Aż cztery spośród pięciu nominacji w kategorii: najlepsza męska rola pierwszoplanowa przypadły w tym roku aktorom, którzy wcielili się w autentyczne postaci z przeszłości.
Od kilkunastu lat rozstrzygnięcia oscarowe pokazywały, że nagrodę najłatwiej zdobyć, grając znaną postać historyczną lub poddając się poważnej metamorfozie fizycznej. Oscarowo obiecujący są również bohaterowie, którzy zmagają się ze śmiertelną chorobą lub w inny sposób z nadludzkim wysiłkiem stawiają czoła niebezpieczeństwu.
W tym roku aż czterech aktorów spośród nominowanej piątki - Michael Fassbender, Leonardo DiCaprio, Eddie Redmayne i Bryan Cranston - wcieliło się w postaci autentyczne.
Michael Fassbender jako Steve Jobs
Kreacja Fassbendera nie jest pierwszym filmowym przedstawieniem osoby charyzmatycznego szefa Apple'a. Od śmierci Jobsa pojawiło się kilka fabularnych, musicalowych i dokumentalnych produkcji. W przeciwieństwie do innych Fassbenderowi udało się jednak odtworzyć postać Jobsa tak, że spotkało się to z uznaniem krytyków i widzów. Danny Boyle, laureat Oscara za reżyserię hitu "Slumdog. Milioner z ulicy" przy swoim najnowszym dziele współpracował z wybitnym scenarzystą Aaronem Sorkinem. Scenariusz powstał na podstawie bestsellerowej książki Waltera Isaacsona. Celem twórców filmu miało być pokazanie człowieka z krwi i kości, z wszystkimi wadami i zaletami.
Jobs był jednym z najsłynniejszych informatyków świata, ikoną przemysłu komputerowego i informatycznego, legendą Doliny Krzemowej, nazywano go nawet Tomaszem Edisonem naszych czasów. Firmę Apple założył w 1976 r. wespół ze Steve'em Wozniakiem. Postawił nie tylko na doskonałe parametry techniczne swoich produktów, ale - co było pewnego rodzaju novum - także na design.
Pod jego rządami Apple w kilkanaście lat został najbardziej wartościowym przedsiębiorstwem świata, ale przede wszystkim stał się firmą, która wyznacza globalne trendy w technologii, designie, kulturze, mediach.
Jobs był też twórcą potęgi studia filmowego Pixar, w którym powstały takie hity jak "Toy Story", "Potwory i spółka", "Gdzie jest Nemo?", "Iniemamocni", "WALL-E".
Eddie Redmayne jako "Lili Elbe"
Eddie Redmayne, który wcielił się w słynną postać transseksualną - Lili Elbe w "Dziewczynie z portretu" - ma duże szanse na drugiego Oscara (pierwszego dostał już za postać Stephena Hawkinga w "Teorii wszystkiego"). Film powstał na podstawie fabularyzowanej wersji pamiętników Elbe "Man Into Woman". Filmowa opowieść zaczyna się w latach 20. minionego wieku, kiedy Elbe - jako Einar Wegener - żyje jeszcze ze swoją żoną Gerdą. Pewnego dnia jedna z modelek pozujących Gerdzie nie pojawiła się w studiu i zastąpił ją Einar, przebierając się za kobietę. Zachęcany przez Gerdę, Wegener coraz odważniej i częściej zaczął się publicznie pokazywać jako Lily Elbe. W wyniku serii operacji w 1930 r. stał się następnie pierwszą osobą transseksualną, której chirurgicznie dokonano zmiany płci z męskiej na żeńską. To uczyniło z Lily legendę ruchu transseksualnego.
Bryan Cranston jak Dalton Trumbo
To pierwsza nominacja do Oscara dla Cranstona, znanego głównie z serialu "Breaking Bad". Dalton Trumbo, w którego aktor wcielił się w filmie Jaya Roacha "Trumbo", był jednym z najsłynniejszych scenarzystów hollywoodzkich lat 30. i 40. XX wieku. Dwukrotnie zdobył Oscara - za scenariusze do "Rzymskich wakacji" (1954 r.) i "The Brave One" (1957 r.).
W roku 1947, wraz z grupą ludzi filmu, odmówił składania zeznań przed Komisją d/s Działalności Antyamerykańskiej, za co został skazany na 11 miesięcy więzienia, utracił też prawo do pracy na terenie Stanów Zjednoczonych. Potem przez lata pisał pod pseudonimem bądź wynajmował innych scenarzystów, żeby podpisywali się pod jego scenariuszami.
Leonardo DiCaprio jako Hugh Glass
Wiele wskazuje na to, że historia Hugh Glassa - opisana w książce Michaela Punka "The Revenant: A Novel of Revenge" - przyniesie długo wyczekiwanego Oscara dla Leonardo DiCaprio. Alejandro G. Inarritu po wielkim sukcesie osiągniętym z filmem "Birdman" sięgnął w "Zjawie" po historię słynnego trapera.
Glass żył najprawdopodobniej w latach 1780-1833, trudnił się traperstwem. Historia walki z niedźwiedziem, która jest punktem wyjścia dla akcji filmu, uznawana jest powszechnie za prawdziwą. Glass najpierw walczył o przeżycie po brutalnym boju ze zwierzęciem, później zaś przez dziewięć miesięcy dążył do zemsty na tych, którzy pozostawili go na pewną śmierć. Spotkał się z Jimem Bridgerem i Johnem Fitzgeraldem, jednak - pomimo zamiaru zemsty - darował im życie.
Autor: tmw//rzw / Źródło: tvn24.pl, The Hollywood Reporter, The Variety