Ma 37 lat i - jak przekazuje policja w Pabianicach (woj. łódzkie) - już drugi raz znieważył miejsce pochówku matki swojej byłej partnerki. - Tym razem wandal kopnął płytę nagrobną tak, że spadła ona na jego nogę - relacjonują funkcjonariusze. Unieruchomiony na miejscu zdarzenia mężczyzna zadzwonił po pomoc. Razem z pogotowiem, na miejsce przyjechała policja.
Dyspozytor Centrum Powiadamiania Ratunkowego w piątek (3 lutego) wieczorem odebrał telefon od mężczyzny, który opowiadał, że potrzebuje pomocy na pabianickim cmentarzu. Informował, że przechodząc - między miejscami pochówków - się poślizgnął i uszkodził jeden z nagrobków tak pechowo, że fragment pomnika uwięził jego nogę. Na miejsce została wysłana karetka oraz patrol policji.
- Szybko okazało się, że ta historia była zmyślona, a pabianiczanin jest dobrze znany stróżom prawa - opowiada komisarz Ilona Sidorko z biura prasowego komendy powiatowej w Pabianicach.
Zniszczył grób matki byłej partnerki
Przekazuje, że unieruchomiony przez fragment nagrobka 37-latek już wcześniej uszkodził ten sam grób.
- W tym miejscu pochowana jest matka jego byłej partnerki. Poprzednio również mężczyzna kopał i niszczył płyty. Za pierwszym razem jednak nie odniósł obrażeń - relacjonuje policjantka.
Mężczyzna, po tym, jak został uwolniony przez przedstawicieli służb, otrzymał pomoc medyczną i został zatrzymany przez policję.
- Usłyszał już zarzut znieważania miejsca pochówku co zagrożone jest karą do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi Sidorko.
Mężczyzna trafił za kraty. Okazało się, że był poszukiwany do obycia kary więzienia za inne przestępstwa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Pabianicach