- To moje dziecko, moja następczyni – mówi o niej Cesaria Evora. Lura – urodzona w Lizbonie piosenkarka, jedna z największych gwiazd afrykańskiej muzyki, zaśpiewa we wtorek w Sali Kongresowej w Warszawie.
Maleńkie Wyspy Zielonego Przylądka, ojczyzna Cesarii Evory, mają kolejną gwiazdę – Lurę. Urodziła się w 1975 roku, roku uzyskania przez ojczyznę jej rodziców niepodległości, tysiące kilometrów dalej – w portugalskiej Lizbonie. Kabowerdyjską (czyli zielonoprzylądkową) muzyką nasiąkała w domu – emigranci z Cabo Verde przywieźli ze sobą tęskne rytmy morn, często zwanych afrykańskim fado. Podobnie jak fado, opowiadają o nieszczęśliwej miłości, bólu rozstania, rozłące z bliskimi, ale też o utraconej ojczyźnie – Wyspach Zielonego Przylądka.
Zanim wraz z Cesarią Evorą stanęła na deskach słynnej paryskiej sali Olimpia, Lura jako dziewczynka swoją przyszłość wiązała z tańcem. Dla śpiewu odkryła ją lokalna gwiazda afrykańskiej muzyki, Juka. Duet odnosi sukces, a Lura rozpoczyna solową karierę. Do tej pory nagrała pięć płyt.
Światowy rozgłos zdobyła w 2004 roku po wydaniu albumu "Di Korpu Ku Alma", kiedy została okrzyknięta następczynią największej afrykańskiej divy. Na swym najnowszym albumie "M’bem di Fora" Lura czerpie garściami z tradycji prezentując wszystko co najlepsze w muzyce Wysp. Producentem płyty jest Nando Andrade (producent płyty Evory - Rogamar). Nie brak tu tradycyjnych kabowerdyjskich gatunków - morna, coladera - ale Lura sięga jeszcze po batuku – dynamiczny styl pochodzący z Santiago.
Lura zaśpiewa w Kongresowej we wtorek o godz. 19.30. Wcześniej, o 17:30 będzie podpisywać płyty w Empiku na Nowym Świecie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: YouTube.com, fot. materiały organizatora