Dwanaście milionów złotych chce wydać województwo kujawsko-pomorskie na spełnienie wielkiego marzenia. Trzydzieści metrów długości, dwa maszty - będzie to jacht i w dodatku pełnomorski. Brak dostępu do morza nie ma dla władz województwa większego znaczenia.
Decyzja zapadła podczas grudniowej sesji budżetowej sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego. Jacht morski pod nazwą Dar Kujaw i Pomorza ma kosztować dwanaście milionów złotych plus dodatkowe trzy miliony złotych eksploatacji i ma żeglować po wodach Bałtyku, Morza Północnego, Morza Śródziemnego, a nawet Atlantyku. Pięć milionów złotych już zostało przegłosowane na grudniowej sesji sejmiku. Jacht ma mieć kadłub o długości 26 metrów, dwa maszty rejowe oraz żagle o rozpiętości 350 metrów kwadratowych. Na pokład zabierze 23 osoby.
Czytaj więcej: Zbudowali jacht w ogródku, a potem popłynęli nim do Kanady. Poznajcie niezwykłą historię braci Natanek
- Zdecydowaliśmy się na budowę żaglowca, bo w perspektywie kilku lat jest to tańsze zarówno od czarterowania, jak i kupowania używanej jednostki. Szacujemy koszt zakupu na 12 milionów złotych i tyle zagwarantowaliśmy na tę inwestycję w budżecie województwa, ale zakładamy, że 85 proc. tej sumy ostatecznie pochodzić będzie ze środków Unii Europejskiej. Ze środków unijnych planujemy też finansować bieżącą eksploatację Daru Kujaw i Pomorza (około 3 miliony złotych rocznie), ale liczymy też, że dołączą się tu prowadzące placówki oświatowe samorządy lokalne naszego województwa - podaje Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Jacht dla młodzieży
Jak tłumaczy marszałek województwa Piotr Całbecki, "projekt jest dedykowany przede wszystkim młodzieży ze środowisk zagrożonych wykluczeniem społecznym, a także młodym ludziom z niepełnosprawnościami".
- Dedykujemy go także młodym pasjonatom morza, uczniom szkół naszego regionu, bo wychowanie morskie to szkoła charakterów. To nie będzie jacht dla bogatych! Sądzę, że to przedsięwzięcie jest najwspanialszą rzeczą na świecie, jaką możemy zrealizować w ramach naszego projektu innowacyjnej edukacji - twierdzi Całbecki.
Pojawiły się wątpliwości
Inwestycja budzi jednak kontrowersje. Radny Prawa i Sprawiedliwości Marek Gralik uważa to za "fanaberię".
- W swoim klubowym wystąpieniu na sesji budżetowej nazwałem to zadanie ekstrawagancją czy wręcz fanaberią zarządu województwa, na co marszałek obruszył się. Nie wycofuję się z tych słów, ponieważ zarząd województwa mógł realizować inne zapisane w strategii rozwoju województwa kujawsko-pomorskiego zadanie, tak zwany kluczowy projekt, też związany z pływaniem, jakim jest program upowszechniania żeglarstwa na Kujawach i Pomorzu. Chodziłoby o zakup stu żaglówek, czterech jachtów kabinowych wraz z wyposażeniem na potrzeby klubów i stowarzyszeń żeglarskich. Gdyby takie zadanie zostało zaproponowane przez marszałka i kosztowałoby znacznie mniej, a przyniosłoby znacznie więcej efektów dla osób korzystających faktycznie z tego typu sprzętu, to byłoby zadanie znacznie lepsze i korzystniejsze niż wydawanie dwunastu milionów złotych na budowę jachtu pełnomorskiego - przekonuje w rozmowie z tvn24.pl Gralik.
Zdaniem Marka Gralika wątpliwości budzi również to, komu faktycznie będzie służył jacht. - Nie tylko marszałek, ale członkowie zarządu województwa w wypowiedziach publicznych plączą się, komu ma to służyć. W uchwale budżetowej jest zapis, który mówi, że jest to przeznaczone dla wodniaków, uczniów, osób młodych odnoszących jakieś sukcesy w województwie, co byłoby formą nagrody oraz dla osób z rodzin dysfunkcyjnych. Priorytetem dla marszałka jest to, że inwestycja jest dedykowana dla uczniów szkół specjalnych, dla osób niepełnosprawnych, a ostatnio się doczytałem, że dla seniorów. Teraz stykamy się z czymś takim, że jak to można odmówić jachtu takim osobom, które mają takie potrzeby. Pytanie, czy mają takie potrzeby. Te podstawowe potrzeby nie są zaspakajane, a powinny być w pierwszej kolejności. To tylko mydlenie oczu - dodaje były kujawsko-pomorski kurator oświaty.
I podkreśla: - To wynika z tego, że marszałek jest osiemnaście lat marszałkiem i dość swobodnie czuje się na kujawsko-pomorskich wodach, jeśli można użyć takiej metafory. Członkowie zarządu powinni zwrócić mu uwagę. Teraz o Kujawsko-Pomorskim słyszy się w różnego rodzaju memach czy innych prześmiewczych stwierdzeniach. Nie o taką promocję województwa chodzi. Inwestycja ciekawa, która mogłaby być realizowana dla bogatego województwa. Nasz region takim nie jest - kończy Marek Gralik.
Marszałek odpiera zarzuty
Co na to Piotr Całbecki? Na spotkaniu z mediami, kiedy mówił o planach budowy jachtu, odniósł się również do tej kwestii. - Oczywiście znajdą się tacy, którzy uznają, że to źle wydane pieniądze, że można by je było przeznaczyć na coś innego. Ale niech powiedzą to osobom niepełnosprawnym, młodym ludziom ze środowisk zagrożonych wykluczeniem społecznym, tym wszystkim, z myślą o których realizujemy ten projekt. My budujemy inkluzywne województwo, myślimy nie tylko o tych, których na wszystko stać - stwierdził Całbecki.
Pewne wątpliwości ma także były prezydent Grudziądza, radny Koalicji Obywatelskiej Robert Malinowski. Jak mówi, jest to inwestycja obarczona pewnym ryzykiem. On sam ostatecznie podniósł za nią rękę.
- Są inwestycje oczywiste i jasne, o których nikt nie dyskutuje. Są jednak też inwestycje wysokiego ryzyka. Kto by nie chciał mieć jachtu? Pytanie, ile to kosztuje. Mieliśmy specjalne spotkanie, na którym był prezentowany kosztorys, nie tylko budowy, ale też eksploatacji. W województwie kujawsko-pomorskim mamy bardzo wiele konkursów w różnych kategoriach, skierowanych do młodzieży. Tej młodzieży, która by korzystała w różnych turnusach, jest sporo. To jakiś sens ma. Z drugiej też strony, jak nie ma kontrowersyjnych inwestycji, to potem nie można ewentualnie wręczać kwiatów. To inwestycja kontrowersyjna, ale ci, którzy podnieśli za nią rękę, podnieśli z nadzieją, że wszystko się uda. Będziemy to monitorować. Marszałek rozwiał nasze wątpliwości, ale z tyłu głowy jest jakieś ryzyko - przyznaje Robert Malinowski w rozmowie z tvn24.pl
Czytaj też: Buduje jacht z siatkobetonu
Kiedy jacht będzie gotowy?
Wodowanie jednostki nastąpi w trzy lata od rozpoczęcia inwestycji.
"Aktualnie przygotowujemy postępowanie przetargowe wyłaniające stocznię, w której jednostka zostanie zbudowana. Ogłoszenie przetargu w ciągu najbliższych kilku tygodni" - informuje Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego