Amstaff wybiegł z posesji, zaatakował 14-latkę i jej psa. Zwierzę nie przeżyło

Pies (zdjęcie ilustracyjne)
Do zdarzenia doszło na jeziorze Wolickim pod Bydgoszczą
Źródło: Google Earth
W Żołędowie pod Bydgoszczą amstaff wybiegł z posesji i zaatakował czternastolatkę oraz jej psa rasy maltipoo. Zwierzę zostało zagryzione, nie przeżyło. Dziecko z obrażeniami ręki trafiło do szpitala. Właściciel amstaffa usłyszał zarzuty.

Do zdarzenia doszło w połowie września w Żołędowie w powiecie bydgoskim. Z jednej z posesji przez furtkę wybiegł amstaff i zaatakował spacerującą z psem rasy maltipoo czternastolatkę.

- Cała sytuacja zaistniała w momencie, gdy właściciel amstaffa wypuścił go na posesję i nie wiedział, że nie zamknął furtki. Pies wówczas wybiegł z posesji, gdy dziewczynka przechodziła obok niej - powiedziała w rozmowie z tvn24.pl nadkomisarz Lidia Kowalska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.

Pies nie przeżył, zarzuty dla właściciela

Dziewczynka broniła się. Doznała obrażeń ręki i trafiła do szpitala. Życia jej czworonoga nie udało się niestety uratować. Zwierzę zostało zagryzione.

Policja przedstawiła właścicielowi amstaffa dwa zarzuty z artykułu 160 paragraf 1 i 3 oraz z artykułu 157 paragraf 2 Kodeksu karnego. Pierwszy z nich dotyczy umyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, natomiast drugi ma związek z spowodowaniem naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego nie dłużej niż 7 dni.

O losie mężczyzny zadecyduje sąd.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: