"Daniel Craig pozostaje naszym faworytem"

"Spectre" był ostatnim filmem o Bondzie z udziałem Craiga
"Spectre" był ostatnim filmem o Bondzie z udziałem Craiga
Źródło: Sony Pictures
Producenci filmów z serii o Jamesie Bondzie nie dają za wygraną i ciągle stawiają na Daniela Craiga. W rozmowie z BBC Radio 4 wyrazili nadzieję, że aktor zmieni decyzję i wróci na plan produkcji.

Producent wykonawczy filmów o najsłynniejszym agencie świata wyznał, że dla producentów serii - Barbary Broccoli oraz Michaela G. Wilsona, Daniel Craig "ciągle pozostaje absolutnie pierwszym wyborem", jeśli chodzi o obsadę głównej roli w nadchodzących dwóch filmach. - Wiem, że ciągle mają nadzieję, że Craig wróci - powiedział McDougall, który pracował przy ostatnich dziewięciu filmach serii. Był producentem wykonawczym wszystkich czterech kinowych hitów z udziałem Craiga: "Casino Royale", "Quantum o Solance", "Skyfall" oraz "Spectre".

Dyskusja na temat odtwórcy roli "Agenta Jej Królewskiej Mości" wybuchła po tym, jak Craig wyznał, że nie wróci jako Bond w następnych produkcjach. Jeszcze przed premierą "Spectre" Craig zadeklarował, że nie przyjmie kolejnej oferty zagrania legendarnej postaci. - Prędzej podciąłbym sobie żyły - powiedział w rozmowie z magazynem "Time Out" w październiku 2015 roku. Zaznaczył wówczas jednak, że rezerwuje sobie "prawo do zmiany tej decyzji".

150 mln dolarów za dwa filmy

Craig może mieć okazję, by skorzystać z zastrzeżonego prawa "do zmiany decyzji", a Sony robi wszystko, żeby aktora przekonać. - Wszyscy dobrze wiedzą, jak bardzo kierownictwo się nim zachwyca. Myśl o utracie go w tak krytycznym dla serii momencie nie jest opcją, jak długo szefowie studia mają na to wpływ - powiedział anonimowy informator portalu.

Jak podał na początku września brytyjski "The Guardian" Craig miałby otrzymać 150 mln dolarów za udział w dwóch kolejnych produkcjach o Jamesie Bondzie. Rzecznik Sony Pictures nie chciał jednak skomentować tych doniesień.

Gdy Craig ogłosił swą decyzję, ruszyła medialna dyskusja o jego następcy. Długa początkowo lista kandydatów zawęziła się ostatnio do kilku nazwisk, ale studio Sony najchętniej skróciło by ją do jednego nazwiska: Daniel Craig.

O ile "bondowska" przyszłość Craiga jest jeszcze niepewna, o tyle potwierdzone zostało, że na plan nie wróci reżyser dwóch ostatnich filmów, Sam Mendes. Pomimo wielkiego sukcesu komercyjnego oraz uznania krytyków twórca ten oświadczył, że jego przygoda z Bondem zakończyła się definitywnie.

Według doniesień medialnych, w roli Jamesa Bonda producenci widzieliby również: Toma Hiddlestona, Idrisa Elbę, Jamie Bella oraz Toma Hughesa.

Autor: tmw/kk / Źródło: BBC, The Guardian

Czytaj także: