Policjanci z Bydgoszczy zatrzymali patostreamera, który podczas relacji na żywo w mediach społecznościowych, skakał po dachu samochodu. 23-latek usłyszał już zarzut zniszczenia mienia. Czeka go sprawa w sądzie.
Do zdarzenia doszło w czwartek (27 lutego) na jednej z bydgoskich ulic. 23-latek, który na co dzień zajmuje się relacjonowaniem na jednym z portali społecznościowych przebiegu swojego dnia, postanowił, za namową uczestnika transmisji na żywo, że poskacze po dachu zaparkowanego w pobliżu samochodu.
Czytaj też: Patostreamy - czym są i jak z nimi walczyć?
- Jesteśmy na dachu samochodu. Pozdro z dachu samochodu. Trochę dach się krzywi, ale chyba będzie cały - mówi na nagraniu 23-latek.
Po chwili z niego zeskakuje i dodaje: - Zeskakujemy z dachu samochodu. Ała, moje nogi. Obchodziliśmy samochodzik.
Bydgoszcz. Zatrzymanie patostreamera
Policja opublikowała nagranie z przebiegu transmisji i późniejszej interwencji zatrzymania patostreamera. Do zatrzymania doszło dzień później (28 lutego), gdy również prowadził transmisję.
- W trakcie prowadzenia przez patostreamera transmisji żywo bydgoscy policjanci ustalili miejsce aktualnego przebywania mężczyzny i zatrzymali go w centrum miasta, w jednej z bydgoskich restauracji. Z uwagi na upojenie alkoholowe 23-latek spędził noc w policyjnym areszcie, a na drugi dzień usłyszał zarzut zniszczenia mienia - przekazał aspirant Krzysztof Bratz z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Policjanci, po uzgodnieniu z prokuratorem, zakwalifikowali ten czyn jako występek o charakterze chuligańskim. Straty oszacowano na trzy tysiące złotych. Patostreamera czeka teraz sprawa w sądzie. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policyjny apel
Policja apeluje do wszystkich osób oglądających tego typu relacje na żywo, a w szczególności do tych najmłodszych, aby nie powielały wzorców płynących z patologicznego zachowania tego typu twórców i nie zwiększały ich zasięgów poprzez obserwowanie, udostępnianie takich profili, czy relacji na żywo.
- Jak widać na powyższym przykładzie, takie zachowania mogą nieść za sobą poważne konsekwencje prawne - dodaje aspirant Bratz.
Autorka/Autor: mm /jas
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Bydgoszczy