Cezary Łazarewicz nieobecny na czerwonym dywanie w Wenecji. Leszek Bodzak reaguje na słowa Marcina Mellera i Zygmunta Miłoszewskiego

Źródło:
tvn24.pl

"Żeby nie było śladów" - film Jana P. Matuszyńskiego miał w czwartek światową premierę podczas trwającego 78. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Marcin Meller w piątek komentował nieobecność na czerwonym dywanie Cezarego Łazarewicza - autora literackiego pierwowzoru scenariusza - pisząc między innymi o producentach "aroganckie dzbany". Kilka godzin później zareagował sam reportażysta, wyjaśniając, że nie czuł się pominięty. W nocy w obszernym oświadczeniu odpowiedział Leszek Bodzak, producent filmu.

"Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego w czwartek miał swoją uroczystą światową premierę podczas 78. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, gdzie jest jednym 21 tytułów Konkursu Głównego. Tradycyjnie - jak to na tego typu festiwalach bywa - przed pokazem na czerwonym dywanie zgromadzili się między innymi twórcy i członkowie obsady filmu.

Obok Jana P. Matuszyńskiego i jego żony, pojawili się producenci Aneta Hickinbotham i Leszek Bodzak, członkowie obsady: Sandra Korzeniak, Tomasz Ziętek, Agnieszka Grochowska, Tomasz Kot, Jacek Braciak, Robert Więckiewicz, Mateusz Górski, scenarzystka Kaja Krawczyk-Wnuk oraz projektant Tomasz Ossoliński. 

Marcin Meller o nieobecności Cezarego Łazarewicza na czerwonym dywanie

Jedno ze wspólnych zdjęć z czerwonego dywanu komentował dziennikarz i autor książek Marcin Meller. "Kogo brakuje na tym zdjęciu? Może się zdziwicie, ale człowieka, bez którego nie byłoby tego filmu: Cezarego Łazarewicza, który napisał wstrząsającą, rewelacyjną książkę reporterską 'Żeby nie było śladów', na podstawie której zrobiono film" - zauważył prowadzący "Drugie śniadanie mistrzów" TVN24. Do facebookowego postu załączył zrzut ekranu ze zdjęciem, zaznaczając jedną z pozujących fotografom postaci.

"W kółku zakreślony jest projektant mody Ossoliński, dla którego znalazło się miejsce na dywanie, ale nie dla Łazarewicza. Pewnie Ossoliński zrobił im kiecki (ale nie Łazarewiczowi, który pożyczał garnitur od kolegi). Łazarewicz tylko napisał książkę dzięki której się dzisiaj pysznią. W ostatniej chwili przypomnieli sobie, żeby w ogóle go do Wenecji zaprosić. Ale przecież nie na czerwony dywan. Słuchajcie aroganckie dzbany! Gdyby nie pasja Cezarego, gdyby nie jego wrażliwość i poszukiwanie prawdy, lata pracy, gdyby nie jego genialna książka, to by Was tam nie było" - stwierdził. 

W postscriptum Meller zaznaczył, że "nie ma nic do Tomasza Ossolińskiego". "Spoko gość, z tego, co pamiętam" - dodał. "Na zdjęciu jest po prostu (nie ze swojej winy) dowodem na patologię systemu producenckiego, a określenie 'aroganckie dzbany' kieruję do producenta Bodzaka i jego pomagierów" - napisał Meller.

W materiałach prasowych filmu Matuszyńskiego znajdujemy wzmianki, że scenariusz powstał na podstawie książki Cezarego Łazarewicza. Tak jest w przypadku plakatu, gdzie drobnym drukiem Łazarewicz jest wspomniany obok autorki scenariusza - Kai Krawczyk-Wnuk.

W zwiastunie pojawia się dwie plansze z napisami: "NA PODSTAWIE PRAWDZIWYCH WYDARZEŃ I REPORTAŻU NAGRODZONEGO NIKE" oraz "NA PODSTAWIE KSIĄŻKI CEZAREGO ŁAZAREWICZA". Do książki wielokrotnie odwoływał się Matuszyński podczas czwartkowej konferencji prasowej w Wenecji, a również w rozmowie z tvn24.pl jeszcze w lipcu tego roku.

