155 mln dol. w trzy dni. "Tworzymy historię kina"

 
Na otwarciu film "Igrzyska śmierci" zarobił 68 mln dolarów
Źródło: materialy dystrybutora

Nocny debiut "Igrzysk śmierci" (po północy w piątek) zamknął się kwotą 19,7 mln dol., czyli zbliżoną do tej, jaką zarobiły w podobnym okresie "Harry Potter" i "Zmierzch". Ale już po trzech dniach film zostawił konkurentów w tyle, zarabiając rekordowa sumę 155 mln dol.

- Tworzymy historię kina - ogłosili producenci filmu firma Lionsgate, podając kwotę 155 mln dol., jakie "Igrzyska śmierci" – adaptacja kultowej amerykańskiej powieści Suzanne Collins, zarobiły w ciągu trzech pierwszych dni projekcji.

Wśród filmów, które obraz Garry'ego Rossa pokonał jest nie tylko "Saga. Zmierzch" (141 mln dol. w premierowy weekend), ale nawet osiągające zwykle największe zyski sequele, jak "Spider-Man 3" (151 mln dol. w weekend otwarcia).

Goodbye "Zmierzch"

Ta kwota to najlepsze otwarcie w historii filmu nie będącego sequelem (w Ameryce kontynuacje serii mają oddzielne rankingi). Zamieszanie, jakie wywołała premiera "Igrzysk…" można porównać jedynie z tym, jakie towarzyszyło wejściu na ekrany kin "Zmierzchu". Z tym, że w tym wypadku zdecydowana liczba recenzji - nawet w krytycznym, sztandarowym piśmie dyktującym trendy w kulturze "Rolling Stones" - jest pozytywna.

Za wielki atut filmu, prócz obsady (w głównej roli nominowana wcześniej do Oscara 21-letnia Jennifer Lawrence) uważa się fakt, iż nie jest on (w przeciwieństwie do "Zmierzchu") adresowany głównie do kobiecej widowni.

Potwierdzają to dane, bo około 39 proc. widzów stanowią mężczyźni, kobiety zaś 61 procent. Większość to jak się spodziewano widownia poniżej 25 roku życia, do której film, podobnie powieść Collins, są adresowane. Ale nie tylko oni tłumnie oglądają "Igrzyska…".. Około 21 proc. dotychczasowych widzów było w wieku pomiędzy 35 i 49, a 18 procent - powyżej 50 lat.

Czekając na kontynuację

Całkowity wynik z weekendu poznamy najpewniej jutro, ale już mówi się o kontynuacji filmu. A Collins, autorka czterech części opowieści o transmitowanym w telewizji meczu śmierci w postapokaliptycznej przyszłości, może szykować się do roli milionerki. Wejściu na ekrany filmu towarzyszy bowiem wznowienie książki w zawrotnej liczbie prawie dwudziestu czterech milionów egzemplarzy.

Krytycy filmowi i socjologowie pochylający się nad fenomenem opowieści, zwracają uwagę na rzadki miks "wzruszeń, opowieści o miłości, epickiego widowiska, suspensu i dzikiej energii, a wszystko utrzymane w klimacie nastoletniego buntu". Trwa już nawet dyskusja, czy aby gwiazda filmu - Jennifer Lawrence - nie jest… zbyt sexy, by grać Katniss.

Źródło: CNN/The Hollywood Reporter

Czytaj także: