Wojciech Samorzowski to kolejna gwiazda na łódzkiej Walk of Fame, która jest hołdem dla artystycznych osiągnięć ludzi kina. Jak podkreślili organizatorzy środowej uroczystości, w tym przypadku to oddanie hołdu artyście, którego filmy są zawsze wydarzeniem i wywołują dyskusję daleko poza salami kinowymi.
- Chyląc czoła przed pana twórczością, bardzo dziękuję, że zechciał pan być dziś z nami. Mam nadzieję, że ta gwiazda spowoduje, że od czasu do czasu Łódź, która żyje filmem, kocha film oraz kocha wielkich twórców naszego kina, będzie mogła cieszyć się pana obecnością w naszym mieście - powiedziała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
Gwiazda reżysera została wmurowana na ul. Piotrkowskiej w okolicach numeru 64 w ramach projektu Łódź Miasto Filmu UNESCO. Po uroczystości jej odsłonięcia zaplanowano spotkanie z filmowcem w kinie NCKF i projekcję filmu "Dom zły".
Smarzowski: Łódź "zmieniła się radykalnie"
Smarzowski przyznał, że to bardzo duże wyróżnienie i miła chwila w jego zawodowym życiu. - Jestem bardzo onieśmielony i zaszczycony - przyznał.
Podczas uroczystości wspominał lata spędzone w Łodzi podczas studiów w Szkole Filmowej.
- Spędziłem w Łodzi sześć lat. Mieszkałem na ul. Piotrkowskiej, mieszkałem przy Parku Śledzia, na Dąbrowie i na ul. Radwańskiej. Te lata na pewno spowodowały, że jestem zawodowo w tym miejscu, w którym jestem. Chodzi o Szkołę Filmową, ale jeszcze bardziej o ludzi, z którymi spotkałem się i w szkole, i w Kinie Cytryna, czy w Siódemkach. Oni mieli tak samo narąbane w głowie jak ja i podobnie jak ja postrzegali świat – mówił.
Jak dodał, od tego czasu miasto mocno się zmieniło. - Nie przyjeżdżam tu często, ale niedawno widziałem ulicę Włókienniczą, która się zmieniła radykalnie. Inaczej to wyglądało trzydzieści lat temu. I też jak wjeżdżałem do miasta, widziałem, że jest zupełnie inne - mówił.
Był "Dom zły", czas na "Dom dobry"
W listopadzie na ekrany kin wejdzie najnowszy film 62-letniego reżysera - "Dom dobry" - o problemie przemocy domowej.
Główne role w "Domu dobrym" grają Tomasz Schuchardt i Agata Turkot. Aktorka w ramach przygotowań do filmu uczestniczyła w zajęciach grup wsparcia i spotykała się z kobietami nękanymi przez swoich partnerów. - Widziałam tam już wtedy, jak dla nich jest wielką sprawą to, że ktoś opowiada o nich, że są zauważone i wysłuchane i że ich historia nie jest zanegowana - mówi Agata Turkot, aktorka.
W filmie Smarzowski pokazuje różne oblicza przemocy. Nie tylko w rodzinie, ale i w pracy. Chodzi o to, aby nie milczeć, kiedy komuś obok dzieje się krzywda. - Ja sam jestem z małej miejscowości i wydaje mi się, że to słowo "przemoc" jest jakieś rozmyte. Ludzie nie wiedzą ani jak reagować, kiedy coś takiego widzą, ani jeżeli są w sytuacji przemocowej, jak się bronić - zwracał uwagę aktor Tomasz Schuchardt.
Reżyser wielu głośnych produkcji
Smarzowski jest absolwentem Wydziału Operatorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Zajął się jednak reżyserią, a swój warsztat filmowy szkolił kręcąc reklamy i teledyski. Jego pierwszym dużym sukcesem było otrzymanie Fryderyka - najważniejszej polskiej nagrody muzycznej - za teledysk do piosenki Myslovitz "To nie był film".
Jego pierwszym filmem pełnometrażowym była "Małżowina" w 1998 roku. Przełomem okazał się jednak następny film, czyli słynne "Wesele" (2004), będące gorzkim portretem polskiego społeczeństwa.
Następne jego produkcje biły rekordy box office’u, zdobywając uznanie zarówno szerokiej publiczności, jak i krytyków filmowych. Jest autorem takich filmów, jak: "Dom zły" (2009), "Róża" (2011), "Drogówka" (2012), "Pod Mocnym Aniołem" (2014), "Wołyń" (2016) czy "Kler" (2018), za które wielokrotnie otrzymywał najważniejsze polskie nagrody, m.in. na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, Orły – nagrody Polskiej Akademii Filmowej czy Paszport "Polityki".
W opinii krytyków, kino Smarzowskiego to kino autorskie, bardzo spójne i o charakterystycznym stylu – reżyser konsekwentnie dokonuje wiwisekcji polskiego społeczeństwa, przygląda się jego problemom i wytyka przywary. Nie zawsze jest ono łatwe i przyjemne w odbiorze, bo artysta nie ucieka w nim od ukazywania przemocy, brudu i ludzkich słabości.
- Smarzowski konsekwentnie pokazuje Polskę w lustrze. Czasem jest to obraz bolesny i trudny, ale zawsze prawdziwy. Jego kino nie boi się tematów niewygodnych, dotyka spraw społecznych, historycznych i moralnych. Dzięki tej bezkompromisowości zyskał uznanie krytyków i widzów, a jego filmy są szeroko nagradzane w kraju i za granicą – podkreślono podczas uroczystości. Smarzowski w 2014 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a także Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Jest członkiem Europejskiej Akademii Filmowej.
Inicjatywa Jana Machulskiego
Łódzka Aleja Gwiazd wzorowana jest na hollywoodzkiej Walk of Fame. Inicjatorem jej powstania w 1996 r. był Jan Machulski, a projektantem gwiazdy Andrzej Pągowski. Pierwsza mosiężna gwiazda, Andrzeja Seweryna, została wmurowana dwa lata później. Dotąd odsłonięto ponad sto gwiazd, którymi uhonorowano zasłużonych dla polskiej kinematografii m.in. reżyserów - Krzysztofa Kieślowskiego, Andrzeja Wajdę, Romana Polańskiego, Krzysztofa Zanussiego, Janusza Morgensterna, Stanisława Bareję, Jerzego Antczaka, Wojciecha Jerzego Hasa, Krzysztofa Zanussiego, Jerzego Skolimowskiego; aktorów i aktorki - Tadeusza Łomnickiego, Krystynę Jandę, Janusza Gajosa, Gustawa Holoubka, Maję Komorowską, Cezarego Pazurę, Jana Machulskiego, Wojciecha Pszoniaka, Zbigniewa Cybulskiego, Stefana Jaracza, Leona Niemczyka; twórców muzyki filmowej - Wojciecha Kilara, Zbigniewa Preisnera, Henryka Kuźniaka oraz operatorów m.in. Pawła Edelmana i Jerzego Lipmana, a także producentów - m.in. twórców filmu "Ida" czy autora filmów animowanych Tomasza Bagińskiego.
Autorka/Autor: Filip Czekała /tok
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Łukasz Szeląg