W czwartkowy wieczór ukazał się ostatni odcinek jednego z najpopularniejszych amerykańskich talk-show, "The Late Late Show with James Corden". Program żegnali m.in. brytyjski piosenkarz Harry Styles, aktor Tom Cruise, a nawet prezydent USA Joe Biden.
Po ośmiu latach program "Late Late Show with James Corden" zniknie z anteny stacji CBS. W czwartek wieczorem wyemitowano ostatni odcinek popularnego talk-show. Wystąpili w nim piosenkarz Harry Styles, aktor Will Ferrell, lider Coldplay Chris Martin, Tom Cruise, a nawet prezydent Joe Biden.
Program cieszył się ogromną popularnością w Stanach Zjednoczonych i przyniósł sławę gospodarzowi, Jamesowi Cordenowi. - Siedzę tu dziś z miłością, wdzięcznością i dumą. Ten program jest wszystkim, czego kiedykolwiek chciałem - powiedział Corden, żegnając się z widzami.
W ostatnim odcinku Corden opowiedział o tym, jak z powodu programu przeprowadził się z Wielkiej Brytanii do USA i obserwował zmiany, jakie zachodziły w tym kraju. - Program rozpoczął się za czasów Obamy, później był Trump i globalna pandemia. Obserwowałem, jak Ameryka się zmienia. Widziałem, jak wyrastają podziały i czułem, jak negatywizm aż kipi - mówił. - Błagam was, abyście pamiętali, co Ameryka oznacza dla reszty świata. Zawsze była miejscem optymizmu i radości. Ma wiele wad, ale pokażcie mi miejsce, które ich nie ma - wskazywał. - Wszyscy jesteśmy bardziej tacy sami niż różni. Jest tak wielu ludzi, którzy próbują podsycać te różnice, a my musimy starać się jak najlepiej szukać światła, szukać radości. O to właśnie zawsze chodziło w tym programie - podkreślał.
Ostatni odcinek "Late Late Show"
W ostatnim wydaniu "Late Late Show" przygotowano wiele atrakcji dla widzów. Wyemitowano odcinek słynnego "Carpool Karaoke", formatu, w którym Corden prowadzi samochód i wraz ze znanymi piosenkarzami, jadąc ulicami najczęściej Los Angeles, śpiewa ich największe hity. Tym razem w odcinku (który w Internecie ukazał się już kilkanaście godzin wcześniej) auto prowadziła Adele, która najpierw obudziła prezentera, a później zawiozła go do pracy. W poprzednich latach w "Carpool Karaoke" wzięli udział m.in. Justin Bieber, Lady Gaga, Ed Sheeran, Ariana Grande, Britney Spears, One Direction, Elton John czy Michelle Obama, a odcinki te na platformie YouTube oglądane były przez nawet kilkaset milionów osób. Rekordową oglądalność miał odcinek z udziałem Adele z 2016 roku - jak dotąd zebrał ponad 261 milionów wyświetleń.
We wcześniej nagranym fragmencie czwartkowego odcinka "Late Late Show" Corden wraz z Tomem Cruise'em zaśpiewali razem piosenkę "Hakunana Matata". W programie pojawił się także Harry Styles, który w przeszłości gościł już w nim wiele razy. W rozmowie z Cordenem opowiadał m.in. o swoim występie na tegorocznym rozdaniu nagród Grammy, a także pokazał tatuaż z nazwą programu - "Late Late" - który wykonano mu na antenie, gdy wraz członkami One Direction był gościem Cordena w 2015 roku. - Jako przyjaciel, jestem niesamowicie z ciebie dumny - powiedział Styles do Cordena.
W późniejszej części odcinka wyemitowano pożegnanie, jakie do Cordena skierował Joe Biden. - Dziękuję za całą radość, którą wniosłeś do programów w całej Ameryce. Szczególne podziękowania za to, że nigdy nie zapraszałeś mnie do śpiewania w samochodzie, bo nie umiem śpiewać. Będzie nam ciebie brakowało - podkreślił prezydent USA.
ZOBACZ TEŻ: Prezydent USA wystąpił w wideo nagranym dla gwiazdy "Białego Lotosu". "Pokonałam Joe Bidena. Takie są fakty"
Koniec słynnego talk-show
"Late Late Show" emitowane było w stacji CBS od 1995 roku. Pierwszym prowadzącym był Tom Snyder, którego w 1999 roku zastąpił Craig Kilborn, a od 2005 roku był nim Craig Ferguson. Pierwszy odcinek prowadzony przez Jamesa Cordena wyemitowano w marcu 2015 roku - Corden był gospodarzem łącznie niemal 1200 odcinków.
Informację o tym, że program dobiega końca, Corden ujawnił w kwietniu 2022 roku, mówiąc wówczas, że chce wrócić do Wielkiej Brytanii, aby być bliżej rodziny. W rozmowie z BBC Radio 2 tuż przed emisją ostatniego odcinka przyznał, że nigdy nie spodziewał się, że program osiągnie taki sukces. - Wiem w głębi serca, że to właściwa rzecz, jaką muszę zrobić z wielu osobistych i zawodowych powodów - przyznał.
Źródło: Rolling Stone, BBC, Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock