"Po tym, co zobaczyliśmy dzisiaj, wszyscy powinniśmy wspierać Britney" - pisze Justin Timberlake. Głosy wsparcia płyną też ze strony innych gwiazd. Britney Spears chce pozbyć się ciążącej nad nią od 2008 roku kurateli i zakończyć nadzór ojca nad niemal wszystkimi aspektami jej życia. - To, przez co przeszłam, jest żenujące i demoralizujące i to jest główny powód, dla którego nigdy nie opowiedziałam o tym otwarcie - powiedziała Spears podczas środowego przesłuchania.
Britney Spears chce "odzyskać z powrotem swoje życie". Znajdująca się pod kuratelą ojca gwiazda stwierdziła przed sądem, że czuje się "straumatyzowana" i "przygnębiona". Britney przyznała, że kłamała, kiedy zapewniała wszystkich, że czuje się dobrze i że jest szczęśliwa. Tłumaczyła, że miała nadzieję, że kłamstwo powtórzone wiele razy stanie się prawdą. - Nie mogę spać. Jestem wściekła, to szaleństwo. Płaczę każdego dnia - dodała.
Podczas przesłuchania Spears opowiedziała, jak wygląda jej codzienność i zaapelowała o zakończenie ciążącej od 2008 roku nad nią kurateli ojca. Słowa Britney odbiły się szerokim echem wśród gwiazd show-biznesu, które na swoich profilach społecznościowych postanowiły okazać Britney swoje wsparcie. Jedną z nich był Justin Timberlake, muzyk i aktor, a w przeszłości partner Britney Spears. "Po tym, co zobaczyliśmy dzisiaj, wszyscy powinniśmy wspierać Britney w tym czasie" - napisał w swoich mediach społecznościowych. "Bez względu na naszą przeszłość, dobrą i złą, i bez względu na to, jak dawno temu to było... to, co się z nią dzieje, jest po prostu nie w porządku. Żadnej kobiecie nie powinno się nigdy zabronić decydowania o własnym ciele" - dodał.
Timberlake i Spears spotykali się przez około trzy lata. Para postanowiła nagle zakończyć związek w 2002 roku i nie rozstała się w pokojowej atmosferze. Timberlake o ich relacji oraz życiu seksualnym mówił w wywiadach. Napisał też utwór "Cry Me a River", w którego tekście zasugerował, że był zdradzany.
Temat związku Britney i Justina został poruszony w filmie "Framing Britney Spears". Przy okazji premiery gwiazdor muzyki pop postanowił publicznie przeprosić swoją byłą dziewczynę za to, o czym mówił w wywiadach. Justin w przeprosinach przyznał, że przemysł rozrywkowy ułatwia białym mężczyznom osiągnięcie sukcesu. "Z powodu mojej ignorancji nie zdawałem sobie sprawy z tego wszystkiego, kiedy to działo się w moim życiu" - powiedział.
Głosy wsparcia
Gesty solidarności popłynęły w kierunku Britney Spears od wielu innych gwiazd show-biznesu. "Kochamy cię Britney. Bądź silna" - napisała piosenkarka Mariah Carey.
"Britney Spears ma pełne prawo być zła. Jak byście się czuli, gdyby wasze życie zostało skradzione, poddane ciągłej analizie, wyszydzone? Modlę się, żeby mogła żyć na swoich warunkach. PRZESTAŃCIE KONTROLOWAĆ KOBIETY" - zaapelowała w na Twitterze aktorka Rose McGowan, która dodała również, że "wygrana jednej kobiety to zwycięstwo wszystkich".
13 lat kurateli
Britney Spears pozostaje ubezwłasnowolniona od 2008 roku. W listopadzie 2020 roku sąd odrzucił wniosek artystki o zmianę zasad sprawowania nad nią kontroli i pozbawienie ojca decyzyjności w zarządzaniu jej majątkiem. Prawnik artystki przyznał, że jego klientka boi się swojego ojca. Zdaniem prawnika Jamesa Spearsa ojciec Britney zawsze działał w interesie swojej córki.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock