Blisko dwie godziny trwały poszukiwania 63-letniej mieszkanki gminy Koluszki (woj. łódzkie), która wybrała się na jagody. Kobieta w środku lasu złamała nogę i nie mogła się poruszać. Zadzwoniła pod numer alarmowy 112 i wezwała pomoc. Odnalezienie poszkodowanej nie było proste, kobieta weszła głęboko w las. W poszukiwania rannej 63-latki, oprócz policjantów zaangażowali się też rowerzyści, którzy jeździli po kompleksie leśnym. Ostatecznie kobieta trafiła w ręce lekarzy i została przewieziona do szpitala.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 2 lipca. Kobieta wybrała się na jagody do lasu w pobliżu miejscowości Redzeń Nowy. 63-latka źle stanęła i złamała nogę - relacjonuje sierż. sztab. Aneta Kotynia z policji w Koluszkach. Dodaje, że kobieta nie mogła się dalej poruszać, więc zadzwoniła pod numer alarmowy 112, prosząc o pomoc. - Pogotowie przyjechało we wskazany rejon, ale poszkodowana była w głębi lasu i ratownicy nie mogli do niej dotrzeć. Do akcji wkroczyli koluszkowscy policjanci - Starszy aspirant Marcin Jasiński i starszy posterunkowy Łukasz Kosieradzki. Mundurowi przeczesywali teren, jednocześnie kontaktując się z kobietą telefonicznie. Niestety, po pewnym czasie kobieta przestała odbierać połączenia - relacjonuje Aneta Kotynia.
Czytaj też: Zgubił się w lesie podczas spaceru z psem, znaleźli go po 11 godzinach. "Pomoc nadeszła w ostatniej chwili"
Policjantka przekazała też, że w poszukiwania kobiety włączyli się też rowerzyści, którzy jeździli po leśnych duktach.
Szczęśliwy finał poszukiwań
- Po niespełna dwóch godzinach policjanci odnaleźli ranną 63-latkę, czekającą na pomoc. Wspólnie z ratownikami medycznymi przenieśli kobietę do karetki pogotowia, która odwiozła ją do szpitala - zakończyła sierż. sztab. Aneta Kotynia z policji w Koluszkach. Policjanci przypominają że gdy wybieramy się sami do lasu, należy poinformować o tym swoich bliskich. Ważne jest też, żeby zabrać ze sobą naładowany telefon, wodę i jedzenie.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Koluszkach