W każdej informacji prasowej, jakie otrzymujemy w związku z wydarzeniami wokół filmu, pojawia się zdanie: "Film fabularny 'Żeby nie było śladów' oparty jest o wątki zawarte w bestsellerowym, nagrodzonym Literacką Nagrodą NIKE reportażu Cezarego Łazarewicza 'Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka'".

W 2021 w weneckim konkursie startował film "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego
"Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego - główny zwiastunKino Świat
Twórcy "Żeby nie było śladów" w WenecjiMarc Piasecki / Stringer/Getty Images Europe

Sam Łazarewicz w rozmowie telefonicznej powiedział, że nie chce komentować sprawy. Ostatecznie umieścił na Facebooku komunikat, w którym pisze, że w Wenecji stał w miejscu wyznaczonym przez organizatorów.

"Nie czuję się pominięty. 'Żeby nie było śladów' widziałem w Wenecji i cieszę się, że Jan P. Matuszyński zrobił piękny film na podstawie mojej książki (scenariusz napisała Kaja Krawczyk-Wnuk). Bardzo dziękuje wszystkim, dzięki którym mogłem wejść na światową premierę i zapewniam, że pojechałby na koniec świata, by to zobaczyć, bo warto. Jankowi kibicuję i trzymam kciuki za jego sukcesy. Dziękuje moim przyjaciołom Marcinowi Mellerowi i Zygmuntowi Miłoszewskiemu za wsparcie, ale chłopaki, przecież wiecie, że największe szczęście, że dzięki temu filmowi ta historia pójdzie w lud i będzie poruszać ludzi. To teraz najważniejsze" - napisał Łazarewicz.

Miłoszewski: drodzy przyjaciele ze świata filmu - naprawdę?

Temat poruszony przez Mellera komentował również Zygmunt Miłoszewski, pisarz, którego książki kilkukrotnie były pierwowzorem dla produkcji filmowych i telewizyjnych. "Książka Czarka 'Żeby nie było śladów' o zabójstwie Grzegorza Przemyka jest mistrzowska. Nawet ja to mówię, a ja jestem #teamfikcja, nonfiki mi nie wchodzą. Łapie za gardło nie tyle zabójstwo, co pokazanie, jak można zaprząc całą machinę państwa do kłamstwa. Aktualne teraz i zawsze i na wieki wieków amen" - napisał w piątek Miłoszewski.

Miłoszewski kontynuował: "Czarek zrobił z tego wielką opowieść o istocie zepsutego, bezkarnego państwa. Dlatego dostał Nike – jako pierwszy reportaż w historii nagrody. Dlatego moi dobrzy znajomi z Aurum kupili prawa do ekranizacji. A Jan Matuszyński zrobił film, który dziś miał premierę na festiwalu w Wenecji. Oklaskiwaną na stojąco. Super, co nie? Zgadnijcie, kogo nie ma na czerwonym dywanie. Kto nie bierze udziału w konferencjach. Kto nie pozuje razem z ekipą. Właśnie ten pisarz, bez którego talentu, uporu, potrzeby opowiedzenia tej historii, jej zrozumienia – nie byłoby tego święta polskiej kultury".

Pisarz wyjaśnił, że zabrał głos, ponieważ "Czarka zna i lubi, i podziwia" oraz "jako literacki działacz czuje się odpowiedzialny za to, żeby walczyć o niepomijanie tych, którzy różne historie stworzyli, wymyślili, opisali". "To jest nagminne, i ja z bratem i Szczepan Twardoch i Jakub Żulczyk mamy podobne historie do opowiedzenia" - stwierdził Miłoszewski.

"Drodzy przyjaciele ze świata filmu – naprawdę? Skoro dzięki naszym pomysłom błyszczycie i opłacacie swoje rachunki, to zadbajcie choć trochę o nas, może wtedy wpadniemy na więcej pomysłów, dzięki którym będziecie mogli pobłyszczeć i opłacić więcej rachunków. Negocjuję teraz dwie umowy na ekranizację. Serio, zamierzam, zawrzeć w nich zapisy, że mam mieć miejsce na każdym czerwonym dywanie, smoking na miarę oraz pokój dla mnie i żony z widokiem na jakąś perłę architektury" - podsumował autor między innymi "Ziarna prawdy", który współpracował przy ekranizacji tego tytułu z Borysem Lankoszem. Pisarz w postscriptum zaznaczył, że to wszystko co napisał, nie dotyczy Lankosza, "który jest super gościem".

Jakub Żulczyk: w świecie filmu spotkało mnie więcej szacunku niż w świecie literatury

Wywołany przez Miłoszewskiego Jakub Żulczyk, również zabrał głos w sprawie. Autor między innymi "Ślepnąc od świateł" zaznaczył w komentarzu, że jego doświadczenia nie dotyczą producentów, z którymi pracował. "Nie mam żadnych cierpkich słów do przyjaciół ze świata filmu. Generalnie w świecie filmu spotkało mnie dużo więcej sympatii, supportu i szacunku dla mojej pracy niż w świecie literatury, gdzie ową sympatię, support i szacunek okazują mi jedynie (co oczywiście najważniejsze) czytelnicy" - wyjaśnił. 

"Moja historia i zarazem jakiś tam mój żal dotyczy konkretnych osób, czyli organizatorów gali Orły, czyli nagrody, którą niby otrzymałem dwa razy jako scenarzysta serialowy (Orła za Serial Roku zdobyły i "Belfer", i "Ślepnąc..."), a tak naprawdę ani razu. Więc zostałem pominięty (jeszcze raz podkreślam - przez organizatorów gali) nawet nie jako autor pierwowzoru literackiego, ale jako członek ekipy, filmowiec wymieniony w napisach, który wykonał realną pracę przy jednym i drugim projekcie na każdym etapie developmentu" - stwierdził Żulczyk.

Reakcja Leszka Bodzaka - producenta filmu

Jeszcze w piątek próbowaliśmy uzyskać komentarz producentów filmu: Leszka Bodzaka i Anety Hickinbotham. Kontaktowaliśmy się również z firmą Aurum Film oraz polskim dystrybutorem Kino Świat. W rozmowie telefonicznej usłyszeliśmy od producenta, że "skoro Meller wywołał go do tablicy, odpowie, ale po powrocie do Polski". W nocy opublikował jednak obszerne oświadczenie, w którym odnosi się do słów dziennikarza.

Bodzak zwrócił uwagę, że Meller i Miłoszewski "stanęli dzielnie w obronie kolegi, czy nawet przyjaciela". "Jak się jednak okazuje, nikt z nich tak naprawdę nie sprawdził, czy tenże kolega jest pokrzywdzony i tej pomocy potrzebuje". Zaznaczył, że Łazarewicz "był na premierze w Wenecji jako jeden z pełnoprawnych członków ekipy".

Producent następnie przytoczył "kilka prostych informacji odnośnie specyfiki takiego festiwalu jak ten w Wenecji". "Bezpośrednie zaproszenie od organizatorów festiwalu w Wenecji otrzymały wyłącznie 3 (SŁOWNIE: TRZY) osoby z ekipy naszego filmu: reżyser i dwójka aktorów. Producent ma na to ZEROWY wpływ" - czytamy w oświadczeniu. Bodzak tłumaczył również, że możliwie jak największą liczbę zaproszeń dla delegacji udało się zdobyć dzięki pracy Anny Kot - PR menedżerce filmu oraz agentowi sprzedaży zagranicznej firmie New Europe Film Sales. Liczna delegacja - jak pisze Bodzak - mogła polecieć do Wenecji dzięki wsparciu finansowemu Polskiego Instytutu Filmowego czy Instytutu Adama Mickiewicza.

"Cieszymy się, że jako producenci wraz ze scenarzystką, Kają Krawczyk-Wnuk, mogliśmy chociaż siedzieć na widowni w trakcie konferencji prasowej - tylko na tyle nam pozwolono w tym zakresie. Oczywiście konferencja prasowa miała też swój limit uczestników - tak samo photo call po niej, gdzie dopuszczeni przez festiwal byli w naszym przypadku wyłącznie: reżyser, aktorzy, producenci i scenarzystka" - wyjaśnił producent.

"Podczas przejścia czerwonym dywanem ekipa jest ustawiana do zdjęć przez fotoreporterów w konfiguracjach, które oni uznają za stosowne. Mieliśmy własnego fotografa, który starał się w miarę możliwości oddzielnie robić nam zdjęcia w różnych podgrupach. Może jakieś opublikujemy. Ale tak, na jednym lub dwóch ze zdjęć dołączył do ekipy Tomasz Ossoliński! Dlaczego to jest zbrodnia "aroganckich dzbanów", skoro festiwale to również glamour, feeria barw, niezapomniane stroje? Taki jest ten świat" - zauważył. 

Następnie Bodzak nawiązał do postu, jaki opublikował scenarzysta Andrzej Saramanowicz, który napisał: "W sprawie g**noburzy z czerwonym dywanem w Wenecji, i tym, kto ma po nim chodzić, a kto nie, nieśmiało chciałbym wszystkim kłótnikom przypomnieć, że prawdziwym autorem historii Grzegorza Przemyka nie jest ani Janek Matuszewski, ani Czarek Łazarewicz, tylko Czesław Kiszczak, a z żyjących to najbardziej Jerzy Urban"

"Ale nie umniejszając zasług wspaniałego reportażysty, czy Pan Meller widział film? Czy wie, ile osób przy nim pracowało? Czy ma świadomość, jak obraża przy tym takich ludzi jak reżyser, scenarzystka (która dokonała niezwykle trudnej sztuki adaptacji reportażu!), aktorzy, operator, scenograf, kostiumografka, charakteryzatorka, montażysta, kierownik produkcji i wielu innych twórców tego filmu, którzy pracowali nad nim przez ponad 1,5 roku, często kilkanaście godzin dziennie" - pytał Bodzak. 

"Ze swojej strony dziękuję wszystkim wspaniałym pisarzom za dotychczasową współpracę. W tym oczywiście Czarkowi Łazarewiczowi za to, że zaufał nam przy adaptacji swojej książki. Po dzisiejszej 'aferze' o nazwie wspomnianej wyżej w nagłówku posta czuję jednak wyjątkowy niesmak. Z tego co zdążyłem zaobserwować, wielu przedstawicieli mediów żyło tym cały dzień. Przyznam jednak, że byli też tacy, którzy potrafili zadzwonić lub napisać i zapytać, co o tym sądzę. Wielkie ukłony również dla Magdaleny Lankosz i Borysa Lankosza. Obiecałem, że na wszystko odpowiem tylko raz, ale obszernie w nocy po powrocie z Wenecji i tak się właśnie stało. To jest moja odpowiedź. Innej nie będzie, bo w dalszą polemikę na poziomie 'a ja i tak wiem swoje, a ja w to nie wierzę', drogi Zygmuncie Miłoszewski, na pewno nie będę się wdawał. Tyle ode mnie" - podsumował Bodzak.

Autorka/Autor:Tomasz-Marcin Wrona

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Marc Piasecki / Stringer/Getty Images Europe

Pozostałe wiadomości

Maszynista pociągu Intercity nie zatrzymał się przed semaforem "stój" w Trzebini i wjechał na tor, po którym z naprzeciwka poruszał się inny pociąg. Dopiero później użył sygnału radio "stój", zatrzymując swój pociąg i ten jadący z naprzeciwka. Komisja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.

Semafor wskazywał "stój", maszynista się nie zatrzymał. Dwa pociągi jechały na siebie

Semafor wskazywał "stój", maszynista się nie zatrzymał. Dwa pociągi jechały na siebie

Źródło:
Kontakt24

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał, że "bardzo pozytywnie ocenia operację kurską". - Jest ona złożona, ale idzie zgodnie z planem - oznajmił. Siły ukraińskie wkroczyły do przygranicznego obwodu rosyjskiego na początku sierpnia.

"Rezerwy wymiany rosną". Dlatego Ukraińcy wkroczyli do przygranicznego obwodu

"Rezerwy wymiany rosną". Dlatego Ukraińcy wkroczyli do przygranicznego obwodu

Źródło:
PAP

Upały wróciły do Polski. W niedzielę temperatura w cieniu poszybuje aż do 33 stopni Celsjusza. Kolejne dni również zapowiadają się bardzo gorąco. Słoneczne chwile w nielicznych miejscach mogą być przerywane przez opady deszczu i burze.

Fala gorąca na ostatni tydzień wakacji

Fala gorąca na ostatni tydzień wakacji

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ziemia nagle zapadła się na chodniku w stolicy Malezji. 48-letnia kobieta, która wpadła do środka, pozostaje zaginiona - poinformowały służby.

