- To, co jest takim patosportem i patostreamerką w internecie, powinno być ograniczone, jeśli chodzi o dostęp najmłodszych - powiedział we wtorek premier Donald Tusk. Dodał, że będzie o tym rozmawiał z liderami partii rządzącej koalicji.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk został zapytany o kwestię tzw. walk freakfightowych. Chodzi o pseudosportowe walki celebrytów i patostreamerów m.in. emitowane w internecie.
- Nie jestem fanem freak fightów. Mamy wiele takich zdarzeń, nie nazwę tego do końca sportowych, które promują w sposób spektakularny brutalność i wulgarność. (...) To nie jest fajne widowisko - odpowiedział. - O gustach się nie dyskutuje. Nie będę oczywiście zwolennikiem żadnych form cenzury. Trudno, taki jest świat, ludzie oglądają, co chcą. Chociaż nie mam żadnych wątpliwości, że narażamy nasze dzieci - mówił Tusk.
Dlatego - jak podkreślił - trzeba robić wszystko, aby "chronić dzieci, żeby nie miały jakiegokolwiek kontaktu z tego typu widowiskami, bo one są jeszcze gorsze niż pornografia, a nikomu jakoś nie przychodzi do głowy, żeby kwestionować zakaz pornografii w mediach ogólnodostępnych". - Uważam, że to, co jest takim patosportem i patostreamerką w internecie, powinno być ograniczone, jeśli chodzi o dostęp najmłodszych do tego typu widowisk - dodał premier.
- Natomiast będę rozmawiał o tym też z liderami partii rządzących, czy takie najbardziej brutalne formy nie powinny być tak traktowane, jak ostra erotyka czy reklamy alkoholu, gdzie są jakieś godziny - zaznaczył Tusk. Podkreślił, że obecnie żadne prace nie są prowadzone, "bo przed jakąkolwiek formą cenzury będę się strzegł z oczywistych względów". - Nie wykluczam jednak, że jakiś pomysł, który ograniczyłby dostęp dzieci do tego typu widowisk, będzie niezbędny - zapowiedział szef rządu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock