Jodie Foster pierwszy raz od pół wieku zdecydowała się zagrać w serialu. Wcieliła się w policjantkę Liz Danvers w 4. sezonie "Detektywa: Krainy nocy", który 15 stycznia będzie miał premierę na HBO Max. O udziale w tej produkcji aktorka opowiedziała Ewelinie Witenberg.
Jodie Foster na plan trafiła niemal prosto z kołyski i dorastała na oczach całej Ameryki. Stworzyła jedną z najbardziej spektakularnych i najdłuższych filmowych karier. Jako 30-latka miała już na koncie dwa Oscary i Złotą Palmę. Zagrała u Martina Scorsese, Davida Finchera, Roberta Zemeckisa, Romana Polańskiego czy Spike’a Lee. Jest jednocześnie uosobieniem i zaprzeczeniem hollywoodzkiej gwiazdy. Chociaż od blisko 60 lat występuje przed kamerami, strzeże prywatności i stara się prowadzić w miarę możliwości zwyczajne życie. Podobno nie używa komórki i nie zatrudnia ochrony. W 2024 rok wchodzi z przytupem, bo pierwszy raz od pół wieku zdecydowała się zagrać w serialu. Wcieliła się w policjantkę Liz Danvers w 4. sezonie "Detektywa", który trafi na platformę HBO MAX już 15 stycznia.
Rozmawiałam z Jodie Foster rano, więc pewnie była tuż po swoim tradycyjnym śniadaniu - świeżych owocach i ziołowej herbacie. Nie przyszłoby mi do głowy, aby zwrócić się do niej prawdziwym imieniem (Alicia Christian Foster), bo go nie znosi. Zaskoczyła mnie bezpretensjonalnością, pewnością siebie, ale i zainteresowaniem, z jakim słuchała każdego pytania. Lubi nawet dopytywać, skąd jest rozmówca i czym na co dzień się zajmuje. Jest jedną z największych gwiazd współczesnego kina, więc spodziewałam się raczej znużenia kolejnym wywiadem i schematycznych odpowiedzi. Jednak Jodie Foster jest ewenementem. Przebieg jej kariery i styl bycia nigdy nie przystawały do hollywoodzkich standardów.
Pierwsza serialowa rola Jodie Foster od dekad
Rok 2024 zawodowo zapowiada się dla Jodie Foster wyjątkowo ciekawie. Jeszcze w styczniu zobaczymy ją w 4. sezonie "Detektywa". To będzie jej pierwsza serialowa rola od lat siedemdziesiątych. Wtedy jeszcze jako nastolatka wystąpiła w "Bob i Carol i Ted i Alice" czy "Papierowym księżycu". Co ją zatem skłoniło do udziału w tej produkcji? - Zawsze najważniejszy jest scenariusz. Niekoniecznie nawet chodzi o konstrukcję mojej postaci. Wczytuję się w scenariusz jak w książkę. W tym przypadku już pierwszy odcinek wydał mi się wspaniały. Chociaż muszę przyznać, że uległ wielu modyfikacjom od chwili, kiedy przeczytałam jego pierwszą wersję. Ten serial ma zadziwiający start i nietuzinkowe fundamenty. Reżyseruje go też niesamowita kobieta, Issa López, która jest jednocześnie zabawna, inteligentna, skromna, bystra i otwarta na zmiany. To najlepsza reżyserka, z jaką kiedykolwiek pracowałam.
Akcja nadchodzącego sezonu "Detektyw: Krainy nocy" rozgrywa się na Alasce, gdzie nagle bez śladu znikają wszyscy pracownicy Arktycznej Stacji Badawczej. Foster wciela się w błyskotliwą, inteligentną, ale i opryskliwą oraz nieczułą na społeczne konwenanse panią detektyw Liz Danvers. W pracy fiksuje się na zadawaniu "właściwych pytań", aby rozwikłać najbardziej tajemnicze i skomplikowane kryminalne zagadki: - Liz wypiera problemy, starając się nieustannie czymś zająć. W ten sposób nie chce dopuścić do siebie smutku. Ta rola była dla mnie interesująca przez dwoistość tej bohaterki. Ma w sobie mnóstwo sprzeczności. Próbuje rozproszyć swoją uwagę tinderowymi randkami czy graniem w "Fantasy football", bo wie, że jeśli spróbuje się zmierzyć z prawdą, będzie to bardzo bolesne. W takich postaciach najbardziej podoba mi się ich niepoukładanie.
Kim jest Liz Danvers
Jodie Foster udzieliła gigantycznego kredytu zaufania reżyserce "Detektywa: Krainy nocy". Chociaż ma na koncie kilkadziesiąt różnorodnych ról, to na palcach jednej ręki można policzyć produkcje, w których zgodziła się wystąpić półnago w scenach intymnych. Teraz uznała, że do pełnego sportretowania Liz Danvers potrzebne jest ukazanie jej cielesności: - Seksualność jest integralną częścią serialowych bohaterów, tak jak i nas, w równym stopniu kobiet i mężczyzn. Interesujące zarówno dla Issy, jak i dla mnie było przedstawienie tego i analizowanie w opozycji do 1. sezonu ("Detektywa" - przyp. red). Tam mieliśmy do czynienia z eksploracją męskości. Obserwowaliśmy związki z kobietami z hipermęskiego punktu widzenia, więc można powiedzieć, że był to swego rodzaju mizoginizm. Tym razem patrzymy na nowe, skomplikowane, rozchwiane kobiety, które mają własne potrzeby seksualne i je bez skrępowania zaspokajają. Szczerze, podoba mi się, jak zaprezentowaliśmy w serialu podejście do tego zagadnienia.
Sama Jodie Foster nie ukrywa, że jest lesbijką, chociaż długo nie czuła potrzeby upubliczniania tej informacji. Pomimo trwających latami nacisków ze strony mediów pierwszy raz powiedziała o swojej orientacji seksualnej mając 45 lat. W przemówieniu podczas gali organizowanej przez "The Hollywood Reporter" potwierdziła swój 14-letni związek z producentką Cydney Bernard. W 2013 roku, odbierając prestiżową nagrodę im. Cecila B. DeMille’a podczas ceremonii Złotych Globów, dokonała coming-outu. Obecnie jej żoną jest fotografka Alexandra Hedison, z którą wychowuje dwóch synów. Aktorka jest też zwolenniczką feminizmu, który jest dla niej równoznaczny z humanizmem. Zależało jej, aby te kwestie wybrzmiały w nowej odsłonie "Detektywa", w którym jest nie tylko aktorką, ale i producentką kreatywną: - Nasza historia zaczyna się od dwóch kobiet, które są w rozsypce i mają zagmatwane podwójne osobowości. Ich relacja przypomina nietypowe siostrzeństwo. Wydaje mi się, że kręcenie produkcji ze złożonymi kobiecymi postaciami to pewien rodzaj artystycznej rewolucji, który umieszcza cię w feministycznym nurcie.
Jodie Foster o "najważniejszej postaci w serialu"
W 4. sezonie "Detektywa" u boku Jodie Foster pojawiła się Kali Reis, była mistrzyni świata w boksie, która próbuje teraz swoich sił w aktorstwie. Wcieliła się w Evangeline Navarro, która tworzy z Liz Danvers zawodowy detektywistyczny duet: - Najważniejsze dla Issy (López, reżyserki "Detektywa: Krainy nocy" - przyp. red.) jak i dla mnie było podkreślenie, że to Kali Reis grała najważniejszą postać w tym serialu. To ona wcieliła się w silną rdzenną mieszkankę Alaski, która powróciła do swoich korzeni, chociaż była rozdarta pomiędzy dwiema kulturami i światami żywych i zmarłych. To była jej podróż, a ja byłam tylko po to, aby jej towarzyszyć. Cały czas upewniałam się, że kłopoty i sprawy Liz Danvers to wyłącznie dodatek do historii Navarro.
Warto też podkreślić, że jak zapewnia Jodie Foster, jej kreacja z "Detektywa: Krainy nocy" nie ma punktów zbieżnych z ikoniczną agentką FBI, którą aktorka zagrała w "Milczeniu owiec": - Te bohaterki są skrajnie różne. Pomijam już ponad 30-letnią różnicę wieku, ale mam nadzieję, że Clarice Starling (bohaterka z "Milczenia owiec" - przyp. red.) nie zmieniłaby się na przestrzeni lat w taką osobę, jaką jest Liz Danvers, tylko obrała inną drogę. Danvers wszystko neguje, bywa leniwa, pozbawiona wartości i zdeprawowana. Opowiada nieśmieszne żarty. Kompletnie nie zdaje sobie sprawy, jak jest nietaktowna. Ciągle jest rozdrażniona bez wyraźnego powodu. Nigdy wcześniej nie grałam takiej postaci jak ona.
Sześć dekad kariery
Na pytanie, co prywatnie łączy ją z Liz Danvers, aktorka przewrotnie odpowiada: - Też jestem blondynką. Jestem również gotowa, aby mówić prawdę, czego nie potrafiłam robić, kiedy byłam młodsza. Być może pełna prawdomówność przychodzi po sześćdziesiątce, bo wiesz, że już nie masz czasu na bycie nieuczciwą wobec siebie i innych.
Jak dodała Jodie Foster, jako aktorka i kobieta nigdy nie czuła się lepiej niż teraz i nie może się doczekać, co jeszcze przyniesie jej przyszłość. Warto przypomnieć, że Foster zaczęła pracę już jako trzyletnie dziecko. Występowała w reklamach kremu do opalania i jedzenia dla psów. Na plan trafiła przez przypadek. Miała tylko towarzyszyć starszemu bratu "Buddy’emu" w castingu, ale dokazywała w kuluarach i przyciągnęła uwagę producentów. Jeden z nich zapytał dziewczynkę, kim właściwie jest. Na co odparła: "Jestem Aleksander Wielki!" i zachwyciła wszystkich na sali.
Przez lata jej agentką i menedżerką była matka Evelyn "Brandy" Foster, która potrafiła wyważyć proporcję między beztroskim dzieciństwem utalentowanej córki a rozwojem jej kariery. W odpowiednim momencie zrezygnowała z zasilania domowego budżetu dochodowymi reklamami z Jodie. Systematycznie wysyłała ją na przesłuchania do ról telewizyjnych i filmowych. Już jako ośmiolatka dziewczynka zadebiutowała w kinowym obrazie "Napoleon i Samanta" z Michaelem Douglasem. Później jej rezolutnością zachwycony był chociażby reżyser "Missisipi w ogniu" Alan Parker, który twierdził, że gdyby przejechał go autobus, ta kilkulatka prawdopodobnie byłaby jedyną osobą w ekipie zdolną podjąć się reżyserii.
Obecna od ponad pół wieku na scenie Jodie Foster stworzyła jedną z najdłuższych i najbardziej spektakularnych aktorskich karier w historii kina i jak mało kto miała okazję obserwować i doświadczać przemian w filmowym środowisku: - Na szczęście nasz świat, kinematografia czy kultura ewoluują. Tak wiele rzeczy się zmieniło, od kiedy zaczynałam w 1966 roku. Po pierwsze jedynymi kobietami, które kiedyś spotykałam na planie filmowym, były moja mama i ewentualnie charakteryzatorka. Całą resztę twórców i ekipy stanowili mężczyźni. Co prawda, zazwyczaj byli dla mnie jak bracia czy ojcowie i bardzo wiele się od nich nauczyłam, ale wspaniale widzieć, że teraz panie realnie stały się częścią przemysłu kinowego. W końcu mamy też kobiety-reżyserki.