W centrum miasta zapadł się chodnik. Kobieta runęła kilka metrów w dół

W centrum miasta zapadł się chodnik. Kobieta runęła kilka metrów w dół

Źródło:
Reuters, The Guardian, CBS News

PO od lat mówi, że aborcja powinna być dostępna, legalna, bezpłatna i bezpieczna. Ale nie będziemy mydlić oczu wyborcom, że w przyszłym tygodniu przepchniemy ustawę przez Sejm, bo to będzie trudne - powiedziała wiceministra Aleksandra Gajewska z KO. Powiedziała, że trwają rozmowy z politykami PSL w sprawie aborcji, ale "liderzy są bardziej radykalni niż członkowie".

Gajewska o PSL: rozmawiamy o aborcji, ale liderzy są bardziej radykalni niż członkowie

Gajewska o PSL: rozmawiamy o aborcji, ale liderzy są bardziej radykalni niż członkowie

Źródło:
TVN24

Nie odpuszczę tematu aborcji w tej kadencji na milimetr - zadeklarował lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Komentował wczorajsze słowa premiera Donalda Tuska. - Donald, przepraszam. Nie zgadzam się z taką tezą - powiedział.

Czarzasty odpowiada Tuskowi: Donald, przepraszam, nie zgadzam się. Nie odpuścimy

Czarzasty odpowiada Tuskowi: Donald, przepraszam, nie zgadzam się. Nie odpuścimy

Źródło:
TVN24

Prezydent Ukrainy, prezydent Polski i premier Litwy wystąpili na wspólnej konferencji prasowej w Kijowie. Andrzej Duda zapewnił, że Polska nadal będzie wspierać Ukrainę militarnie i politycznie. Złożył też deklarację dotyczącą hipotetycznego wycofywania wojsk rosyjskich z Ukrainy. Na te słowa żartobliwie zareagował Zełenski.

Deklaracja Dudy i żart Zełenskiego na wspólnej konferencji

Deklaracja Dudy i żart Zełenskiego na wspólnej konferencji

Źródło:
PAP, TVN24

Turcja wznawia wspólne patrole wojskowe z Rosją w północnej Syrii - poinformował resort obrony w Ankarze. Patrole granicy syryjskiej były prowadzone od 2019 roku, zostały zawieszone cztery lata później ze względów bezpieczeństwa w regionie.

Państwo NATO wznawia patrole wojskowe. Z Rosją

Państwo NATO wznawia patrole wojskowe. Z Rosją

Źródło:
PAP, BBC

Ukraina po raz pierwszy z powodzeniem użyła pocisku rakietowego Palianyca - poinformował w czasie przemówienia z okazji Dnia Niepodległości w Kijowie prezydent Wołodymyr Zełenski. Podkreślił, że jest to broń "zupełnie nowej klasy".

Ukraińcy mają nową broń, Palianycę

Ukraińcy mają nową broń, Palianycę

Źródło:
Defense Express, PAP, BBC

Szczyt sezonu na grzyby zbliża się wielkimi krokami. Należy jednak pamiętać, że grzybobranie może słono kosztować - za złamanie przepisów można otrzymać mandat w wysokości do 500 złotych. Co więcej, za zbieranie gatunków chronionych sąd może wymierzyć karę pięciu tysięcy złotych.

Nawet 5 tysięcy złotych kary za zbieranie grzybów

Nawet 5 tysięcy złotych kary za zbieranie grzybów

Źródło:
tvn24.pl

Włoskie służby otworzyły śledztwo w kierunku zabójstwa po śmierci miliardera Mike'a Lyncha i sześciu innych osób na luksusowym jachcie u wybrzeży Sycylii. Zarzutów nikomu nie postawiono, a dochodzenie nabierze bardziej konkretnego kierunku po wydobyciu i przebadaniu wraku leżącego na dnie morza. Przesłuchano wszystkich ocalałych pasażerów i członków załogi jednostki, w tym jej kapitana.

Zatonięcie jachtu, śmierć miliardera i innych osób. Śledztwo w kierunku zabójstwa

Zatonięcie jachtu, śmierć miliardera i innych osób. Śledztwo w kierunku zabójstwa

Źródło:
Reuters, tvn24.pl, PAP

Żołnierze Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy będą mogli uzyskać obywatelstwo ukraińskie. Prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał w tej sprawie ustawę.

