George Clooney, zdobywca Oscara i gorący zwolennik Baracka Obamy, zorganizuje 150-osobowe przyjęcie w swoim domu, by zbierać fundusze na kampanię wyborczą głowy państwa. - Jestem dumny, że mogę wspierać prezydenta. Będę to robił tak długo, dopóki nikt nie każe mi śpiewać - tak żartobliwie aktor skomentował pomysł zorganizowania obiadu, za który goście muszą zapłacić 40 tys. dolarów.
Jak podaje "Entertainment Tonight", impreza dla Obamy pierwotnie miała się odbyć w domu Jeffreya Katzenberga, szefa wytwórni DreamWorks. Ale jego warta 35 mln dolarów nowa posiadłość nie została ukończona na czas, dlatego rozpoczęto poszukiwania nowej lokalizacji.
Z pomocą przyszedł wieloletni zwolennik Demokratów i samego Obamy - George Clooney. Aktor zaproponował swój dom w Los Angeles, gdzie 10 maja zaprosi około 150 osób, z prezydentem USA na czele. "Bilet" na obiad będzie kosztować 40 tys. dolarów. Cała uzbierana kwota pójdzie na sfinansowanie kampanii wyborczej Obamy.
To już trzecia tak duża zbiórka pieniędzy na reelekcję prezydenta w Los Angeles, w której gwiazdor będzie brał udział. Clooney będzie również uczestniczyć w uroczystym obiedzie korespondentów akredytowanych przy Białym Domu, który odbędzie się 28 kwietnia.
Miliard dla Obamy
Obama ma wielkie poparcie wśród gwiazd, m. in. Lady GaGi, Alicii Keys, Cameron Diaz i Jaya-Z. W marcu gospodarzem imprezy ze zbiórką funduszy dla niego był w Nowym Jorku jeden z najbardziej wpływowych producentów, Harvey Weinstein. Krótko potem obiad w tym samym celu z udziałem pierwszej damy zorganizował Robert De Niro. Na początku roku to samo zrobiła w Londynie Gwyneth Paltrow.
Według danych z poprzedniej kampanii, Barack Obama dysponował budżetem w astronomicznej wysokości 750 mln dolarów. Teraz spekuluje się, że w 2012 ta suma wyniesie nawet miliard dolarów.
Źródło: "Entertainment Tonight", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe