Jan Kapela - pisarz, publicysta, a także zawodnik freak fightów - poinformował, że otrzymał stypendium od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego "na pisanie piosenek do musicalu o historii zakazania aborcji w Polsce". W mediach pojawiły się głosy krytyki, między innymi ze strony posła PiS Michała Moskala, który zapowiedział interpelację do ministerstwa. Sam resort przekazał w oświadczeniu, że wniosek Kapeli "uzyskał wysoką ocenę MKiDN w kryterium jakościowym, jak i eksperckim".
Jan Kapela (sam publicznie używa zdrobnienia swojego imienia - Jaś) to aktywista, publicysta i poeta, a także freak fighter. Od lat słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi i zachowań, które odbijają się szerokim echem w przestrzeni publicznej.
W niedzielę w wywiadzie po walce Kapela przekazał, że otrzymał od ministerstwa kultury stypendium. Zapytany, na co dokładnie je otrzymał, odpowiedział, że "na pisanie piosenek do musicalu o historii zakazania aborcji w Polsce".
O otrzymaniu stypendium na 12 miesięcy informował też wcześniej na platformie X.
Zgodnie z informacjami zawartymi w ministerialnym Biuletynie Informacji Publicznej MKiDN wysokość stypendium twórczego lub z zakresu upowszechniania kultury wynosi 5 000 złotych brutto miesięcznie (tj. 4 400 zł netto).
CZYTAJ TEŻ: Na konferencji pada pytanie o freak fighty. Premier: nie wykluczam, że jakiś pomysł będzie niezbędny
Resort kultury: wniosek uzyskał wysoką ocenę w kryterium jakościowym i eksperckim
Do sprawy odniosło się w oświadczeniu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Zaznaczono w nim, że zasady przyznawania stypendiów Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego opierają się na wartości merytorycznej złożonych wniosków. "Oceniają je niezależni eksperci. Personalia wnioskodawcy nie są podstawą do wydawania decyzji - jest nią wartość merytoryczna wniosków i przedstawionych w nich projektów. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapewnia równy dostęp do stypendiów" - podkreślono.
Ministerstwo zapewniło, że "wspiera upowszechnianie kultury i dorobek różnych twórców". "W grudniu doceniliśmy pisarza i historyka Jacka Komudę, przyznając mu Nagrodę im. Tomasza Merty 'Między literaturą a historią' za jego 17 książek, w tym 9 powieści historycznych i 7 zbiorów opowiadań rozgrywających się na morzach i oceanach w XVII w. oraz w XV-wiecznej Francji, a także zbioru esejów na temat kultury sarmackiej i najsłynniejszych postaci tamtych czasów" - zwrócono uwagę. "Wniosek Pana Jana Kapeli, uzyskał wysoką ocenę ministerstwa w kryterium jakościowym, jak i eksperckim uzyskując 90 punktów na 100 możliwych" - dodano.
"Przedstawiona przez wnioskodawcę koncepcja rozwija jego działalność artystyczną, której wyraz uwidoczniony został w spektaklu 'Człowiek z papieru. Antyopera na kredyt w reżyserii Jakuba Skrzywanka" - uzasadnia resort kultury.
MKiDN podało, że "w dziedzinie literatury, do której złożono wniosek, oceniano łącznie 475 wniosków i przyznano 42 stypendia, w których wnioski uzyskały minimalną punktację na poziomie 87,67 punktów".
Premier o freak fightach: nie wykluczam, że jakiś pomysł będzie niezbędny
Freak fightami nazywane są pseudosportowe walki patostreamerów i celebrytów.
W październiku o tę kwestię był pytany premier Donald Tusk. Mówił wówczas, że "trzeba robić wszystko, aby chronić dzieci, żeby nie miały jakiegokolwiek kontaktu z tego typu widowiskami, bo one są jeszcze gorsze niż pornografia, a nikomu jakoś nie przychodzi do głowy, żeby kwestionować zakaz pornografii w mediach ogólnodostępnych". - Uważam, że to, co jest takim patosportem i patostreamerką w internecie, powinno być ograniczone, jeśli chodzi o dostęp najmłodszych do tego typu widowisk - dodał wówczas premier.
Mówił wówczas, że nie chce wprowadzać żadnych działań, które mogłyby zostać uznane za przejaw cenzury, ale nie wykluczył, że "jakiś pomysł, który ograniczyłby dostęp dzieci do tego typu widowisk, będzie niezbędny".
Słowa krytyki po decyzji ministerstwa
Przyznanie stypendium Kapeli spotkało się z licznymi komentarzami w mediach społecznościowych.
"Czyli rząd, który zapowiadał walkę z freak fightami, będzie wspierał finansowo jednego ze znanych freaków?! Otóż, Jaś Kapela, osoba która bije się od dawna we freakach, otrzymała od Ministerstwa Kultury stypendium miesięczne w wysokości - 5000 zł brutto" - skomentował publicysta Wojciech Kardyś.
Słowa krytyki w związku z tą decyzją padają między innymi ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wśród zarzutów pod adresem Kapeli pojawiają się między innymi te dotyczące jego udziału we freak fightach.
"Dostawał stypendium ministra kultury np. Wojciech Wencel, wybitny poeta, który napisał świetną biografię Kazimierza Wierzyńskiego, to teraz dostaje to samo stypendium... niejaki Jaś Kapela, zawodnik MMA :), jak się nie mylę. Taki mamy dziś klimat..." - skomentował na platformie X były szef resortu kultury Piotr Gliński.
Natomiast psycholog społeczny Michał Bilewicz skomentował krótko: "Jaś Kapela jest dobrym poetą. Jego kompetencji sportowych nie potrafię ocenić".
Zapowiedź interpelacji
Poseł PiS Michał Moskal określił Kapelę jako "patologicznego freakfightera" i stwierdził, że Ministerstwo Kultury "finansuje patologię najgorszego rodzaju". "Dopytam w interpelacji do Ministerstwa Kultury za co i ile stypendium otrzyma Jaś Kapela na swoje wybryki w 2025 roku" - zapowiedział.
"Jaś Kapela z sutym stypendium od rządu Tuska. Nowy nadworny poeta Tuska dostanie 5000 złotych miesięcznie za pisanie wierszy o aborcji" - napisał z kolei były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
"Czy patoinfluencer może dostać od ministerstwa kultury 12-miesięczne stypendium na musical o aborcji? Oczywiście, że może. Musi tylko bardzo chcieć i musi rządzić odpowiednia władza" - napisał z kolei przedstawiciel Konfederacji Konrad Berkowicz.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Filip Naumienko/REPORTER/EastNews