Mieszkają w Zduńskiej Woli (woj. łódzkie) i tego samego dnia stracili pieniądze w podobny sposób - uwierzyli dzwoniącym do nich oszustom. 22-latek stracił ponad siedem tysięcy złotych, 34-latek dał się nakłonić na wzięcie kredytu na ponad 32 tys. złotych i przelanie całej kwoty na nieznane konto.
34-letni mieszkaniec Zduńskiej Woli odebrał w poniedziałek telefon. Mężczyzna z drugiej strony słuchawki twierdził, że jest pracownikiem banku i ostrzegł, że ktoś chce wziąć kredyt na mężczyznę w wysokości 50 tys. złotych. "Rozmówca przekonywał go, że należy szybko działać, by do tego nie doszło" - przekazuje w policyjnym komunikacie sierżant sztabowy Katarzyna Biniaszczyk ze zduńskowolskiej komendy powiatowej.
Mężczyzna, który okazał się oszustem nie pozwalał rozłączyć się 34-latkowi, przekonywał go, że musi cały czas być z nim na linii.
Kredyt, który miał "zablokować" oszustów
"Powiedział mężczyźnie, że musi iść szybko do swojego banku, by pracownicy na miejscu zbadali jego zdolność kredytową. Następnie na maksymalną kwotę, kazał 34-latkowi zaciągnąć pożyczkę, by ktoś, kto również stara się wziąć na niego kredyt, nie mógł już tego zrobić" - relacjonuje sierż. sztab. Biniaszczyk.
34-latek otrzymał w banku kredyt w kwocie ponad 32 tysiące złotych. Oszust polecił wpłacić pieniądze na wskazane konto, na dane osoby o zagranicznych personaliach.
"34-latek bez zastanowienia, zrobił to. Wtedy osoba z drugiej strony słuchawki się rozłączyła. Zduńskowolanin pozostał z kredytem do spłaty" - przekazuje policjantka.
Kolejny oszukany
Tego samego dnia inni mieszkaniec miasta, 22-latek, wystawił ogłoszenie w mediach społecznościowych. Chciał sprzedać hantle do ćwiczeń wraz z talerzami.
"Krótko po ukazaniu się ogłoszenia, odezwała się do 22-letnia kobieta zainteresowana kupnem. Zaoferowała, ze sama zajmie się odbiorem paczki i kurierem. 22-latek na komunikator messenger otrzymał link przypominający stronę InPost. Tam wpisał swoje dane, nazwę banku w jakim ma konto oraz numer swojego rachunku" - czytamy w komunikacie zduńskowolskiej komendy.
Niedługo potem do 22-latka zadzwonił mężczyzna który - podobnie jak w poprzednim przypadku - podawał się za pracownika banku.
"Oszust powiedział, że ktoś próbuje z konta ukraść trzy tysiące złotych i należy je odzyskać. Kazał podawać 22-latkowi kody, jakie otrzymywał z banku. Pokrzywdzony, bezmyślnie postępował według instrukcji podawanych przez sprawcę. Przekazywał kody blik, a oszust je realizował i w ten sposób wypłacił z konta zduńskowolanina 7700 złotych" - relacjonuje sierżant sztabowy Katarzyna Biniaszczyk ze zduńskowolskiej komendy powiatowej.
Nie daj się oszukać
Policja przypomina, żeby w podobnych okolicznościach zachować ostrożność. "Przypominamy, że pracownik banku nigdy nie poprosi o wypłacenie gotówki lub wpłacenie pieniędzy na inne konto bankowe" - podkreśla w komunikacie Katarzyna Biniaszczyk.
Dodaje, że wyświetlony numer telefonu lub nazwa banku nie są gwarancją, że rozmawiamy z prawdziwym przedstawicielem tej instytucji.
"W przypadku podejrzanych telefonów rozłącz się i zweryfikuj informację, samemu dzwoniąc do banku na oficjalną infolinię lub najlepiej - osobiście idąc do banku. W przypadku chociażby najmniejszych podejrzeń, że z drugiej strony słuchawki jest oszust, należy po prostu rozłączyć połączenie i przekazać informację dzwoniąc na numer alarmowy 112" - dodaje rzeczniczka zduńskowolskiej komendy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock