Brazylijska wokalistka Elza da Conceição Soares zmarła w Rio de Janeiro w wieku 91 lat. Legenda stylu samba nagrała ponad 30 albumów. W 1999 roku BBC Radio okrzyknęło ją mianem "piosenkarki tysiąclecia" - wraz z Tiną Turner.
Brazylia żegna jedną ze swoich największych muzycznych legend. W wieku 91 lat zmarła Elza Soares - która często nazywana była królową brazylijskiej samby. Kariera Soares trwała ponad 60 lat. W tym czasie artystka wydała ponad 30 albumów i wylansowała wiele przebojów. Jak poinformowała rodzina - Soares zmarła z przyczyn naturalnych.
"Ukochana i wieczna Elza odeszła, ale na zawsze pozostanie w historii muzyki, w naszych sercach i sercach fanów" - brzmi fragment komunikatu opublikowanego na jednym z portali społecznościowych artystki.
Elza Soares nie żyje. Kim była gwiazda samby?
Elza Soares urodziła się w 1930 roku w fawelach w Rio de Janerio. Swoje pierwsze kroki muzyczne zaczęła stawiać już w wieku 13 lat, jednak przez długi czas pozostawała niezauważona. Jej życie od samego początku naznaczone było wieloma dramatami.
Ojciec zmusił ją do wyjścia za mąż w wieku 13 lat. Swoje pierwsze dziecko Soares urodziła w wieku 14 lat. Z pierwszym mężem Elza miała siedmioro dzieci - jednak dwoje z nich zmarło. Pierwszy mąż Soares miał regularnie się nad nią znęcać. Mężczyzna zmarł, gdy Elza miała zaledwie 21 lat i pozostawił ją z pięciorgiem potomstwa.
W roku 1966 Elza Soares wyszła za mąż za legendę piłki nożnej - Garrinchę. Miała z nim syna, który zmarł w wieku 9 lat. Małżeństwo Soares i Garrinchy nie przetrwało próby czasu i wypełnione było ciągłą walką z kontuzjami i problemami związanymi z alkoholizmem brazylijskiego piłkarza. Para rozstała się po 17 latach.
Pomimo życiowych trudności kariera Soares nabierała rozpędu. Została ona doceniona przez brytyjską królową, z którą spotkała się w Brazylii w 1968 roku. W 1999 roku BBC Radio Soares okrzyknęło "piosenkarką tysiąclecia" - wraz z Tiną Turner.
Artystka w swoich tekstach często podnosiła temat rasizmu i nigdy nie zapominała o korzeniach. Były prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva powiedział, że kraj stracił nie tylko jeden z najsilniejszych głosów, ale także wielką kobietę, która zawsze broniła demokracji i dobrych spraw. Zmarłą piosenkarkę wspomniał także w mediach społecznościowych kolega z zespołu jej byłego męża - Pele.
W Rio ogłoszono 3-dniową żałobę narodową.
kkow//mro
Źródło: tvn24.pl/bbc.com