Kiedy jej koleżanki maszerowały do przedszkola, ona zaczynała już śpiewać. Kiedy pisały liściki miłosne, ona komponowała swoje pierwsze utwory, a kiedy przestawały być nastolatkami, ona "zatracała się" wyśpiewując kultowy dziś "Fallin". W środę o 19:00 głos Alicii Keys po raz pierwszy zabrzmi na żywo w Polsce. Cudowne dziecko Soulu i R&B przylatuje do nas z najnowszą płytą.
Jej głos Amerykanie poznali w 2001 roku. Wtedy to, siedząc przed telewizorami i oglądając popularne show Ophry Winfrey, zobaczyli Alicię wyśpiewującą historię o „zatracaniu się”, czyli utwór „Fallin”... Od tego momentu wszystko potoczyło się błyskawicznie.
Singiel z marszu wskoczył na szczyty list przebojów przynosząc 20-letniej wówczas artystce splendor i sławę. Pierwszy krążek „Songs in A Minor” kupiło ponad dziesięć milionów ludzi na całym świecie, a płyta dała Alicii pięć statuetek Grammy (dzisiaj ma ich już jedenaście). Ona jednak na każdym kroku powtarzała: - Gdyby nie moja mama w ogóle by mnie tutaj nie było... I robiła swoje, czyli śpiewała, grała, komponowała, aranżowała i... pomagała tym, którzy – tak jak ona – wyrastali na wybitnych artystów w nowojorskich slumsach. Bo droga Alicii Keys na szczyt nie była wcale usłana różami.
Wyjść z kuchni
Dorastała w jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic Nowego Josku, zwanej Hell's Kitchen. Wychowywana tylko przez matkę (ojciec odszedł od nich, gdy Alicia miała dwa lata) pracowała za troje, żeby wydostać się z „Piekielnej Kuchni”. Szkołę średnią skończyła dwa lata wcześniej niż powinna, od razu dostała się też na Uniwesytet Columbia. Ale wtedy wygrała muzyka. Alicia przerwała naukę i w końcu – po czterech latach przechodzenia z rąk jednej wytwórni do drugiej – piosenkarka nagrała swój pierwszy krążek.To właśnie na nim znalazły się hity „Fallin”, czy „A Woman's Worth”. Album stał się numerem jeden na amerykańskich listach przebojów zaledwie w kilka dni od premiery.
Nie ma jak u mamy...
Tego sukcesu jednak na pewno by nie było, gdyby nie upór matki Alicii. To dzięki niej Keys jako nastolatka pracowała nad swoim głosem w Professional Perform Arts School i rozpoczęła występy w młodzieżowym zespole EmBishion pod okiem nauczyciela Conrada Robinsona. To on poznał 14-letnią wtedy Alicię ze swoim bratem Jeffem, który został jej pierwszym – i jedynym – menadżerem.
Lubiłam po lekcjach włóczyć się po parku z koleżankami. Powiedziałam mamie, że szkoła, taniec, śpiew i fortepian to dla mnie za dużo. A ona na to: Tylko nie rezygnuj z fortepianu! Dziś jestem jej za to wdzięczna Alicia Keys
Nie rezygnuj z fortepianu
W tym samym roku starsza pani Kays zapisała córkę na lekcję gry na fortepianie. Ale po pewnym czasie Alicia się zbuntowała. – Lubiłam po lekcjach włóczyć się po parku z koleżankami. Powiedziałam mamie, że szkoła, taniec, śpiew i fortepian to dla mnie za dużo. A ona na to: Tylko nie rezygnuj z fortepianu! Dziś jestem jej za to wdzięczna – mówi dzisiaj wokalistka.
Studio nagrań w busie
Drugi krążek „The Diary of Alicia Keys” (cztery Grammy) powstał dwa lata później, ale 90 procent materiału muzycznego, który znalazł się na płycie, było gotowych już podczas trasy promującej „Songs in A Minor”.Alicia nowe pomysły rejestrowała na bieżąco w skleconym naprędce mini studio, które zostało zainstalowane w jej tour-busie.
Do albumu dołączono zresztą płytę DVD zawierającą blisko czterdziestominutowy dokument o tym jak wyglądało życie Alicii podczas trasy i praca w „ruchomym” studiu nagrań. W 2005 roku powstał kolejny album „Unplugged”, który był zbiorem kompozycji z dwóch poprzednich płyt, nagranych podczas koncertu w Nowym Jorku.
„As I am” na Torwarze
Najnowsze dziecko piosenkarki to album „As I am” (dwie Grammy), czyli jej trzeci studyjny krążek. Zawiera on 14 nowych utworów osadzonych w klasycznym dla Alicii klimacie muzycznym.To mieszanka R&B, Soulu, Popu i Jazzu, czyli eklektyczne brzmienie, do którego Keys już przyzwyczaiła swoich fanów.
To właśnie te utwory będą głównym daniem na środowym koncercie Keys na warszawskim Torwarze – pierwszym w Polsce. A co będzie przystawką? Może – o ile wokalistka choć na chwilę się „zatraci” – kultowe „Fallin”? Przekonamy się 15 października, od 19:00.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Materiały organizatora