Tęsknią za poprzednią dekadą i nie chcą być głosem pokolenia. Wywiad z duetem Lordofon

Źródło:
tvn24.pl
Lordofon o "wczesnej nostalgii" i tęsknocie za początkiem minionej dekady
Lordofon o "wczesnej nostalgii" i tęsknocie za początkiem minionej dekadytvn24.pl
wideo 2/5
Lordofon o "wczesnej nostalgii" i tęsknocie za początkiem minionej dekadytvn24.pl

Druga płyta Lordofonu początkowo miała się nazywać "Wczesna nostalgia". Ostatecznie chłopaki postawili na "Passé", ale ta pierwsza wersja dobrze opisywała treść albumu. - Tęsknota za nieodległymi czasami to jeden z motywów przewodnich płyty - tłumaczą muzycy w rozmowie z portalem tvn24.pl.

Lordofon to duet muzyczny założony przez wokalistę Macieja Poredę i producenta Michała Jurka. Debiutancki krążek wydali w 2020 roku, na początku czerwca nakładem wydawnictwa Sony Music Poland ukazała się ich druga płyta: "Passé". Choć w jej opisie chłopaki nie nazywają jej przełomową, ich karierze może jednak przynieść przełom. Wyświetleń przybywa w szybkim tempie, recenzje są dobre, a odbiór bardziej masowy niż przy okazji poprzedniego albumu. Sami wykonawcy przyznają, że czują się, jakby zaliczyli ponowny debiut. I obiecują, że na następny krążek słuchacze nie będą musieli czekać kolejnych trzech lat.

O pierwszych krokach w muzycznej branży, kryzysie dopadającym w okolicach trzydziestki i tęsknocie za początkiem minionej dekady Maciek i Michał opowiedzieli w rozmowie z dziennikarzem TVN24.pl Karolem Górskim.

Wiem, że nie lubicie gatunkowego szufladkowania, ale spróbujmy. Można was nazywać raperami?

Maciek Poreda: Wolałbym nie. Miano rapera jest bardzo konkretne, zamykające w dość sztywnych ramach, których my się nie trzymamy.

Michał Jurek: Mnie trudno nazwać raperem, nigdy nie rapowałem. Maciek czasami rapuje, ale wolimy unikać tego określenia.

Rapu faktycznie z płyty na płytę jest u was coraz mniej. Zwłaszcza po przesłuchaniu najnowszego albumu miałem takie wrażenie.

Maciek: Rzeczywiście, ostatnimi czasy odchodzimy od rapu i odbijamy mocniej w stronę popu. Wydaje mi się, że nadal będziemy iść w tym kierunku.

Michał: Muzyka instrumentalna, gitarowa jest po prostu bliższa naszym sercom niż kawałki, które można jednoznacznie zaszufladkować jako rap. W dodatku dobrze bawimy się przy jej tworzeniu.

Maciek: Teraz różne elementy - rapowe, rockowe, popowe - mieszczą się u nas na jednej płycie. W przyszłości chcielibyśmy pójść o krok dalej i zawierać te elementy w ramach pojedynczych utworów.

Zwrot w stronę popu to zamierzony zabieg, który ma zagwarantować wam miejsce w mainstreamie?

Maciek: Nie, nie. Zawsze robiliśmy muzykę, która nam się podobała, tak samo było przy okazji najnowszej płyty. Ta popowość wyszła naturalnie.

Michał: Ale jeśli przy okazji możemy dotrzeć do większej grupy osób, na przykład tych, którym nie po drodze z rapem, to tym lepiej.

Słuchaczy stale wam przybywa. "Passé" generuje znacznie większe zasięgi niż poprzednie płyty. Chyba to czujecie, bo w którymś z wywiadów wspomnieliście, że czujecie się jak po drugim debiucie.

Maciek: Faktycznie. Popularność to jedno, ale między "Kołem" a "Passé" mieliśmy bardzo długą, ponad trzyletnią przerwę, co również sprzyja uczuciu przeżywania ponownego debiutu. Zmieniliśmy też trochę, choć nie jakoś bardzo, swój profil muzyczny, więc pierwszy raz obserwujemy odbiór naszej muzyki w nieco nowej odsłonie.

Michał: Nie zdziwię się, jeśli przy następnej płycie znowu będziemy mówić, że czujemy się, jakbyśmy ponownie debiutowali. To wynika chyba z tego, że nie potrafimy wyjść do ludzi z nowym materiałem, dopóki sami nie poczujemy, że jest to nowość. A kiedy pojawia się ta świadomość, często towarzyszy jej uczucie podobne jak przy debiucie.

Często sprawdzacie opinie i komentarze?

Maciek: Niestety bardzo często. Niestety, bo to uzależniające, a wręcz niezdrowe. Ale ostatnio jest z tym trochę lepiej. Czytanie komentarzy potrafi się jednak znudzić. Zwłaszcza że większość z nich jest do siebie dość podobnych.

Michał: Świeżo po premierze klawisz F5 na klawiaturze zawsze jest przegrzany. Chcemy zobaczyć, czy ludzie odbierają nasze kawałki tak samo jak my. Co im się podoba, a co zrobiliby inaczej. Ale potwierdzam, ostatnio czytamy ich trochę mniej.

Zakładam jednak, że z odbiorem nowej płyty jesteście na bieżąco. Jest inny niż przy poprzednich materiałach?

Maciek: Odbiór jest mniej emocjonalny. Wcześniej ludzie nas nie znali i pisali bardzo wyraziste opinie - że to najlepsze, co słyszeli i tak dalej. Teraz fani mniej więcej wiedzieli, czego się po nas spodziewać, więc komentarze były bardziej stonowane.

Michał: Nasza, tak to brzydko nazwijmy, strategia jest w tej chwili taka, żeby przede wszystkim nie zawodzić tych, którzy słuchają nas już od jakiegoś czasu.

Kilkanaście dni po "Passé" swoją premierę miała inna płyta z pogranicza rapu - "Kryzys Wieku Wczesnego" braci Kacperczyk. Ta nostalgia, którą słychać u was, to jeszcze ten wczesny kryzys czy już jakiś następny etap?

Maciek: Od Kacperczyków jesteśmy parę lat starsi, ja jestem tuż przed trzydziestką, Michał nawet po.

Michał: No i się wydało…

Maciek: Na pewno jest tu jakiś kryzys. Wynika on z tego, że jesteśmy obecnie w wieku przejściowym, pełnym wątpliwości. Ale staraliśmy się, żeby w naszych nowych piosenkach było też sporo optymizmu, wzmianek o próbach wyjścia z tego kryzysu.

Michał: To nie jest wyłącznie nasz kryzys. Siłą rzeczy poruszamy problemy dotyczące dużej części naszej generacji. Chyba najbliżej nam do milenialsów, co można usłyszeć w kilku kawałkach na tej płycie, na przykład w "CTRL+Z".

"Dwadzieścia siedem to jest wiek przejściowy, na wszystko czuję się za stary albo wciąż za młody". To wers właśnie ze wspomnianego "CTRL+Z". Czujecie się bardziej jak zgredy czy jeszcze jak małolaty?

Maciek: Raczej małolaty. Dzięki temu, że zajmujemy się muzyką, udaje nam się uniknąć niektórych rzeczy czy zdarzeń typowych dla dorosłego życia. To sprawia, że często czujemy się trochę młodziej niż rówieśnicy.

Michał: Ale mamy też zgredowe cechy. Lubimy sobie ponarzekać. Staliśmy się wygodni. Kiedy mieliśmy szesnaście lat, jeździliśmy na Open’era pod namiot. Teraz pewnie wynajęlibyśmy apartament albo pokój w hotelu.

Mam wrażenie, że tekstowo w pewnym sensie jesteście pionierami - tęsknicie w swoich kawałkach za czasami, za którymi nikt jeszcze nie tęsknił. Słucham waszych płyt i myślę o okolicach roku 2012, może 2013. Częściej słyszy się o tęsknocie za latami dziewięćdziesiątymi czy przełomem wieków.

Maciek: Tęsknota za nieodległymi czasami to jeden z motywów przewodnich ostatniej płyty. Przez chwilę mieliśmy nawet pomysł, żeby nazwać ją "Wczesna nostalgia". Generalnie tęsknię za czasami sprzed pandemii, gdy wszystko wydawało mi się proste i ułożone, a każdy dzień wyglądał podobnie. Potem to się pozmieniało.

Michał: Żeby nostalgia nabrała rumieńców, potrzeba trochę czasu. Łatwo jest wspominać lata dziewięćdziesiąte czy wczesne dwutysięczne jako te lepsze, bo zdążyliśmy już o nich zapomnieć. Czas podkolorował i wyolbrzymił pewne wspomnienia. Lata 2012-2013 wielu słuchaczy wciąż pamięta całkiem nieźle, więc jest tu trochę niezręczności. Choćby wtedy, gdy wspominamy o rzeczach, które nie tak dawno były trendami, a szybko okazało się, że nie wytrzymują próby czasu.

O tym jest "Tatuaż z wąsem na palcu". Jestem z rocznika ‘98, większość trendów, o których wspominacie, pamiętałem. Ale przyznaję, że ten tytułowy musiałem googlować.

Maciek: Mniej więcej dziesięć lat temu był taki ciekawy okres, w którym wszystko miało wąsy. Trendem stały się wąsate tatuaże, które ludzie robili sobie na palcach, modne były też na przykład materiałowe torby na ramię czy skarpetki z grafiką wąsa.

Michał: Ciągle mówiło się też wtedy o hipsterach. Piwo albo burgery musiały być kraftowe czy rzemieślnicze.

Maciek i Michał, czyli duet LordofonSony Music Poland

"Plastelinę", waszą debiutancką EP-kę, wydaliście cztery lata temu. Znacie się jednak znacznie dłużej.

Maciek: Poznaliśmy się mniej więcej piętnaście lat temu na obozie tenisowym. Obaj pochodzimy z Łomży, w tamtym okresie obaj uczyliśmy się gry na gitarze. Chyba głównie to nas połączyło.

Michał: Nasze poznanie zabiło w nas obu pasję do tenisa, obudziło za to tę do muzyki.

Pamiętacie swój pierwszy wspólny kawałek?

Michał: Pierwsze, co wspólnie stworzyliśmy, to cover "Kids" zespołu MGMT.

Maciek: Zaśpiewaliśmy wtedy po jednej zwrotce. Znalazłem ostatnio to nagranie. Tragedia… No, ale tak to się wszystko zaczęło.

Michał: Później były covery utworów Arctic Monkeys, które trafiały zazwyczaj do szuflad znajomych.

Maciek: Naszą pierwszą autorską piosenką była "Bestia", nagrana chyba w 2011 roku. Udostępniliśmy ją w internecie, ale później usunęliśmy, nie da się jej już nigdzie znaleźć.

Michał: A pierwszy kawałek, który stworzyliśmy jako Lordofon, to "2012" z "Plasteliny".

Podkreślacie, że "Plastelinę" nagrywaliście całkowicie hobbystycznie. Wydało ją jednak Asfalt Records. Jak zainteresowaliście dużą wytwórnię swoim materiałem?

Michał: "Plastelinę" tworzyliśmy hobbystycznie, ale jednocześnie na poważnie, czego nie można powiedzieć o wielu naszych wcześniejszych kawałkach. Po raz pierwszy zadbaliśmy też o stronę graficzną. Tak przygotowany i zmiksowany materiał wysłaliśmy szefowi Asfaltu.

Maciek: Odpisał, chyba po 20 minutach, że "zaoraliśmy".

Na początku nagrywaliście podobno w stodole.

Maciek: Nadal nagrywamy w stodole. Byliśmy tam nawet parę tygodni temu i zrobiliśmy kilka nowych rzeczy. Stodoła stoi na działce mojego taty. Znajdujące się w niej studio jest wbrew pozorom bardzo profesjonalne.

Michał: Nawet klimatyzowane! To pewnie jedna z nielicznych stodół na Podlasiu, w których jest klimatyzacja.

Maciek: Dwa nasze pierwsze materiały, "Plastelinę" i "Koło", nagraliśmy właśnie tam. Dopiero "Passé" powstawało w Warszawie, w trybie hybrydowym. W przyszłości chcielibyśmy jednak wrócić do stodoły. Niedawno mieliśmy tam pożar, ale poradziliśmy sobie już z jego skutkami.

Zabrzmiałoby dobrze, że zaczynaliście w stodole, a teraz zapełniacie Stodołę, tę na Mokotowie. W tym klubie akurat jeszcze nie graliście, ale zaliczyliście już kilka sporych festiwali. Łatwo oswajacie się z koncertową presją?

Maciek: Słyszałem wiele historii o tym, że artyści mocno stresują się przed koncertami. Nam się to już raczej nie zdarza. Staramy się podchodzić do tego na luzie. No i to jest właśnie najfajniejsza rzecz w tym całym robieniu muzyki - możliwość zobaczenia, jak ludzie śpiewają wraz z tobą twoje utwory.

Michał: Stresowaliśmy się na pewno przed pierwszym koncertem, wtedy adrenalina buzowała. Teraz większe nerwy towarzyszą nam na scenie, nazywam to stresem technicznym. Część koncertu wspomagana jest przez komputer, po drodze wiele rzeczy może się wywalić.

Zakładam, że wpadki już się zdarzały.

Maciek: W trakcie naszego pierwszego koncertu w Warszawie rozładował nam się laptop. Gdy Michałowi udało się go ponownie uruchomić, włączyła się aktualizacja. Pierwsze dziesięć minut zagraliśmy a capella. Szczerze? To była jedna z najlepszych chwil w moim życiu. Okazało się, że wszyscy zebrani znali nasze kawałki na pamięć. Po koncercie mówili, że brak podkładu wzięli za celowy chwyt.

Niedawno premierę miała nowa płyta Lordofonu - "Passé"Sony Music Poland

Wspomnieliście o pracy nad muzyką "w trybie hybrydowym". Jak ona wygląda?

Maciek: Miałem na myśli to, że Michał podsyła mi stworzone przez siebie w domu bity, a ja, siedząc u siebie w domu, piszę do nich tekst. Dziś dużo muzyków porzuca wielogodzinną pracę w studiu na rzecz takiego trybu, zdalnego czy hybrydowego.

Ile zajmuje wam stworzenie jednego kawałka?

Maciek: Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Pisanie tekstu może zająć tydzień albo nawet dwa, może też kilka godzin. Tekst do "Taconafide", jednej z piosenek z "Passé", stworzyłem w jakieś dwie godziny.

Michał: Z kolei "Francoise Hardy", inny kawałek z tej płyty, miał przynajmniej trzy wersje - w różnych tonacjach, w różnym tempie, z różnym tekstem.

Tak czy siak, muzyka zabiera wam pewnie sporo czasu. Utrzymujecie się już tylko z niej?

Maciek: Jeszcze nie, ale do tego dążymy. To nasza główna pasja, coś, czym chcemy się zajmować.

Michał: Poza tym praca na dwa etaty jest naprawdę męcząca. Ja na co dzień jestem UX designerem.

Maciek: Ja akurat wiodę ciężki żywot bezrobotnego, ale jakoś sobie radzę.

Na ulicy ludzie zaczepiają was już z prośbą o wspólne zdjęcie?

Maciek: Zdarza się, choć jeszcze nie jest to częste. Na 15 minut ego rośnie wtedy do Księżyca, zaraz jednak spada.

Michał: Do dzisiaj pamiętam pierwszego chłopaka, który chciał zrobić sobie z nami zdjęcie. To było na "Pawilonach" na tyłach Nowego Światu. Nadal przypominam sobie jego twarz. Słyszeliśmy też, że dzięki naszej muzyce ludzie zawierali znajomości, zawiązywały się nawet miłości, fajna sprawa.

Wróćmy jeszcze do czasów, kiedy o wspólne zdjęcie nikt nie prosił. W wywiadach wymienialiście artystów, którzy inspirowali was, gdy nagrywaliście pierwsze kawałki: Arctic Monkeys, The Cooks, Nirvana. A ktoś z Polski?

Maciek: Do dzisiaj dużą inspiracją jest dla nas zespół Muchy. Ich frontman, Michał Wiraszko, to mój ulubiony polski tekściarz. Bardzo ważny na początku naszej przygody z muzyką był Bisz. To dzięki niemu wpadliśmy na pomysł, żeby zacząć rapować.

Michał: Po Biszu naturalnie przyszedł Taco Hemingway. To, że się nim inspirowaliśmy, słychać zresztą w naszych kawałkach, nie ma co ukrywać.

I nie chodzi tylko o klimat utworów. Maćkowi słuchacze często piszą w komentarzach, że brzmi jak Taco.

Maciek: Już się do tego przyzwyczaiłem, ale ostatnio słyszę to coraz rzadziej. Faktycznie, mam tego pecha, a może to szczęście, że brzmimy z Taco dość podobnie. Próbowaliśmy nawet to obejść. Przy tworzeniu pierwszej płyty nagrywaliśmy niektóre utwory po kilka razy tylko po to, żeby mój głos brzmiał inaczej. Nie wyszło. Brzmiałem dziwnie, jakbym nie był sobą.

Michał: Zgadzam się, że w rapowych kawałkach Maciek przypomina trochę Taco. Ale zdarza się, że ludzie znajdują to podobieństwo również w piosenkach bardziej popowych. Tam kompletnie tego nie wyczuwam.

Taco Hemingwayowi często przypisywane jest miano głosu swojego pokolenia. Widziałem, że was niektórzy też już tak nazywają. Wielu artystów ucieka od tego określenia, a wy?

Maciek: Przede wszystkim spotykamy się z nim na razie rzadko. Na pewno nie staramy się być głosem swojego pokolenia. Piszemy głównie o rzeczach, które dotyczą nas i naszych bliskich. Inna sprawa, że często pokrywa się to z przeżyciami całej generacji. Ale głosem pokolenia bym nas nie nazwał. Sporo naszych teksów jest albo tak naprawdę o niczym, albo bardzo insajderskich.

Michał: Z drugiej strony fajnie usłyszeć, że ludzie utożsamiają się z naszymi problemami. Bo przecież, gdyby się nie utożsamiali, nie byłoby mowy o żadnym głosie pokolenia.

ZOBACZ TEŻ: Media: Taylor Swift wypłaciła kierowcom ciężarówek po 100 tysięcy dolarów premii

Autorka/Autor:

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Sony Music Poland

Pozostałe wiadomości

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

W australijskim stanie Wiktoria trwa walka z pożarem, który niemal tydzień temu wybuchł na terenie parku narodowego. W niedzielę płomienie ogarniały obszar 34 tysięcy hektarów i wciąż rozszerzały swój zasięg. Mieszkańcy miejscowości sąsiadujących z parkiem musieli opuścić swoje domy i nie wrócą do nich przed świętami.

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, The Guardian, ABC News, 9news.com.au

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

IMGW ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu i silnym wiatrem. Niebezpieczne warunki panują w południowych regionach Polski. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24