|

Pawbeats: płoszyłem zwierzynę z pasów startowych, żeby tylko nie traktować muzyki jako "pracy fizycznej"

Pawbeats: nie gram muzyki, której nie lubię, nawet jeśli miałoby się to opłacać
Pawbeats: nie gram muzyki, której nie lubię, nawet jeśli miałoby się to opłacać
Źródło: Pawbeats
Byłem 13-letnim chłopcem, który nagrał pierwszą płytę na domowym komputerze, chodził z nią i mówił, że to jego piosenki. Dałem ją nawet pani od muzyki, która stwierdziła, że na pewno ściągnąłem te utwory z internetu - wspomina Pawbeats w rozmowie z Esterą Prugar, tvn24pl. - Wielokrotnie zdarzało się tak, że nie miałem kasy i wtedy musiałem iść płoszyć zwierzynę na pasach startowych, bo robiłem, co mogłem, aby nie musieć traktować muzyki jako "pracy fizycznej" - dodaje artysta. Artykuł dostępny w subskrypcji

Nazywa się Marcin Pawłowski i pochodzi z Bydgoszczy. Publiczność zna go jako Pawbeats. Jest muzykiem, kompozytorem i producentem muzycznym. Grać nauczył się sam i choć opanował fortepian, gitarę i skrzypce, to w czasie świąt nie akompaniuje rodzinie przy śpiewaniu kolęd, bo twierdzi, że wiele z nich jest trudniejszych od jego kompozycji.

Czytaj także: