Mike Nichols - twórca "Absolwenta" i "Closer" - przygotowuje się do telewizyjnej adaptacji sztuki autorstwa Terrence'a McNally'ego "Master Class", będącej biografią Marii Callas. W postać wielkiej divy wcieli się największa gwiazda współczesnego kina Meryl Streep. Film opowie o latach młodości legendarnej śpiewaczki operowej, a także o przebiegu jej kariery i romansie z milionerem Arystotelesem Onassisem. Twórcy rozpoczną pracę na planie na początku 2015 roku.
Sztuka "Master Class" Terrence'a McNally'ego była grana na Broadwayu od 1995 roku i stała się wielkim sukcesem. Zdobyła Tony Awards dla najlepszej sztuki, najlepszej aktorki (Zoe Caldwell jako Maria Callas) i dla najbardziej obiecującego talentu aktorskiego (Audra McDonald w roli studentki jednej z klas mistrzowskich DIVA'S). Jednak Nichols, realizujący swoją produkcję dla stacji HBO, od początku wiedział, że jego Callas to Meryl Streep.
Niewykluczone, że aktorka, która od najmłodszych lat uczyła się śpiewu (właśnie operowego) i wielokrotnie dała się poznać jako świetna wykonawczyni zarówno muzyki popularnej, jak i dzieł klasycznych, będzie chciała samodzielnie wykonać przynajmniej niektóre utwory Callas. Wiedząc, iż taki warunek postawiła podczas realizacji musicalu "Mamma Mia!", gdy nie zgodziła się na podłożenie w żadnym utworze głosu zawodowych muzyków, amerykańscy dziennikarze ("The New York Post") tego właśnie się spodziewają.
Warto dodać, że sztuka McNally'ego nie jest pomnikiem ku czci artystki. Przeciwnie, pokazuje gwiazdę jako choleryczkę i potwora, dręczącą otoczenie swoim egocentryzmem i apodyktycznością.
Gwiazda śpiewająca
Z Mikiem Nicholsem Meryl Streep spotkała się na planie już trzykrotnie: począwszy od "Silkwood" poprzez "Pocztówki znad krawędzi" aż po "Anioły w Ameryce" nakręcone także dla stacji HBO.
O jej talencie, 18 nominacjach do Oscara i trzech zdobytych statuetkach napisano już chyba wszystko. Aktorka podkreśla, że bardzo cieszy ją fakt, iż po raz kolejny będzie mogła wcielić się w fascynującą autentyczną postać kobiecą. Rola Marii Callas - primadonny stulecia - to kolejne po wielkiej kreacji Margaret Thatcher w "Żelaznej damie", a wcześniej Anny Wintour ("Diabeł ubiera się u Prady") i Julii Child ("Julie i Julia") tego typu wyzwanie.
Nie wszyscy wiedzą jednak, że Streep poza wielkim talentem aktorskim ma też inne, wyjątkowe predyspozycje do zagrania Marii Callas. Przyszła aktorka już w 12. roku życia rozpoczęła naukę śpiewu, a jako nastolatka marzyła o tym, by zostać śpiewaczką operową. Jednak występy jeszcze w czasach szkoły muzycznej uzmysłowiły jej, że znacznie bardziej pociąga ją aktorstwo. Dlatego przerwała edukację muzyczną i rozpoczęła studia na wydziale dramatycznym słynnego uniwersytetu Yale. Jej kariera nie zaczęła się wcale od kina, ale od sceny, i to od musicalu duetu Bertolt Brecht/Kurt Weill - "Happy End", w off-broadwayowskim Chelsea Theater Center. Otrzymała za ten występ nominację do Drama Desk Award. Potem była kolejna nagroda - Obie Award za rolę w całości śpiewanej produkcji "Alice in Concert".
Później trzykrotna laureatka Oscara śpiewała w wielu filmach, i to z sukcesem. Poczynając od "Silkwood" (wspaniale zaśpiewała tu "Amazing Grace"), poprzez "Chwasty", "Pocztówki znad krawędzi" (właśnie Mike'a Nicholsa, z którym będzie pracować nad filmem o Callas), potem w "Ze śmiercią jej do twarzy" i w "Pokoju Marvina", po "Ostatnią audycję" Roberta Altmana, a wreszcie musical - "Mamma mia!"z brawurowo wykonanymi przez Meryl przebojami Abby. Aktorkę nominowano do Grammy (piąta nominacja do tej nagrody) za tytułową piosenkę ze ścieżki dźwiękowej tego filmu.
Co ciekawe, obecnie Meryl Streep pracuje nad innym projektem muzycznym Jonathana Demme (twórcy "Milczenia owiec") "Ricky i Flash", w którym gra zapomnianą gwiazdę rocka i stara się ponownie nawiązać bliskie relacje ze swoimi dziećmi. Na potrzeby tej roli aktorka uczy się "sztuczek" na gitarze od samego Neila Younga.
Primadonna z paskudnym charakterem
Obdarzona sopranem dramatycznym Maria Callas nazywana jest "primadonną stulecia". Urodziła się w Nowym Jorku 2 grudnia 1923 r., jako córka małżeństwa greckich emigrantów Evangelii Dimitriadis i George’a Kalogeropoulosa. Matka artystki dostrzegła talent córki, gdy ta miała 5 lat. Diva wspominała po latach, że początkowo nienawidziła śpiewu.
Jej sukcesy zaczęły się w 1949 r., gdy zastąpiła niedysponowaną śpiewaczkę w roli Elviry ze sztuki "Il Puritani" Belliniego. Był to punkt zwrotny w karierze artystki, a także początek odrodzenia włoskiego repertuaru. Zmieniła wtedy nazwisko rodzinne na łatwiejsze do wymówienia - Callas. Wkrótce poślubiła bogatego włoskiego przemysłowca Giovanniego Battistę Meneghiniego i podpisała kontrakt płytowy z wytwórnią EMI. W 1955 roku pojawiło się pierwsze komercyjne nagranie Callas, a niebawem ukazały się kolejne płyty, dokumentujące opery, jakie artystka wykonywała w La Scali w Mediolanie.
Występy w La Scali zaowocowały współpracą Callas z samym Luchino Viscontim. Później debiutowała na deskach nowojorskiej Metropolitan Opera. Zagrała także rolę tytułową w filmie "Medea" w reżyserii Pier Paolo Pasoliniego. Wkrótce poznała greckiego magnata finansowego Arystotelesa Onassisa. Dla niego zrezygnowała z obywatelstwa amerykańskiego i przyjęła greckie, mając nadzieję, że Onassis ją poślubi. Do ślubu jednak nigdy nie doszło, a jej wybranek ożenił się z Jacqueline Kennedy.
Chwalono ją za niezwykły, ogromny talent, ale krytykowano za trudny charakter. Podczas jednego z występów wywołała na przykład skandal, schodząc ze sceny i odmawiając powrotu, mimo że wśród publiczności znajdował się ówczesny prezydent Włoch. W późniejszym etapie kariery artystka borykała się z problemami z głosem, które z czasem, na skutek choroby serca, uniemożliwiły jej występowanie. Zmarła w Paryżu w 1977 roku, w wieku zaledwie 54 lat.
Przeszła do historii jako jedna z największych śpiewaczek operowych.
Autor: Justyna Kobus // rzw/zp / Źródło: The New York Post/tvn24.pl