Snoop Dogga już nie ma. Jeden z najbardziej znanych amerykańskich raperów "umarł" i "odrodził się" jako Snoop Lion. Nowe imię nadali mu kapłani rastafarianizmu. Teraz jako "nowe wcielenie Boba Marleya" chce tworzyć reggae.
"Przemiana" Snoop Dogga w Liona miała zajść podczas "niedawnej podróży na Jamajkę", gdzie miał szukać sensu życia i źródła inspiracji dla swojej twórczości.
Przemiana w lwa
Jak oznajmił artysta, wizyta na karaibskiej wyspie była elementem jego przemiany. - Nie chciałem być Snoop Doggiem na drodze do reggae. Chciałem pogrzebać Snoop Dogga i odnowić się jako Snoop Lion, ale nie wiedziałem tego aż do momentu, kiedy odwiedziłem świątynię - wyjaśniał z pełnym zaangażowaniem raper. W rastafariańskiej świątyni kapłan miał oznajmić Amerykaninowi, że "już nie jest Snoop Doggiem". "Jesteś światłem, jesteś lwem" - miał powiedzieć. - Od tego momentu wreszcie zrozumiałem, dlaczego tam się znalazłem - zapewnił ex Snoop Dogg, mówiąc, że jego "trzecie oko" jest teraz szeroko otwarte.
Podczas konferencji prasowej związanej ze swoją przemianą stwierdził również, że "zawsze czuł się nowym wcieleniem Marleya".
Snoop Dogg 2.0
Wielka przemiana rapera odbyła się podczas podróży na Jamajkę, gdzie wybrał się, by nagrać swoją pierwszą płytę reggae o tytule "Reincarnated", czyli "Reinkarnowany". W podróży towarzyszyła mu ekipa filmowa, która przyszykowała film dokumentalny o jego duchowej "przemianie". Pierwszym elementem nowej kampanii promocyjnej artysty opartej o jego nawrócenie się na rastafarianizm było ujawnienie piosenki "La La La" promującej nowy album.
Autor: mk//bgr / Źródło: Reuters, NYTimes