Ten dom wielorodzinny wielokrotnie był obiektem zainteresowania miejscowych grafficiarzy, którzy wyrażali za jego pomocą sympatię do jednego z łódzkich klubów piłkarskich i jednocześnie pokazywali brak szacunku do własności prywatnej i podstawowych norm społecznych. Jakiś czas temu na ścianie pojawiło się graffiti, które rodzina zamalowała. A to wywołało gniew miejscowych wandali.
W nocy z soboty na niedzielę dom został zaatakowany. - Probowali się dostać do domu, kopali w rolety, walili w bramę. Wszystko oblali olejem silnikowym. Mieli kilkanaście butelek przygotowanych na "akcję", otwierali sobie je spokojnie w rogu i wracali - relacjonuje córka właścicieli domu.
Kobieta z sypialni na pierwszym piętrze widziała mężczyznę, który siedział okrakiem na furtce i wylewał olej silnikowy. - Próbował się przedostać dalej, żeby cały dom był oblany - nie tylko fasada, do której jest dostęp z ulicy - zaznaczyła.
Policja szuka sprawców
Zaatakowana rodzina zaalarmowała policję. Młodszy aspirant Maksymilian Jasiak z łódzkiej komendy miejskiej zaznacza, że policja nie lekceważy sprawy.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące zniszczenia budynku mieszkalnego, naniesienia na niego napisów i wylania jakiejś czarnej substancji. Poszkodowani wstępnie wycenili straty na około 15 tysięcy złotych - przekazał policjant.
Ci policjanci, którzy byli pierwsi na miejscu, sprawdzili też okolicę, szukając sprawców.
- Aktualnie śledczy z widzewskiego komisariatu prowadzą czynności, które zmierzają do ustalenia zarówno okoliczności tego zdarzenia, jak i osób, które są za to zdarzenie odpowiedzialne - podkreśla mł. asp. Jasiak.
Policja ze swojej strony zapowiada, że będzie w tym miejscu także więcej patroli. Również straż miejska ma częściej monitorować ten fragment miasta.
Autorka/Autor: Bartosz Żurawicz / tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24