Do tego grona zalicza się sama Jodie Foster. Chociaż trudno w to uwierzyć, dwukrotna laureatka Oscara twierdzi, że aktorstwo nigdy nie było jej powołaniem i przeczy jej naturze introwertyczki. Na planach filmowych zawsze szukała kontaktu z pionem technicznym i dopytywała o pracę operatorów czy oświetleniowców. W końcu sama stanęła za kamerą i już na początku lat 90. zadebiutowała w roli reżyserki obrazem "Tate - mały geniusz".
Zarówno jako aktorka, jak i twórczyni filmów, ma bardzo postępowe podejście do swojego zawodu: - Wiele osób narzeka, że zmieniają się przyzwyczajenia widzów dotyczące oglądania filmów czy seriali. Najwięcej czasu poświęcamy teraz na streaming. Czuję, że to dobrze. Wydaje mi się, że najlepsze historie i najbardziej ekscytujące widowiska są teraz dostępne na internetowych platformach. Jako artystka cały czas wykonuję moją pracę tak samo. Bez względu na to, czy będziecie mnie oglądać na swoim zegarku, komputerze czy w kinie. Jestem szczęśliwa, że wciąż stanowię ważną część nowego filmowego krajobrazu.
Jodie Foster jest jedną z najbardziej liczących się kobiet na filmowym rynku, ale z drugiej strony obsesyjnie stara się nie wyróżniać z tłumu i wieść w miarę możliwości zwyczajne życie na przedmieściach Los Angeles. Zazwyczaj ubrana w t-shirt i luźne jeansy, sama wyprowadza na spacer psy, podrzuca ubrania do pralni i szpera w stoiskach z gazetami.
Skrupulatna ochrona własnej prywatności ma też związek z traumatycznymi doświadczeniami. Przez rolę młodocianej prostytutki w "Taksówkarzu" Martina Scorsese (tworząc tę kreację Jodie Foster miała zaledwie 13 lat) nie tylko zyskała uznanie krytyków, branży czy publiczności. Przyciągnęła też uwagę ludzi cierpiących na zaburzenia psychiczne. Jednym z nich był John Hinckley. Mężczyzna twierdził, że szaleńczo się w niej zakochał. Jednak aktorka nie odpowiadała na jego listy i wiersze, irytowała się też częstymi telefonami nieznajomego do akademika (Foster studiowała w tym czasie na wydziale literatury afroamerykańskiej Uniwersytetu Yale).
W końcu desperat chcąc zwrócić na siebie uwagę aktorki dokonał zamachu na Ronalda Regana. Strzelił do amerykańskiego prezydenta sześć razy z odległości pięciu metrów. Regan został ranny, ale przeżył i stosunkowo szybko wrócił do swoich ówczesnych obowiązków. Po burzliwym procesie ława przysięgłych uznała mężczyznę za niepoczytalnego. John Hinckley spędził w szpitalu psychiatrycznym ponad 40 lat. Obecnie jest już na wolności. W ubiegłym roku biegli stwierdzili, że nie stanowi zagrożenia dla otoczenia.
Takie przeżycia bez wyraźnego uszczerbku może przetrwać tylko osoba o wyjątkowo silnym charakterze i wysokiej odporności na stres. Taka właśnie jest Jodie Foster - twarda realistka, która podbiła Fabrykę Snów.
Serial "Detektyw: Kraina nocy" to produkcja HBO Max należącego do Warner Bros. Discovery, właściciela TVN24. Pisząc tekst korzystałam z następujących źródeł: materiały prasowe HBO MAX, P. Kennedy, "Jodie Foster: Gwiazda bez tajemnic", przeł. Andrzej Kołodyński, Warszawa 1996 rok, artykułów poświęconych aktorce opublikowanych w "Sight and Sound", "Document Journal", "Elle" oraz "New York Times Magazine".
Źródło: tvn24.pl