Przez ponad kilometr jechała ulicami Ozorkowa z uszkodzoną miską olejową, zabrudziła jezdnię i chodnik, na którym powstała olejowa kałuża. Burmistrz miasta po obejrzeniu nagrania z monitoringu, poprzez media społecznościowe zaprosił do urzędu sprawcę. - Zgłosiła się do nas pani z mężem i przyznała, że uszkodziła miskę olejową w samochodzie i tego nie zauważyła - mówi samorządowiec.
Do zdarzenia doszło 31 maja. Pracownicy urzędu miasta w Ozorkowie zauważyli na ulicach ślad oleju, który doprowadził ich do chodnika przy ulicy Listopadowej. Tam znajdowała się olejowa kałuża i ślady samochodu, który odjechał. Burmistrz Ozorkowa po obejrzeniu nagrań z monitoringu, opublikował w mediach społecznościowych post ze zdjęciami i zaprosił kierowcę srebrnej skody, który zabrudził ulice i chodnik do urzędu.
Burmistrz: uszkodziła miskę olejową, ale o tym nie wiedziała
Dzień później do urzędu przyszła kobieta z mężem, która przyznała się do winy. - Mieszkanka powiatu zgierskiego przyznała, że uszkodziła miskę olejową na progu zwalniającym przy ulicy Cegielnianej, ale o tym nie wiedziała. Przyznała, że widziała zapaloną czerwoną kontrolkę, ale pojechała dalej, finalnie silnik w samochodzie został uszkodzony - opisuje burmistrz Ozorkowa, Jacek Socha.
Dodaje, że mąż kobiety, częściowo usunął olej z chodnika. - Mimo wszystko konieczna będzie wymiana fragmentu chodnika, bo olej jest ciężko usunąć. O pomoc poprosiliśmy też straż pożarną, która usuwała olej z zabrudzonych ulic. Koszty wymiany części chodnika będą pokryte z ubezpieczenia komunikacyjnego tej pani - mówi Socha.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta w Ozorkowie