Straż Miejska w Łodzi poszukuje właściciela niespełna trzyletniej suczki, którą odnaleziono z całym wyposażeniem przed drzwiami jednej z posesji przy ulicy Tatrzańskiej. - Wszystkie dane wskazują, że do tej pory sunia mieszkała w Warszawie, ale podanych numerów telefonów nikt nie odbiera - relacjonują w mediach społecznościowych strażnicy.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Do straży miejskiej wpłynęła interwencja dotycząca porzuconego psa przed drzwiami jednej z posesji przy ulicy Tatrzańskiej. Czworonóg miał być pozostawiony z całym dobytkiem. Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi opublikował post w mediach społecznościowych, na którym widać psa i pozostawione przy nim rzeczy. "Pod drzwi osoby zgłaszającej została podrzucona sunia z całym swoim majątkiem. W torbie znajdowały się zabawki, smaczki, miski, książeczka zdrowia oraz paszport. Nawet 5 zł na drogę się znalazło. Wszystkie dane wskazują, że do tej pory sunia mieszkała w Warszawie. Podanych numerów telefonów nikt nie odbiera. Lola (bo tak ma na imię ta cudna sunia) cały czas się trzęsła i była bardzo wystraszona" - napisali w poście strażnicy.
Porzucona sunia trafiła do schroniska
Udało nam się porozmawiać ze strażniczką, która brała udział w interwencji. - Tam były wszystkie dokumenty - książeczka zdrowia z paszportem, zabawki, miski na wodę i jedzenie, przysmaki i ręcznik. Ta osoba pojechała z tym psem do lecznicy, gdzie przekierowano ją do nas - informuje Adrianna Amroszkiewicz z Animal Patrolu Straży Miejskiej w Łodzi. I dodaje, że pies posiadał czip, który zgadzał się z dokumentami. - Próbowaliśmy dzwonić pod numery telefonu, które były podane w paszporcie, wszystkie dane były na Warszawę, ale nie udało nam się dodzwonić, więc sunia pojechała do schroniska dla zwierząt - przekazuje funkcjonariuszka.
Czytaj też: Scoobie miał trafić do schroniska. Został znaleziony w lesie. Właściciele złożyli skargę na policjantów
Trwa ustalanie właściciela
Adrianna Amroszkiewicz podaje, że cały czas trwają czynności, żeby ustalić właściciela suczki.
- Będziemy też prawdopodobnie przekazywać tę sprawę na policję, żeby oni odnaleźli właścicielkę, której dane są w paszporcie, bo może być tak, że to nie ona porzuciła tego psa, tylko na przykład pies był wcześniej adoptowany i nikt nie zmienił danych, nie założył nowych dokumentów, bo tak też się często zdarza. Jeśli policjanci dotrą do właścicielki, to ona powinna wskazać osobę, której pies był przekazany - informuje strażniczka - To jest młodziutka sunia, nie miała skończonych trzech lat. Była bardzo przyjazna i z tego, co widziałam na stronach schroniska, znalazła już nowy dom - podsumowuje funkcjonariuszka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi