W piątek premierę ma film "Na twoim miejscu", opowiadający historię młodego małżeństwa, które zamienia się ciałami. O produkcji opowiedzieli w TVN24 odtwórcy głównych ról. - To dobra zabawa, fajne przesłanie o relacjach i empatii - mówiła Paulina Gałązka. - Granie przeze mnie kobiety w dużym stopniu polegało na tym, żeby wygasić w sobie męskość, testosteron, to brylowanie - powiedział Miron Jagniewski.
Komedia "Na twoim miejscu" w reżyserii Antonio Galdámeza opowiada historię młodego małżeństwa - Kasi i Krzyśka, którzy są na skraju rozwodu. Każdy dzień spędzają na kłótniach. Aż do poranka, od którego muszą współpracować jak jeszcze nigdy dotąd. A wszystko przez zamianę ciał. Od teraz Krzysiek jest Kaśką, a Kaśka Krzyśkiem.
Taki fabularny zabieg jest pretekstem do opowiedzenia o tym, jak poznanie perspektywy drugiego człowieka może wpłynąć na jakość związków i relacji międzyludzkich. W rolach głównych wystąpili Paulina Gałązka oraz Miron Jagniewski.
W dniu premiery odtwórcy głównych ról opowiedzieli o filmie we "Wstajesz i wiesz" w TVN24.
- Granie przeze mnie kobiety w dużym stopniu polegało na tym, żeby wygasić w sobie męskość, testosteron, to brylowanie. Zobaczyłem to z nowej, kobiecej perspektywy. Wygląda to śmiesznie. Zabawne jest to, co mężczyźni robią - mówił Jagniewski.
- Ta podróż była dla mnie ciekawa. Uważałam, że mężczyźni, którzy śmieją się w sytuacjach stresujących, czy kiedy mówi się o problemach, używają dużo podejścia "jakoś to będzie" to jest olewactwo. A to nie jest olewactwo. To jest strategia radzenia sobie ze stresem - powiedziała Gałązka.
Oceniła, że "Na twoim miejscu" to "dobra zabawa, fajne przesłanie o relacjach i empatii".
Źródło: TVN24