Do zbiornika wodnego na terenie niewybudowanej biogazowni w Kutnie (woj. łódzkie) wpadło osiem bocianów. Na pomoc ruszyli strażacy, którzy wyciągali ptaki podbierakiem na brzeg. Mimo akcji siedem bocianów nie przeżyło.
Do zdarzenia doszło 30 lipca na terenie niewybudowanej biogazowni przy ulicy Lotniczej w Kutnie. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o bocianach uwięzionych w zbiorniku wodnym. - Dostaliśmy zgłoszenie, że na terenie budowy dawnej biogazowni są uwięzione bociany. Po dojeździe potwierdziliśmy te informacje. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca i wyciągnięciu tych ptaków na brzeg - relacjonuje starszy kapitan Mariusz Dudkowski ze straży pożarnej w Kutnie.
Do zbiornika wpadło osiem bocianów. Siedem nie żyje
Oprócz strażaków bocianom pomocy na miejscu udzielali lekarz weterynarii i społecznik. - Na początku zadzwoniła do nas pani, która znajdowała się na miejscu. Ja zadzwoniłem bezpośrednio na dyżurkę straży pożarnej, przedstawiając sytuację i na miejsce zadysponowano jeden wóz. Na miejscu strażacy sprawdzili, jak jest głęboko w tym zbiorniku i okazało się, że tam jest około 3,5 metra głębokości - opisuje Artur Paul ze Stowarzyszenia "Pomagam Bocianom". Strażacy zaczęli wyciągać ptaki przy pomocy podbieraka. - Wyłowili trzy bociany, jeden niestety od razu padł, dwa zostały przewiezione do nas do stowarzyszenia. Jeden z nich był w stanie ciężkim, bo miał wodę w workach płucnych, niestety mimo naszych starań bocian nie przeżył - informuje Paul.
Służbom nie udało się pomóc kolejnym pięciu ptakom, które znajdowały się w wodzie. W sumie w zbiorniku było osiem bocianów, udało się tylko uratować jednego ptaka.
Pułapka dla bocianów
- Ten teren to jest taka pułapka dla bocianów. Ich w sumie zbiera się tam około 200 sztuk, z pewnością nie zdają sobie sprawy, że jest tam głęboko, że nie da się brodzić i w ten sposób giną. Nawet człowiekowi, który by tam wpadł, byłoby ciężko się stamtąd wydostać - podkreśla społecznik. I dodaje: - Moim zdaniem najlepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby zabezpieczenie terenu i wypompowanie wody z tego zbiornika, wtedy nie dochodziłoby do takich sytuacji.
Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem urzędu miasta w Kutnie. Kamil Klimaszewski zapewnił, że magistrat przyjrzy się sprawie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Anna Kleszcz