Plejada największych hollywoodzkich gwiazd pojawiła się w niedzielę, 16 listopada, na corocznej, uroczystej gali Governors Awards, (tzw. Gali Gubernatorów), która odbyła się w Ray Dolby Ballroom w Los Angeles. Honorowego Oscara wręczył Tomowi Cruise'owi reżyser Alejandro Gonzales Iñárritu, twórca filmu, nad którym właśnie obaj pracują. (Obraz nie ma jeszcze tytułu).
Przez dekady honorowe Oscary przyznawano podczas głównej gali wręczania złotych statuetek w Dolby Theatre. Pamiętamy choćby, jak nagrodę w jej trakcie odbierał Andrzeja Wajda. Kilka lat temu uznano jednak, że z uwagi na zbyt długi czas trwania transmisji Oscarów, zostaną one przeniesione na wcześniejszy termin.
Tom Cruise odbierał wyróżnienie podczas szalonej owacji na stojąco zgromadzonych gości. Dla nikogo nie było tajemnicą, że na to prestiżowe wyróżnienie aktor i producent czekał od lat.
Podczas gali honorowe Oscary wręczono w sumie czworgu artystom. Otrzymali je również choreografka Debbie Allen oraz scenograf Wynn Thomas. Nagrodę Humanitarną Jean Hersholt (także mającą status honorowego Oscara), otrzymała Dolly Parton, która nie uczestniczyła w wydarzeniu z powodów zdrowotnych.
Jednocząca moc kina
Tom Cruise wygłosił pełne emocji przemówienie, w którym oddał hołd wszystkim ludziom kina, a także opowiedział o swoim dzieciństwie i o tym, skąd wzięła się jego miłość do filmu. - Zaczęła się w bardzo młodym wieku. Byłem małym dzieckiem, ale pamiętam, jak w zaciemnionym kinie snop światła przeciął salę. Pamiętam, jak spojrzałem w górę i miałem wrażenie, że po prostu eksplodował na ekranie. (...) Rozbudziło to we mnie głód przygody, głód wiedzy, głód zrozumienia ludzi, tworzenia postaci, opowiadania historii, poznawania świata. Otworzyło moją wyobraźnię na możliwość, że życie może się rozszerzyć daleko poza granice, które wtedy dostrzegałem - mówił Cruise.
Gwiazdor "Mission: Impossible" podkreślił także jednoczącą rolę kina. Wyznał, że dla niego to coś więcej niż tylko praca.
- Kino zabiera mnie w podróż dookoła świata. Uczy mnie doceniać i szanować różnice, ale też pokazuje naszą wspólną naturę. W sali kinowej śmiejemy się razem, odczuwamy razem, i na tym polega siła tego medium. Robienie filmów to nie jest tylko coś, co robię. To jest to, kim jestem - dodał.
Aktora na gali w Los Angeles oklaskiwali między innymi: Leonardo DiCaprio, Natalie Portman, Jeremy Allen White, Sydney Sweeney, Dwayne Johnson, Emma Stone, Mia Goth, Ariana Grande, Mark Hamill i wiele innych gwiazd Hollywood.
Czterokrotnie nominowany, "uratował tyłek Hollywood"
Tom Cruise to jedna z największych gwiazd fabryki snów, której kariera trwa nieprzerwanie niemal od pięciu dekad. O ile jednak w początkach kariery aktor preferował ambitne kino psychologiczne, pojawiając się m.in. w filmach Coppoli, Stone'a czy Thomasa Andersona, z czasem wyspecjalizował się w kinie sensacyjnym.
Cruise był wcześniej czterokrotnie nominowany do Oscara. Trzykrotnie za role aktorskie w filmach: "Urodzony czwartego lipca" Olivera Stone'a" (1989), "Jerry Maguire" Camerona Crowe'a (1996) oraz "Magnolia" Paula Thomasa Andersona" (1999) i raz jako producent za film "Top Gun: Maverick" Josepha Kosińskiego w 2023 roku.
Warto też przypomnieć, że ostatni tytuł, w którym jak 30 lat wcześniej Cruise zagrał także główną rolę, był pierwszym filmem kinowym, który przekroczył ponad 1 miliard dolarów dochodu po dotkliwej dla Hollywood pandemii. (W sumie zarobił ponad 1,5 mld). To wtedy, na oscarowej gali Steven Spielberg powiedział do Cruise'a: "Uratowałeś tyłek całemu Hollywood. I być może uratowałeś także dystrybucję kinową". Był to bowiem czas, gdy kolejne wytwórnie przenosiły swoje produkcje do streamingu, z uwagi na zamknięte kina lub na ograniczenie w nich liczby widzów. Cruise jednak twardo nie zgodził się na to i po kilkukrotnym przekładaniu daty premiery, w maju 2022 roku "Top Gun: Maverick" trafił na ekrany kin, stając się gigantycznym przebojem.
To był przełom, a już wkrótce ośmieleni jego sukcesem kolejni producenci powrócili na duże ekrany.
Przypomnijmy tez, że w dwóch ostatnich częściach innego przeboju gwiazdora "Mission: Impossible", w roli dowódcy rosyjskiego okrętu podwodnego Sewastopol, pojawił się Marcin Dorociński.
Autorka/Autor: Justyna Kobus
Źródło: "Variety", Deadline, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kevin Winter/Getty Images