To poczwórnie bezprecedensowa sytuacja w historii. O Oscara w tym roku będzie walczyć najmłodsza aktorka - 9-letnia Quvenzhané Wallis i najstarsza - 86-letnia Emmanuelle Riva. Rywalizacja między nimi rozegra się w tej samej kategorii: najlepsza aktorka pierwszoplanowa. Co więcej, już padł rekord: każda z nich przeszła do historii jako najmłodsza i najstarsza nominowana do tej najważniejszej filmowej nagrody.
Ten rekord nie został pobity od 39 lat. Dotychczasową posiadaczką tytułu najmłodszej aktorki, jaka pojawiła się pośród nominowanych do Oscara, była 10-letnia Tatum O'Neal.
Córka znanego aktora Ryana O'Neala za swój debiut w komediodramacie "Papierowy księżyc", gdzie zagrała u boku ojca, w 1974 roku najpierw dostała nominację do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej, a potem statuetkę w kategorii najlepszej aktorki drugoplanowej. I do dziś pozostaje najmłodszą laureatką Oscara.
Pierwszy rekord ustanowiony przez O'Neal już został pobity - nominację do nagrody otrzymała właśnie młodsza aktorka. To 9-letnia Quvenzhané Wallis. Jej brawurowa rola w dramacie przygodowym "Bestie z południowych krain" zapewniła jej nominację w kategorii najlepszej aktorki pierwszoplanowej.
I ma wielkie szanse, by 24 lutego pobić drugi rekord swojej poprzedniczki - najmłodszej laureatki Oscara.
Podziw Obamy, pochwały Winfrey
Jej rola odważnej Hushpuppy zdobyła już bowiem uznanie na całym świecie: nie tylko krytyków filmowych, ale i samego prezydenta USA, który w wywiadach opowiadał, że dzięki młodej aktorce "Bestie z południowych krain" to jego ulubiony film roku. Barack Obama był pod takim wrażeniem, że wspomniał o debiucie fabularnym Benha Zeitlina także Oprah Winfrey.
- Pierwszą osobą, która powiedziała mi o tym filmie, był Barack Obama. Robiłam z nim wywiad. Kiedy usiadłam i wyciągnęłam mikrofon, zapytał: "Widziałaś już ten film?" - opowiadała w ub.r. zaskoczonej widowni swojego programu. - I muszę wam powiedzieć, że nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego. "Bestie z południowych krain" to duchowe i emocjonalne przeżycie, magiczny realizm przeniesiony na ekran. To prawdziwe dzieło sztuki - podsumowała dziennikarka.
Zdaniem krytyków, obraz zrealizowany za zaledwie 1,3 mln dolarów urzeka wizją świata w obliczu katastrofy. To wizualnie połączenie realistycznej opowieści, kina fantasy i baśni.
Główną bohaterką jest sześcioletnia Hushpuppy. Ta niezwykła dziewczynka żyje w zapomnianej, odciętej od świata osadzie - Bathtub - zamieszkanej przez wyrzutków i buntowników. Gdy pewnego dnia rozpętał się największy od stuleci sztorm, dziewczynka musi całą swoją siłę i niezwykłą mądrość przeciwstawić nadciągającemu niebezpieczeństwu. A także wziąć odpowiedzialność nie tylko za siebie, a także za ojca, odganiającego prawdę o ciężkiej chorobie i wpędzającego się w alkoholowy nałóg.
"Ta dziewczynka to wojownik"
Film wygrał festiwal w Sundance i zdobył szereg nagród w Cannes, podbił również serca widzów, stając się kasowym sukcesem. W dużej mierze dzięki odtwórczyni głównej roli - Quvenzahné Wallis, która jest naturalna, rezolutna i przejmująca zarazem. Już na castingu zrobiła furorę.
- Gdy tylko weszła do pokoju poczułem, że to gigantyczna osobowość. Mądra dojrzała osoba w małym ciele - tak w rozmowie z CBC News reżyser wspominał Wallis, która w czasie castingu miała zaledwie 5 lat. I żeby wziąć w nim udział, kłamała, że jest starsza. Reżyser dał bowiem ogłoszenie, że szuka dzieci w wieku 6-9 lat i choć przez wiele miesięcy 2009 roku przesłuchał 4 tysiące kandydatek, to dopiero mała Quvenzhané okazała się idealną Hushpuppy.
- Ta dziewczynka to wojownik. Jest zabawna, ale robi tylko co chce i nikogo się nie boi. Na przesłuchaniu w ramach sceny kazałem jej rzucić w kogoś wypchanym zwierzakiem, a ona odmówiła. "To nie w porządku, aby rzucać w kogoś, kogo nie znasz" - odpowiedziała. I tym mnie kupiła. Bo jest jak Hushpuppy: niepokorna i słodka zarazem - Zeitlin ocenił w rozmowie z "USA Today".
Zrobiła na nim tak duże wrażenie, że wprowadził kilka zmian do scenariusza "Bestii z południowych krain", by uwydatnić niezwykłą osobowość swojej małej aktorki. Okazało się, że słusznie. Magazyn "Time" tak podsumował jej rolę: "To mądre, dzikie dziecko, które wygląda jak anioł, a mówi jak wieszczka".
"Jak nie dadzą mi Oscara, to trudno"
Ona sama tłumaczy, że jest zahartowana przez dwóch nastoletnich braci, którzy jej nie oszczędzają. Mieszka z nimi, starszą siostrą i rodzicami w miasteczku Houma w Luizjanie.
- Gdy kilka razy zauważyłem, że była przestraszona w jakiejś scenie, chciałem wyciąć te fragmenty, bo byłem przekonany, że się boi. Ale ona tylko zaczęła się śmiać ze mnie - wspomina Zeitlin, który do swojego debiutu zatrudnił jeszcze wielu innych amatorów.
Zagrali jego krewni i przyjaciele, w epizodzie wystąpiła nawet dramatopisarka Lucy Alibar, której jednoaktówka "Jucy and Delicious" stała się podstawą dla filmu. A w ojca małej Hushpuppy wcielił się Dwight Henry – piekarz z Nowego Orleanu, miejscowości, w której ekipa przygotowywała plan filmowy. Zgodził się wystąpić dopiero po długich namowach reżysera.
Małej Quvenzhané, zwanej przez najbliższych Nazie, Zeitlin nie musiał namawiać. Dziewczynka wyznaje, że kocha aktorstwo. I na debiutanckiej roli nie planuje poprzestać - wkrótce zobaczymy ją w dramacie "Twelve Years A Slave", nowym filmie Steve'a McQueena, gdzie pojawi się u boku Brada Pitta, Michaela Fassbendera i Benedicta Cumberbatcha.
Co myśli o swojej szansie na Oscara? - Jestem podekscytowana. Ale jak mi go nie dadzą, to trudno - powiedziała CBS News.
OSCARY 2013
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa: Jessica Chastain ("Wróg numer jeden") Jennifer Lawrence ("Poradnik pozytywnego myślenia") Emmanuelle Riva ("Miłość") Quvenzhané Wallis ("Bestie z południowych krain") Naomi Watts ("Niemożliwe")
Autor: Agnieszka Kowalska / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sony Pictures Classic, Fox Searchlight Pictures