Był wiceprezesem firmy, która zatrudniła konwojenta i - według prokuratury - pomógł mu ukraść 8 milionów złotych. Grzegorz Łuczak ma być częścią grupy przestępczej, która w lipcu zeszłego roku zorganizowała spektakularny skok. Policja wysłała za nim list gończy i prosi o kontakt wszystkie osoby, które mogą pomóc w jego ujęciu.
W poniedziałek policja poinformowała o zatrzymaniu Krzysztofa W. - konwojenta podejrzanego o "skok stulecia". Po roku pracy pod przybranym nazwiskiem i na potrzeby skoku zmienionym wyglądem przywłaszczył ponad 8 milionów złotych, za co grozi mu dziś do 10 lat więzienia.
Według prokuratorów, podejrzany nie działał sam. W grupie przestępczej miał być też m.in. Grzegorz Łuczak - wiceprezes firmy ochroniarskiej, która zatrudniła Krzysztofa W.
- Początkowo, tuż po kradzieży, chcieliśmy go przesłuchać w charakterze świadka. Nie mogliśmy jednak do niego dotrzeć - wyjaśnia prokurator Magdalena Mazur-Prus, rzecznik wielkopolskiej prokuratury okręgowej.
"Dom sprzedał kilka miesięcy temu"
Prokuratorzy dziś już nie mają wątpliwości, że Łuczak ma związek z kradzieżą. Dlatego został wysłany za nim list gończy.
- Prosimy wszystkie osoby, które rozpoznają tego mężczyznę , albo dysponują wiedzą która pozwoli na jego zatrzymanie o kontakt - apeluje mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Łuczak do niedawna mieszkał na południu Łodzi. Obecnie w jego domu siedzibę ma prywatna firma.
- Dom został sprzedany kilka miesięcy temu. Wiem, że Grzegorz miał problemy z żoną i dlatego tak zrobili - mówi przed kamerą TVN24 jedna z jego sąsiadek.
Ośmioro zamieszanych, trzech jeszcze szukają
Do kradzieży 8 mln złotych przez konwojenta w Swarzędzu doszło 10 lipca 2015 roku. Konwojent, pracownik firmy ochroniarskiej, wykorzystując moment nieuwagi kolegów, odjechał furgonetką pełną pieniędzy. W środku było 8 milionów złotych. Mężczyzna porzucił auto i ślad po nim zaginął.
W grupie miał działać też m.in. Mariusz K. Według policji jego zatrzymanie jest kwestią czasu. W przestępstwie (ale nie w grupie przestępczej) miały uczestniczyć cztery osoby, które zostały zatrzymane w Łodzi we wrześniu ubiegłego roku.
Cała czwórka to mieszkańcy Łodzi. - Zarzucane jest im pomocnictwo w kradzieży, współudział w kradzieży i paserstwo polegające na pomocnictwie w ukrywaniu pieniędzy - podaje Andrzej Borowiak.
Funkcjonariusze policji starają się też dotrzeć do osoby o "nieustalonej tożsamości".
- Nie znamy jego personaliów, ale wiemy, jaką rolę pełnił w całym przedsięwzięciu - tłumaczy prokurator Mazur-Prus.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Poznaniu