Najbardziej luksusową siedzibę ambasadora na świecie wystawiono na sprzedaż - to apartament w Nowym Jorku, w którym mieszkał ambasador Francji przy ONZ. Lokum z 18 pokojami na dwóch piętrach mieści się w "kamienicy władzy" albo "miliarderów", bo mieszkają tam jedynie rekiny giełdowe, rodzina Rockefellerów, spadkobiercy firmy kosmetycznej Lauder oraz projektantka mody Vera Wang.
Apartament przy 740 Park Avenue w Nowym Jorku własnością rządu francuskiego jest od 1978 roku. Mieszkał tam stały przedstawiciel Francji przy ONZ, m.in. Gérad Araud, który jest ambasadorem od 2009 roku.
Miał do dyspozycji 12. i 13. piętro, co podatników kosztowało ok. 25 tys. dolarów miesięcznie, czyli ok. 300 tys. dol. rocznie. Ponieważ socjalistyczny rząd nowego premiera Francji szuka oszczędności, postanowił pozbyć się tego luksusowego zbytku.
Kennedy, Rockefeller i Vanderbilt tam mieszkali
A jest za co płacić. Lokal zasłużył na tytuł "najbardziej luksusowej siedziby ambasadora na świecie" nie tylko dzięki metrażowi. To osiemnaście pokoi, prywatna winda, dwa piętra, 700 metrów kwadratowych w budynku, który nazywany jest "najdroższym budynkiem mieszkalnym na świecie". W 1930 roku wybudował go znany amerykański architekt Rosario Candela dla dziadka Jacqueline Kennedy.
I od zawsze przyciągał najbogatszych i najbardziej wpływowych lokatorów, m.in. Johna D. Rockefellera Jr, ikonę Wall Street i kolekcjonera sztuki Saula Steinberga, dziedziczkę fortuny twórców Zupy Campbell's Elinor Dorrance Hill Ingersoll, spadkobierczynię koncernu paliwowego Standard Oil Mildred Bedford Vanderbilt, byłego szefa banku Merill Lynch Johna Thaina i byłego szefa koncernu Time Warner Steve'a Rossa, a także rodziców Jackie Kennedy - Johna i Janet Lee Bouvier. Mieszkał w nim także polski pisarz Jerzy Kosiński.
Dziś ekipa to też nie byle kto: m.in. biznesmen i konserwatywny działacz polityczny David Koch, potentat branży kosmetycznej Ronald Lauder, grecki armator Spyros Niarchos i były mąż Daphne Guinness (spadkobierczyni fortuny słynnej irlandzkiej rodziny piwowarów), projektantka mody Vera Wang, konsul generalny Niemiec oraz rekiny giełdy, których majątki wyceniane są na kilka miliardów dolarów. Rząd Francji apartament na 12. i 13. piętrze kupił od poprzedniego właściciela - Keitha Barisha, finansisty, producenta filmowego ("Ścigany", "Wybór Zofii" i "9 i pół tygodnia") i założyciela sieci knajp Planet Hollywood.
Nic dziwnego, że 19-piętrowy budynek, w którym są zaledwie 32 apartamenty, nazywany jest "kamienicą władzy" albo "miliarderów", doczekał się książki na swój temat, a także filmu.
Streisand, Crawford i Walters odrzucono
Ale nie wystarczają duże pieniądze, by znaleźć się wśród elitarnych mieszkańców - zarząd budynku odrzuca wszystkich, co do których reputacji ma jakieś wątpliwości. Wśród tych, którym nie pozwolono na zakup mieszkania w budynku przy 740 Park Avenue, są m.in. Barbra Streisand, Joan Crawford, Neil Sedaka i Barbara Walters. Odrzucono też rosyjskiego miliardera Leo Bławatnika oraz potentata śmieciowych obligacji Nelsona Peltza.
Tym razem zarząd też ostro selekcjonuje tych z wielu zainteresowanych apartamentem, w którym mieszkał ambasador Francji. A lokal kusi głównie rosyjskich oligarchów, arabskich szejków i amerykańskich celebrytów, którzy zaraz po opuszczeniu windy trafialiby do monumentalnych wnętrz wykładanego marmurami hallu. Mieliby też do dyspozycji 6 sypialni, 5 łazienek, wielki salon, biuro, bibliotekę, kuchnię ze spiżarnią, pralnię, pokoje dla personelu z osobnymi łazienkami. Dziennikarze naliczyli również pięć kominków, 38 okien i 20 garderób oraz meble, które prawdopodobnie kiedyś należały do francuskiej rodziny królewskiej.
Jeśli nabywca zostanie zaakceptowany, będzie musiał za to wszystko zapłacić 48 mln dolarów.
Autor: am//kdj / Źródło: ny.curbed.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe