Jeszcze dwa lata temu w XXI LO w Łodzi, jak w niemal każdej innej szkole, wielu uczniów unikało lekcji wf. - Dwa lata temu prawie 60 uczniów miało zwolnienia. Dziś nie ćwiczą tylko dwie - chwali się dyrekcja placówki. Kiedy wprowadzono tu po lekcjach zajęcia prozdrowotne dla chorych uczniów, szybko okazało się, że wielu uczniów jednak może ćwiczyć na "normalnym" wuefie.
- Dziecko wolało mieć wolne zamiast ćwiczyć. Z rodzicem szedł do lekarza a ten wypisywał zwolnienie z zajęć wychowania fizycznego na cały rok. Czasami z błahego powodu - opowiada Agnieszka Krzynówek, wuefistka z XXI LO w Łodzi.
Nasza rozmówczyni wspólnie z dyrekcją szkoły wymyśliła, jak walczyć z tym problemem. W zeszłym roku wprowadzono tutaj "zajęcia prozdrowotne", czyli ćwiczenia dla osób ze zwolnieniami lekarskimi.
- Osoby z kontuzją ręki mogą przecież ćwiczyć nogi i na odwrót. Ktoś z bólem pleców może trenować inne partie bez obciążania - tłumaczy.
Specjalne, dodatkowe zajęcia odbywają się po lekcjach - tak, żeby uczniowie z różnych klas mogli ćwiczyć razem.
- Nasza innowacja pedagogiczna sprawiła, że już w zeszłym roku tylko cztery osoby nie miały żadnych ćwiczeń fizycznych. Teraz to tylko dwie uczennice, które mają poważne schorzenia - tłumaczy Małgorzata Zaradzka–Cisek, dyrektor szkoły.
Cudowne ozdrowienie
Nie był to jednak jedyny sukces. Do dyrekcji szybko zaczęły zgłaszać się kolejne osoby, które twierdziły, że jednak lekarz zgodził się na ich obecność podczas "normalnych" lekcji wychowania fizycznego.
- Powiedzmy sobie szczerze, wiele osób z lenistwa unikało aktywności. My ich z tego wyleczyliśmy. Omijanie WF po prostu przestało się opłacać, wiązało się z dłuższym pobytem w szkole - tłumaczy dyrektorka.
Tegoroczne zajęcia prozdrowotne wciąż się odbywają, ale nie uczęszcza na nie 40, ale tylko 12 osób.
- Pod moją opieką zostały osoby, które faktycznie mają problemy ze zdrowiem - informuje Agnieszka Krzynówek.
Kosztowne lenistwo
Na zajęciach prozdrowotnych uczniowie wykonują specjalnie przygotowane dla nich ćwiczenia. Od wuefisty wymaga to sporej kreatywności - musi tak dobierać ćwiczenia, żeby nie zrobić krzywdy podopiecznemu.
- Fajnie, że coś takiego w ogóle jest. Bez ruchu jest bez sensu - przyznaje z uśmiechem Julia Tomczyk, która od września jest licealistką.
Dziewczyna przyznaje, że w gimnazjum nie ćwiczyła, bo jej się nie chciało.
- Ani mnie, ani koleżankom nie chciało się ćwiczyć. Załatwiłam zwolnienie od lekarza - mówi.
Niestety, dzisiaj już nie może iść na WF.
- W ogóle się nie ruszałam. Potem zaczęły się problemy z kośćmi. Słabo - wzrusza ramionami.
Ola Sasiczka chodzi dziś do drugiej klasy. W gimnazjum nie ćwiczyła, ale nie z powodu lenistwa. Nastolatka lubi ruch, ale ma problemy ze zdrowiem.
- W poprzedniej szkole miałam wolne i już. Zero aktywności. Fajnie, że w liceum jest inaczej - tłumaczy.
Zachęcić do sportu
Pod koniec listopada 2013 roku Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że wciąż spada liczba uczniów, którzy unikają lekcji wychowania fizycznego.
- W starszych klasach szkół podstawowych nie ćwiczy ok. 15 proc. uczniów, a w gimnazjach i liceach odsetek ten sięga nawet 30 procent. Tymczasem już blisko pół miliona uczniów w Polsce ma problemy z nadwagą lub cierpi z powodu skrzywienia kręgosłupa - informował w listopadzie NIK w opublikowanym raporcie.
Ministerstwo Sportu i Turystki rozpoczęło wtedy akcję "Stop Zwolnieniom z Wuefu". W jej ramach emitowane były m.in. spoty reklamowe zachęcające do aktywności fizycznej.
Niewykluczone, że łódzki pomysł będzie wykorzystany na szerszą skalę. Dyrektor XXI LO i Agnieszka Krzynówek opowiadały o swoich rozwiązaniach na posiedzeniu Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
- Oprócz nas był jeszcze jeden nauczyciel z gimnazjum. Kto wie, czy w przyszłym roku nasze pomysły będzie można zobaczyć w innych szkołach - uśmiecha się dyrektorka.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: bż/kv / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź