Mandatem w wysokości czterech tysięcy złotych i 10 punktami karnymi został ukarany 52-latek, który spowodował kolizję z dwoma samochodami na drodze wojewódzkiej nr 702 w Dąbrówce Wielkiej koło Zgierza (woj. łódzkie). Policja przekazuje, że mężczyzna miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie. Jak się dowiadujemy, sprawcą kolizji jest dyrektor do spraw inwestycji w miejskiej spółce ze Zgierza.
Do zdarzenia doszło 13 listopada na drodze wojewódzkiej nr 702 w Dąbrówce Wielkiej koło Zgierza. Podkomisarz Robert Borowski ze zgierskiej komendy informuje, że doszło tam do zderzenia trzech samochodów.
- 52-latek, kierujący toyotą, nie ustąpił pierwszeństwa i wjechał na skrzyżowanie, wprost pod nadjeżdżający pojazd znajdujący się na drodze z pierwszeństwem, w wyniku czego doszło do zderzenia tych dwóch samochodów, następnie auto sprawcy przemieściło się i uderzyło w jeszcze jeden pojazd - opisuje policjant.
Czytaj też: Pijany 37-latek spowodował kolizję i odjechał. Ruszył za nim kierowca auta, które uszkodził
W wyniku zdarzenia niegroźnie poszkodowane zostały dwie kobiety i siedmioletnie dziecko, sprawca wypadku, a także kierowca trzeciego pojazdu. Nikt nie wymagał hospitalizacji.
- Sprawca zdarzenia został ukarany mandatem w wysokości czterech tysięcy złotych i 10 punktami karnymi. Zostało mu też zatrzymane prawo jazdy. O jego dalszym losie zdecyduje sąd - podkreśla Borowski.
Dyrektor z miejskiej spółki za kierownicą
Jak dowiedział się dziennikarz tvn24.pl, sprawcą kolizji jest dyrektor do spraw inwestycji w spółce miejskiej w Zgierzu. O sytuację zapytaliśmy wiceprezydenta miasta, Bohdana Bączka. - Nie będę komentował tej sprawy, trzeba zapytać w spółce, bo to ona jest pracodawcą tego pana - odpowiedział nam wiceprezydent. I dodał: - Obojętne kto by to był, gdzie pracował, to jeżeli chodzi o jazdę samochodem pod wpływem alkoholu, to pełne potępienie, absolutnie nie ma na to usprawiedliwienia i powinny być wyciągane wszelkie konsekwencje.
Spółka miejska: pracownik jest na urlopie
O zdarzenie zapytaliśmy Radosława Gajdę ze spółki Wod-Kan w Zgierzu. - Nie znamy sprawy, nikt się z nami nie kontaktował z policji. Pan jest od ubiegłego wtorku na urlopie. Jeśli potwierdzą się te informacje, to będziemy indywidualnie rozmawiać z osobą zainteresowaną i jakieś decyzje będą podjęte na pewno - podkreślił Gajda.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24