Walczą w Ukrainie, będą mieli obywatelstwo

Walczą w Ukrainie, będą mieli obywatelstwo

Źródło:
PAP

Uzbrojony w nóż napastnik zaatakował w piątek wieczorem uczestników festynu z okazji 650-lecia miasta Solingen na zachodzie Niemiec - poinformowała agencja dpa. Z rąk nożownika zginęły trzy osoby, a osiem zostało rannych. Reuters przekazał w sobotę po południu, że niemiecka policja zatrzymała jedną osobę - to 15-latek. Nie jest podejrzany o atak nożem, lecz o niezgłoszenie zamiarów innej osoby, o których miał wiedzę.

Atak nożownika podczas festynu w Solingen. Policja zatrzymała jedną osobę

Atak nożownika podczas festynu w Solingen. Policja zatrzymała jedną osobę

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Co najmniej dziesięć osób zginęło po tym, jak w wyniku intensywnych opadów deszczu na wyspie Phuket w Tajlandii osunęła się ziemia. Znajduje się tam wiele hoteli i turystycznych apartamentów. Blisko 20 osób zostało rannych.

Ziemia osunęła się na popularnej wśród turystów wyspie. Zginęło co najmniej 10 osób

Ziemia osunęła się na popularnej wśród turystów wyspie. Zginęło co najmniej 10 osób

Źródło:
PAP, AFP

Wywiad wojskowy w Kijowie poinformował o ataku na magazyn amunicji w obwodzie woroneskim Rosji. Na obiekcie składowano między innymi pociski artyleryjskie i rakiety ziemia-powietrze.

Atak na magazyn amunicji w obwodzie woroneskim

Atak na magazyn amunicji w obwodzie woroneskim

Źródło:
Meduza, NV, tvn24.pl

Nad ranem zatrzymano 51-latka podejrzewanego o zabójstwo, który ukrywał się na posesji w gminie Rozogi (Warmińsko-Mazurskie). Wcześniej policja otoczyła teren i od piątkowego popołudnia próbowała prowadzić negocjacje z uzbrojonym mężczyzną. Jak przekazała prokuratura, na miejscu znaleziono zwłoki 47-latka, zatrzymany i ofiara byli mieszkańcami tej samej miejscowości.

W mieszkaniu zwłoki mężczyzny i uzbrojony 51-latek. Nowe informacje od prokuratury

W mieszkaniu zwłoki mężczyzny i uzbrojony 51-latek. Nowe informacje od prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Na dworcu kolejowym w Lesznie w przedziale silnika jednej z lokomotyw stojącej przy peronie pojawił się ogień. Z podpiętych wagonów ewakuowano około 800 pasażerów, nikt nie został ranny. Na miejscu pracowały trzy zastępy straży pożarnej. Prawdopodobnie doszło do samozapłonu.

Pożar lokomotywy. Ewakuowano 800 pasażerów

Pożar lokomotywy. Ewakuowano 800 pasażerów

Źródło:
tvn24.pl

Dziś wjazd do lasu pojazdem silnikowym, tam gdzie nie wolno, może zakończyć się karą w wysokości od 20 do 500 złotych. W skrajnych przypadkach, kiedy zniszczona zostanie przyroda, mandat od straży leśnej czy też policji może się zwiększyć do 1000 złotych. Pojawił się jednak pomysł zaostrzenia tych kar. Materiał programu "Raport" w TVN Turbo.

"Troszkę śmieszny" mandat za wjazd do lasu. Resort mówi o konfiskacie pojazdu

"Troszkę śmieszny" mandat za wjazd do lasu. Resort mówi o konfiskacie pojazdu

Źródło:
TVN Turbo

Sucha i gorąca pogoda sprzyja wzrostowi zagrożenia pożarowego w lasach. Jak przestrzega IMGW w mediach społecznościowych, planując wycieczki na łono natury warto zachować ostrożność. Z map opublikowanych przez synoptyków wynika, że w niedzielę w wielu miejscach Polski sytuacja ma być ekstremalna.

Ekstremalne zagrożenie. Mapy pełne fioletu i brązu

Ekstremalne zagrożenie. Mapy pełne fioletu i brązu

Źródło:
tvnmeteo.pl IMGW

Bardzo bym się cieszył, gdyby to Mariusz Błaszczak został moim następcą na stanowisku prezesa Prawa i Sprawiedliwości - powiedział Jarosław Kaczyński. Zaznaczył jednocześnie, że nie jest to "swoista dyrektywa seniora partii", a ostateczną decyzję podejmie kongres PiS.

Kto zastąpi Kaczyńskiego? Prezes PiS wskazał faworyta. "Cenię go i lubię"

Kto zastąpi Kaczyńskiego? Prezes PiS wskazał faworyta. "Cenię go i lubię"

Źródło:
PAP

Odblokowano autostradę A4 we Wrocławiu, na której w sobotę panowały poważne utrudnienia po śmiertelnym wypadku, do którego doszło nad ranem. Obecnie sytuacja na drodze wróciła do normy.

Śmiertelny wypadek na autostradzie

Śmiertelny wypadek na autostradzie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W tragicznym wypadku przy ulicy Vogla zginęły trzy osoby. Śledztwo jest już na końcowym etapie. Jak ustalono, kierowca pędził przez teren zabudowany obok ścieżki pieszo-rowerowej nawet 170 km/h. Mieszkańcy zbierają podpisy z apelem do władz miasta i policji o pilne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa na tej ulicy. - Nie chcemy kolejnej tragedii - mówi nam radna KO i inicjatorka akcji Urszula Włodarska-Sęk.

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkanka Chechła pod Olkuszem trafiła do szpitala z ciężkimi poparzeniami ciała. Życiu kobiety, jak podaje policja, zagraża niebezpieczeństwo. W tej sprawie zatrzymano trzech mężczyzn, jednak zostaną oni przesłuchani dopiero w przyszłym tygodniu.

38-latka ciężko poparzona podczas imprezy. Zatrzymano trzech pijanych mężczyzn

38-latka ciężko poparzona podczas imprezy. Zatrzymano trzech pijanych mężczyzn

Źródło:
tvn24.pl / PAP

Dzikan rzeczny uciekł ze stajni w poznańskim Starym Zoo. Na czas odłowienia zwierzęcia ewakuowano zwiedzających. Ogród przez godzinę był nieczynny.

Ucieczka w zoo. Ewakuowano zwiedzających

Ucieczka w zoo. Ewakuowano zwiedzających

Źródło:
tvn24.pl

Do poważnego wypadku doszło w piątek na stacji kolejowej w mieście Kerpen niedaleko Kolonii w Niemczech. Ciężarówka na polskich tablicach spadła z wiaduktu na tory. Kierowca odniósł obrażenia. Wszczęto śledztwo - poinformowała policja. 

Poważny wypadek w Niemczech. Polska ciężarówka spadła z wiaduktu na tory kolejowe

Poważny wypadek w Niemczech. Polska ciężarówka spadła z wiaduktu na tory kolejowe

Źródło:
RTL News
"Gromadzili chore wręcz ilości szczątków ludzkich z całego świata"

"Gromadzili chore wręcz ilości szczątków ludzkich z całego świata"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24 wraca "Czarno na białym". Najbliższa premiera już 26 sierpnia. Program przygotowywany przez wielokrotnie nagradzanych dziennikarzy będzie można oglądać codziennie - od poniedziałku do czwartku o godzinie 20.30. Wszystkie reportaże będą dostępne też w portalu TVN24 GO - a większość z nich będzie można tam zobaczyć jeszcze przed emisją w telewizji.

"Czarno na białym" wraca po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24

"Czarno na białym" wraca po wakacyjnej przerwie na antenę TVN24

Źródło:
Czarno na białym

Pierwszy odcinek wyczekiwanego przez widzów nowego sezonu "Odwilży" właśnie pojawił się na platformie Max. Czego spodziewać się po nowej odsłonie produkcji? Na ekranie zobaczymy dobrze znanych bohaterów, ale też plejadę gwiazd w rolach nowych postaci.

Pierwszy odcinek drugiego sezonu "Odwilży" już dziś w serwisie Max

Pierwszy odcinek drugiego sezonu "Odwilży" już dziś w serwisie Max

Źródło:
DD TVN, tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi film "Mrugnij dwa razy", który jest reżyserskim debiutem Zoë Kravitz. Prowadząca program opowiedziała też o sprzedaży najdroższej w filmowej historii figurki.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl