Sidney Polak o kulisach odejścia z T.Love. "Dostałem od Muńka SMS-a"

pap_20230422_3AZ
"Dziś mam 62 lata, a ja tak myślę, że grubo po pięćdziesiątce zacząłem dorastać"
Źródło: Ewelina Witenberg/Fakty po Południu TVN24
Perkusista T.Love Sidney Polak, który w niedzielę po 35 latach "opuścił" zespół, zdradził, że został z niego zwolniony SMS-em od Muńka Staszczyka. "Byłem kompletnie nieświadomy tego, że koncert w Lublinie ma być moim ostatnim występem" - powiedział.

W niedzielę pojawiła się informacja o tym, że zespół T.Love opuszcza grający w nim od 35 lat perkusista Sidney Polak. We wtorek muzyk w rozmowie z Onetem zdradził, jakie były okoliczności tej sytuacji.

Sidney Polak o SMS-ie Staszczyka

Polak stwierdził, że był zaskoczony decyzją, którą w stu procentach podjął jego zdaniem lider zespołu Muniek Staszczyk. "Jeszcze dzień wcześniej graliśmy koncert w Lublinie, a pod koniec listopada, jak co roku, zagraliśmy duży koncert w Klubie Stodoła. Tak że ja byłem kompletnie nieświadomy tego, że koncert w Lublinie ma być moim ostatnim występem. Stąd jest mi bardzo przykro, że nie miałem możliwości pożegnać się na scenie z fanami" - stwierdził.

Dodał, że "taki sam ruch Muniek wykonał wobec Janka Benedeka (gitarzysta zespołu - red.) dwa miesiące wcześniej". Jak mówił Polak, sygnalizował wtedy menedżerowi, że to "bardzo dziwna i niezrozumiała decyzja, szczególnie że Zygmunt pisemnie wyraźnie deklarował chęć grania w niezmienionym składzie przynajmniej do końca 2026 roku".

"Pozamuzyczny konflikt z kolegami"

Sidney Polak stwierdził również, że Staszczyk nie przekazał mu decyzji twarzą w twarz, a o swoim odejściu z zespołu dowiedział się w niedzielę z SMS-a od lidera. "Całe szczęście, że odczytałem tego SMS-a wcześniej, bo dowiedziałbym się o tej decyzji z Facebooka" - dodał. Jak relacjonował, Staszczyk miał uzasadnić decyzję tym, że Polak miał "kilka lat temu jakiś pozamuzyczny konflikt z kolegami, którzy wrócili niedawno do składu, i że robi to dla dobra zespołu". Perkusista dodał, że "kompletnie nie rozumie" tego tłumaczenia, tym bardziej że niedawno Staszczyk miał pisać do wszystkich o tym, jak cieszy się na nową płytę oraz że zespół gra w tym składzie.

Perkusista przyznał, że nie wie, kto zastąpi go w T.Love, ale "musiało być to przygotowane, bo zespół ma koncert za pięć dni". Jak dodał, nie wie też, czy zmiany w składzie wpłyną na zaplanowaną na marzec przyszłego roku premierę nowej płyty, ale on sam nagrał na nią wszystkie partie.

Polak o Staszczyku: był trudnym szefem

Zdradził też kulisy pracy w zespole w ostatnich latach. "Muszę przyznać, że po reaktywacji w 2022 roku zmienił się diametralnie sposób współpracy i komunikacji w zespole. Dla mnie nie przypominało to już dawnego T.Love. Oprócz tego, mimo szczerych chęci, trudno mi jest do końca identyfikować się z nowymi propozycjami muzycznymi i materiałem na nową płytę. Być może parę razy wypowiedziałem swoją opinię nieco zbyt dobitnie, a to na pewno nie spodobało się kompozytorowi i liderowi. No, ale ja nigdy nie kryłem swoich ocen. Poza tym byłem w tym gronie prawie od trzech lat jedynym stuprocentowym abstynentem i atmosfera bywała naprawdę ciężka. Kac nie sprzyja ani dobrej zabawie, ani twórczości" - przyznał w rozmowie z Onetem.

Staszczyka nazwał "trudnym" szefem, ale stwierdził, że do tej pory udawało im się dogadać, co miało się zmienić w ostatnich latach, a kontakt z liderem był mocno ograniczony. Zapytany o szansę na pojawienie się kiedyś na scenie ze Staszczykiem zażartował: "Zygmunt musiałby kupić bardzo dużo kwiatów i przynieść je do Stodoły na koncert ze mną w składzie".

OGLĄDAJ: "Uciekłem spod kostuchy. Byłem ciężko chory, ale teraz jestem szczęśliwym człowiekiem"
pc

"Uciekłem spod kostuchy. Byłem ciężko chory, ale teraz jestem szczęśliwym człowiekiem"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Muzycy opuszczają T.Love

Zespół T.Love o odejściu Sidneya Polaka poinformował w niedzielę w mediach społecznościowych. "Drodzy T.Fani, 35 lat to kawał historii. Wspaniałej historii, którą od 1990 roku współtworzył z nami Sidney Polak. Dziś jednak nadszedł moment, w którym nasze drogi artystyczne i zawodowe się rozchodzą" - napisał Staszczyk w oświadczeniu.

Swoje oświadczenie zamieścił również Polak w poniedziałek. "Wczoraj zamknął się naprawdę gruby rozdział mojego życia. Pierwsze uczucie - szok a chwile później - ogromna ulga. A potem… kolejny szok, na widok wszystkich komentarzy wsparcia od fanów! Wow! I tak naprawdę to się liczy, bo te 35 lat pracy i zaangażowania było przede wszystkim dla Was! Idę dalej swoją drogą, bez oglądania się za siebie. I zapraszam serdecznie na moje koncerty" - napisał.

Sidney Polak, a właściwie Jarosław Marek Polak, jest perkusistą, wokalistą, autorem tekstów, kompozytorem i producentem muzycznym. Od 1990 roku nieprzerwanie był perkusistą T.Love. Skład formacji - obok Zygmunta Staszczyka i Polaka - stworzyli gitarzysta Jan Benedek, gitarzysta Jacek Perkowski i basista Paweł Nazimek. W październiku tego roku zespół ogłosił, że Benedek opuścił zespół.

Sidney Polak prowadzi również karierę solową. Jego debiutancki album "Sidney Polak" ukazał się w 2004 r. i zdobył sześć nominacji do Fryderyków, w tym w kategoriach album roku - muzyka alternatywna oraz autor roku. W 2009 r. wydał album "Cyfrowy styl życia", a sześć lat temu krążek "3".

OGLĄDAJ: Muniek Staszczyk: codziennie myślę o śmierci
pc

Muniek Staszczyk: codziennie myślę o śmierci

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: