- Nie uprawiamy propagandy. Głęboko wierzę we wspólny rdzeń aksjologiczny dla Europy, idei solidarności i autotelicznych wartości kultury - powiedział Paweł Potoroczyn, dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza. Placówka obchodzi w tym roku swoje 15-lecie.
Wybranie jednego, nawet kilku projektów, które uznać można za największe osiągnięcia Instytutu Adama Mickiewicza, jest zadaniem niezwykle trudnym - przyznał dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Paweł Potoroczyn.
- W ciągu mojej pracy w Instytucie Adama Mickiewicza, ponad siedmiu lat, połowy życia tej instytucji, na pewno zapamiętam z tego lata koncert na Majdanie. Kiedy w dniu niepodległości Ukrainy nasza orkiestra - I, Culture Orchestra - złożona z młodych muzyków, zagrała "Odę do radości" na Majdanie, dla pięćdziesięciu tysięcy ludzi na miejscu i milionami przed telewizorami. Zrozumiałem wtedy, że ludzie tacy jak ja, żyją i pracują dla takich chwil jak ta. To nie było muzyczne doświadczenie, a niemal mistyczne - powiedział Potoroczyn. - Sam miniony sezon przyniósł wiele sukcesów - dodał dyrektor IAMu. Wyliczył: "dwie wielkie wystawy w Muzeach Narodowych w Pekinie i Seulu, premiera 'Króla Rogera' w londyńskiej operze Covent Garden. Do tego Rok Kantorowski i nagroda APCA, nagroda stowarzyszenia krytyków sztuki w Sao Paolo, to jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień w dziedzinie sztuki w Brazylii". W związku z rocznicą 15-lecia IAM w polskich placówkach kulturowych odbywają się koncerty i spotkania, poświęcone działalności Instytutu i jego jubileuszu.
Piąte miejsce w Europie
Misją IAM jest promowanie Polski na świecie w wymiarze kultury, utrzymanie pozycji piątego największego gracza w europejskim obiegu wymiany kulturalnej oraz zaprezentowanie Polski jako kreatywnego zagłębia Europy.
- Nie uprawiamy propagandy. Głęboko wierzę we wspólny rdzeń aksjologiczny dla Europy, idei europejskiej, idei solidarności i dla autotelicznych wartości kultury. To jeden z filtrów, dzięki któremu jedne projekty trafiają do produkcji, inne nie – ponieważ nie ilustrują tej idei, w którą głęboko wierzymy - podkreślił Potoroczyn. Dodał także, że są trzy indeksy, za pomocą których zmierzyć można skutki działalności IAM: "jeden to ilość bezpośrednich uczestników, widzów czy słuchaczy".
- 15 lat pracy przyniosło nam 50-milionową widownię. To ogromna liczba. Wszędzie budzi to zdumienie, że mała, organizacja potrafi dotrzeć do takiej ilości widzów. Drugim indeksem są media – wszystkie relacje w mediach elektronicznych i papierowych, a także portalach społecznościowych. Wreszcie badamy standing marki "Polska" przed naszym sezonem w danym kraju i po tym sezonie - dodał Potoroczyn.
"Erupcja talentów muzycznych"
Potoroczyn podkreślił, że o ile lata 90-te oraz początek XXI wieku należał do polskiego teatru, o tyle ostatnie pięć lat pokazały, że w Polsce mamy do czynienia z erupcją talentów muzycznych. Dodał, że partnerzy instytutu - dyrektorzy festiwali z całego świata - zauważyli spadek napięcia w polskim teatrze. - Twierdzą, że polski teatr być może zaczął zajmować się bardziej samym sobą i Polską, niż wielkimi tematami, które przyciągały zagraniczną publiczność. Ostatnie pięć lat należy do muzyki. Mam wrażenie, że mamy do czynienia z erupcją talentów wśród kompozytorów, dyrygentów, zespołów na niebywałą skalę, właściwie w każdym gatunku muzycznym - ocenił dyrektor IAM.
Nowe kierunki działania
Dyrektor Potoroczyn zapowiedział plany na najbliższe lata. Kierunkami dla instytutu, według jego informacji, będzie Brazylia oraz kraje skandynawskie. - Z początkiem roku wystartuje projekt "Bałtyk" – bez Niemiec i Rosji, które są objęte innymi programami, ale za to z Norwegią i Islandią. To nie jest projekt zamknięty, chcielibyśmy pracować tam tak długo, jak nam starczy pieniędzy, a Skandynawom zainteresowania - zapowiedział Potoroczyn.
W kolejnych latach swoją uwagę IAM zwróci w stronę Japonii i Iranu.
- Zależy nam, by staranniej przyjrzeć się Japonii. W 2019 r. będziemy obchodzić stulecie stosunków dyplomatycznych między Polską a Japonią, a to zawsze dobra okazja do zbudowania komunikacji. Warto byłoby przyjrzeć się także Iranowi. Nie opuścimy jednak Azji - za dobrze nam tam idzie - dodał na zakończenie.
Autor: tmw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wistula / Wikipedia (CC BY-SA 3.0)