Niebezpieczna sytuacja z udziałem rowerzysty w centrum Łodzi. Kierujący jednośladem o mało nie wpadł wprost pod nadjeżdżający samochód osobowy. W ostatniej chwili zahamował i jak widać na nagraniu opublikowanym w sieci, koziołkował. Policja nie otrzymała zgłoszenia, ale mówi, że gdyby pojawiła się na miejscu, to rowerzyście groziłby wysoki mandat.
Do zdarzenia doszło 14 lipca przed południem w centrum Łodzi. Na filmiku opublikowanym przez serwis LDZ Zmotoryzowani Łodzianie widzimy kierującego samochodem, który jechał ulicą Nawrot. W pewnym momencie z lewej strony pojawił się szybko jadący rowerzysta, który chciał przeciąć ulicę Nawrot, przejeżdżając ulicą Targową. Tylko refleks kierującego samochodem spowodował, że nie doszło do zderzenia. Kierowca odbił w prawo, a kierujący jednośladem - co widać na filmiku - zahamował do takiego stopnia, że koziołkował.
Policja komentuje
O komentarz do zdarzenia poprosiliśmy rzeczniczkę Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Aspirant Kamila Sowińska przekazała, że funkcjonariusze nie zostali wezwani na miejsce zdarzenia. Ale gdyby tak było, rowerzysta musiałby się liczyć z wysokim mandatem. - Za takie zachowanie grozi mandat do trzech tysięcy złotych, jeżeli przyjmiemy, że rowerzysta nie spowodował zagrożenia bezpieczeństwa dla kierującego samochodem osobowym. Drugi wariant to mandat od 520 do pięciu tysięcy złotych, jeżeli uznamy, że zachowanie rowerzysty spowodowało zagrożenie dla kierującego samochodem osobowym - skomentowała policjantka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: LDZ Zmotoryzowani Łodzianie