Szkoła filmowa w Łodzi będzie w styczniu zamknięta, a studenci "odrobią" stracone zajęcia w czerwcu. To decyzja władz uczelni, która z powodu rosnących kosztów energii przedłuży przerwę świąteczną aż do rozpoczęcia sesji egzaminacyjnej. Według przewidywań pozwoli to na oszczędzenie nawet kilkuset tysięcy złotych. - Szacunki, z którymi się zapoznaliśmy, wskazują na prawie dziesięciokrotny wzrost ceny prądu - powiedział nam Krzysztof Brzezowski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego "filmówki".
Z powodu przewidywanych drastycznych podwyżek cen prądu Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna w Łodzi przeniesie styczniowe zajęcia dydaktyczne na czerwiec. Przedłużona o miesiąc przerwa świąteczna ma przynieść kilkaset tysięcy złotych oszczędności. O sprawie jako pierwsze poinformowało Radio ESKA Łódź.
Prawie 10-krotny wzrost kosztów
Jak wynika z zarządzenia rektor "filmówki" dr hab. Milenii Fiedler, w dniach od 3 do 29 stycznia na uczelni obowiązywać będzie przerwa od zajęć dydaktycznych. Wcześniej, od 23 grudnia do 2 stycznia, studenci będą mieli wolne ze względu na przerwę świąteczną. To oznacza, że osoby uczące się w łódzkiej szkole artystycznej wrócą w 2023 roku wprost na sesję egzaminacyjną. Stracone zajęcia zostaną odrobione przez trzy tygodnie czerwca.
Uczelnia tłumaczy decyzję wysokimi cenami energii. - Nie chcemy reagować doraźnie i dopuścić do sytuacji kryzysowej, dlatego już teraz podjęliśmy odpowiednie kroki, by zaoszczędzić środki w okresie zimowym - mówi nam Krzysztof Brzezowski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego "filmówki". Pytany o kwoty odpowiada, że chodzi o kilkaset tysięcy złotych. - Może 400 czy nawet 500 tysięcy złotych. To wszystko zależy jednak od tego, jaka temperatura będzie utrzymywać się w styczniu - ocenia.
- Szacunki z przeprowadzonego aktualnie postępowania przetargowego Łódzkiej Grupy Zakupowej wskazują na to, że cena zakupu megawatogodziny prądu wzrośnie prawie dziesięciokrotnie na początku następnego roku względem stycznia tego roku - podkreśla Brzezowski. W ostatnim sezonie grzewczym łódzka uczelnia płaciła za megawatogodzinę energii elektrycznej 270 złotych. W styczniu 2023 roku ta cena ma wynieść około 2400 złotych.
Nie tylko ogrzewanie
Rzecznik "filmówki" podkreśla, że oszczędności ma przynieść nie tylko zakręcenie kaloryferów, ale też mniejsze nakłady na zajęcia plenerowe. - Jesteśmy specyficzną uczelnią. Już od pierwszego roku studenci i studentki realizują swoje zdjęcia, kręcą filmy. Tu chodzi nie tylko o ocieplenie budynków, ale też obsługę planów filmowych, w tym agregaty prądotwórcze, światło, lampy i paliwo - zaznacza Krzysztof Brzezowski. Podkreśla, że zarządzenie rektoratu zostało przez poszczególne wydziały przyjęte ze zrozumieniem. - Pamiętajmy, że w trudnej sytuacji jest nie tylko nasza uczelnia, ale każdy z nas - mówi.
Podwyżka cen energii ma być bolesna również dla samorządów, które - jak wynika z informacji przekazanych przez Związek Miast Polskich - w przyszłym roku zapłacą za prąd o nawet 30 miliardów złotych więcej niż w tym roku. W piątek poznański magistrat podał, że cena prądu na 2023 rok w przetargu, w którym zgłoszona została jedna oferta, była niemal pięciokrotnie wyższa niż w roku 2022. Wcześniej informowaliśmy także, że gmina Ełk ma od przyszłego roku płacić za prąd sześciokrotność obecnych opłat. Niektóre samorządy, by zaoszczędzić, decydują się na wyłączanie lamp ulicznych. Samorządowcy zastanawiają się nad zorganizowaniem protestu przed kancelarią premiera.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24