Od piątku w kinach można oglądać film "Czarna owca" - nową produkcję TVN. - Jest dokładnie jak u Alfreda Hitchcocka. Na początku, trzecia, czwarta minuta, jest trzęsienie ziemi, a potem jest już tylko ciekawiej - mówił w TVN24 Arkadiusz Jakubik, odtwórca jednej z głównych ról.
W piątek do kin weszła nowa produkcja TVN - film "Czarna owca" w reżyserii Aleksandra Pietrzaka.
Gościem TVN24 był w piątek aktor Arkadiusz Jakubik, odtwórca jednej z głównych ról. - Tak samo, jak w tym filmie, bardzo podobnie jest w życiu. Każdy ma coś tam za uszami, ma w środku schowaną mniejszą lub większą czarną owcę. Przyjemność oglądania tego filmu polega między innymi na tym, by odkrywać, czy jest ta czarna owca w każdej z postaci - powiedział.
Arkadiusz Jakubik o filmie "Czarna owca"
Jakubik opowiadał, że odgrywany przez niego bohater "to z pozoru trochę niezdara, safanduła, facet, który przeżywa kryzys wieku średniego, jest w bardzo kiepskiej sytuacji psychicznej".
- Jest dokładnie jak u Alfreda Hitchcocka. Na początku, trzecia, czwarta minuta, jest trzęsienie ziemi, a potem jest już tylko ciekawiej. W naszej historii na początku widz dowiaduje się, że moja żona od 25 lat, którą przepięknie gra Magda Popławska, oświadcza, że jest lesbijką - mówił gość TVN24.
Wtedy "bohater musi skonfrontować się z sytuacją, kiedy rodzina, baza, która trzyma go przy życiu, nagle się rozpada". - To, że trzeba przemodelować tę rodzinę, stworzyć na nowo jej patchworkowy kształt, to, żebym ja jako facet wciąż kochający moją żonę zaakceptował i polubił jej nową partnerkę, to nie jest taka prosta sprawa - podkreślił aktor.
Jak mówił, "Czarna Owca" to "historia o tym, jak trzeba się na nowo stworzyć, pogodzić z tym i na nowo poukładać świat". - Mój bohater, który jest w kryzysie, ma bardzo niską samoocenę, jednak się z tego wszystkiego podnosi. Pomaga mu jego syn youtuber - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Sylwia Olszewska/TVN