Były mąż Whitney Houston i ojciec ich córki - Bobby Brown - zamanifestował smutek po informacji o śmierci gwiazdy. W sobotnią noc, na koncercie w Southaven złożył hołd miłości swojego życia. Według wielu obserwatorów to właśnie Brown przyczynił się do upadku Houston.
- Po pierwsze chcę wam powiedzieć, że kocham was wszystkich - mówił ze sceny Brown do fanów, cytowany przez stronę internetową "Entertainment Weekly". - Po drugie chcę powiedzieć: "kocham cię Whitney". Wyjście teraz na scenę było dla mnie najtrudniejszą rzeczą - dodał.
W trakcie przerwy w koncercie fani usłyszeli płynące w głośników dźwięki hitu Whitney Houston z 1985 roku "You Give Good Love".
Długie lata razem
Małżeństwo Bobby'ego Browna i Whitney Houston trwało ponad 14 lat (1992-2007 r.). Obfitowało ono w liczne skandale. W 2003 roku Brown został oskarżony o pobicie piosenkarki. To właśnie przez niego gwiazda miała się uzależnić od narkotyków.
Houston opisywała Browna właśnie jako swój narkotyk. "Cokolwiek robiliśmy, robiliśmy razem" - powiedziała jakiś czas temu w wywiadzie dla Oprah'y Winfrey.
Piosenkarka zmarła około godz. 2 w nocy polskiego czasu w apartamencie Beverly Hilton Hotel, na dzień przed 54. rozdaniem muzycznych nagród Grammy w Los Angeles. Whitney Houston miała 48 lat.
Źródło: ew.com