Kilka dni przed rozdaniem Oscarów Uniwersytet Południowej Kalifornii opublikował badania, które wskazują na duże dysproporcje rasowe, wiekowe i płciowe w amerykańskim przemyśle filmowym. "Hollywood ciągle funkcjonuje jako klub białych hetero chłopców" - stwierdzili naukowcy.
Z opublikowanych w poniedziałek przez naukowców uniwersytetu Los Angeles badańwynika, że amerykańska branża filmowa ma problem z różnorodnością. Na podstawie tych badań okazuje się, że to nie "Oscary są wybielane", ale "wybielane jest Hollywood" - stwierdzają komentatorzy opiniotwórczych magazynów filmowych.
Amerykańscy eksperci i krytycy filmowi na łamach najbardziej opiniotwórczych tytułów podkreślają, że tegoroczna dyskusja wokół "wybielania Oscarów" jest wynikiem szerszego problemu, który najnowsze badania potwierdziły. Warto przypomnieć, że część środowisk czarnoskórych filmowców wezwała do bojkotu rozdania Oscarów, po tym jak drugi rok z rzędu nominowano jedynie białych aktorów.
Kryzys inkluzji
"Ogólnie rzecz biorąc, krajobraz treści medialnych w USA jest ciągle mocno wybielany" - to wniosek płynący z badań, na który zwracają światowe media ("The Guardian"). Pada również diagnoza "epidemii niewidzialności" ("Variety", SKY News), która dotyka kobiety, przedstawicieli społeczności LGBTQ, osoby wywodzące się z mniejszości etnicznych.
Autorzy badań dowodzą, że amerykańska branża filmowa i telewizyjna przeżywa ciągły kryzys integracji (a dokładnie "kryzys inkluzji", którym to pojęciem określa się w humanistyce niechętną postawę grupy większościowej do włączania do swojego kręgu przedstawicieli mniejszości). Zespół "Media, Diversity and Social Change Initiative" Uniwersytetu Południowej Kalifornii przebadał 109 filmów wprowadzonych do kin w 2014 r. oraz 305 premierowych produkcji telewizyjnych (serialowych), które po raz pierwszy wyemitowane były pomiędzy wrześniem 2014 r. a sierpniem 2015 r. na 31 stacjach telewizyjnych. Analizie poddano 11,3 tys. postaci, które w miały kwestie mówione pod względem przynależności rasowej, etnicznej, płciowej oraz ze względu na przynależność do mniejszości seksualnej. Pod uwagę wzięto również ponad 10 tys. twórców filmowych (scenarzystów, reżyserów, operatorów kamer, producentów, etc).
Badanie: dominują biali, starsi mężczyźni
Jak wynika z badań, połowa z tych produkcji nie posiadała postaci Azjaty, bądź Amerykanina azjatyckiego pochodzenia, a w jednej piątej spośród tych produkcji nie pojawiła się ani jedna ciemnoskóra postać.
Postaci kobiece stanowią jedną trzecią wszystkich postaci mówionych w badanym materiale. Nieco gorzej wygląda to w przypadku postaci powyżej 40 roku życia: 74,3 proc. to mężczyźni - wynika z badań.
Tylko jedna trzecia cześć wszystkich postaci posiadających kwestie mówione w analizowanych produkcjach to kobiety, 28,3 proc. przynależy do mniejszości etnicznej (czyli o ok. 10 proc mniej niż wskaźnik nie-białej części populacji USA), a tylko 2 proc. identyfikowana jest jako członkowie społeczności LGBTQ. Badania wskazały również, że spośród 11 306 postaci mówionych, tylko siedem określone zostały jako transpłciowe (z czego 4 pojawiły się w tym samym serialu).
Przepaść po drugiej stronie kamery
Dysproporcje po drugiej stronie kamery są jeszcze większe. W sumie 87 proc. wszystkich reżyserów jest białych, a wśród reżyserów produkcji telewizyjnych różnorodność jest śladowa - aż 90,4 proc. analizowanych przypadków stworzona była przez białych.
"W filmie przepaść pod względem płciowym jest jeszcze większa: tylko 3,4 proc. analizowanych filmów to dzieła kobiet (reżyserek) i tylko w dwóch przypadkach były to Afroamerykanki (Ava DuVernay "Selma" oraz Amma Asante "Belle")." na podst. badań USC
Tylko 15,2 proc. reżyserów, 28,9 proc. scenarzystów oraz 22,6 proc. twórców serialowych to kobiety. W filmie przepaść pod względem płciowym jest jeszcze większa: tylko 3,4 proc. analizowanych filmów to dzieła reżyserek i tylko w dwóch przypadkach były to Afroamerykanki (Ava DuVernay "Selma" oraz Amma Asante "Belle").
- Prequelem #OscarsSoWhite jest #HollywoodSoWhite - powiedziała współautorka badań, Stacy L. Smith w rozmowie z "The Hollywood Reporter". - Nie mamy problemu z różnorodnością. Mamy kryzys inkluzji. Jeśli popatrzymy na to z szerszej perspektywy, myślę, że zobaczymy obraz wykluczenia. I nie odzwierciedla to norm populacyjnych Stanów Zjednoczonych - dodała badaczka.
Słaby wynik największych graczy
Badania Uniwersytetu Południowej Kalifornii publikowane są w różnych formach od 10 lat i w szerszej perspektywie poszukują nowych wskaźników w debacie dotyczącej różnorodności w przemyśle filmowym i telewizyjnym. W opublikowanym raporcie badacze używają tzw. "wskaźnika inkluzji". Dotyczy on wszystkich produkcji filmowych i telewizyjnych stworzonych przez: 21st Century Fox, CBS, NBC Universal, Sony, Walt Disney Co., Time Warner, Viacom, Hulu, Amazon i Netflix w badanym okresie. Są to instytucje biznesowe obejmujące wszystkie amerykańskie sieci nadawcze, większość głównych kanałów kablowych, największe studia filmowe oraz dominujący w USA operatorzy usług streamingowych. Każda z tych firm oznaczona została wskaźnikiem, który określa udział procentowy osób z grup uważanych za dyskryminowane (kobiety, osoby wywodzące się z mniejszości etnicznych i rasowych, przedstawiciele LGBTQ) w tworzonych przez nich postaciach oraz udział kobiet tworzeniu produkcji (reżyseria, kreator serialu, scenariusz, zdjęcia, produkcja, etc.). Żadne z sześciu największych studiów filmowych nie przekroczyło progu 20 proc. W przypadku Time Warner wskaźnik wynosił zero.
Pierwsze badania wśród kadry menadżerskiej
Co ważne, badacze z Los Angeles po raz pierwszy analizie poddali skład osobowy władz tych 10 firm (w sumie 1,5 tys. osób) . Badacze nie otrzymali informacji na temat pochodzenia etnicznego bądź rasowego. Określili jedynie, że kobiety stanowią zaledwie 20 proc. składu zarządów tych firm, grup menadżerskich najwyższych szczebli bądź pełnią kierownicze funkcje. - Im prestiż bądź władza w firmie wzrasta, tym mniej pojawia się kobiet - powiedziała Katherine Pieper, współautorka badań. - Film ciągle jest prestiżowy, więc widzimy, że niewiele kobiet pełni wysokie funkcje - dodaje.
Autorzy podsumowują swoje badania stwierdzeniem, że "przemysł filmowy ciągle funkcjonuje jako klub białych hetero chłopców".
Autor: tmw//tka / Źródło: tvn24.pl, The Guardian, The Hollywood Reporter, BBC News, Washington Post, Variety
Źródło zdjęcia głównego: logoboom / Shutterstock.com