Zignorowała czerwone światło i wjechała na przejazd kolejowy na ulicy Grunwaldzkiej w Nowym Sączu. Udało jej się wyjść z tej groźnej sytuacji bez szwanku. Została ukarana mandatem w wysokości dwóch tysięcy złotych, a na jej konto trafiło 15 punktów.
Do zdarzenia doszło 24 października, około godziny 19.30. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że na przejazd kolejowo-drogowy przy ulicy Grunwaldzkiej w Nowym Sączu wyjechał samochód osobowy marki BMW, mimo że sygnalizator nadawał już sygnały świetlne i dźwiękowe. Po chwili zapory się zamknęły, a pojazd utknął na przejeździe.
Zanim nadjechał pociąg, kierującej udało się ustawić pojazd pomiędzy rogatkami a torowiskiem w miejscu bezkolizyjnym. Mimo to maszynista zatrzymał skład towarowy, który prowadził.
"Za zignorowanie przepisów i wjechanie na przejazd mimo tego, że opuszczały się już zapory, policjanci nałożyli na 39-letnią mieszkankę powiatu brzeskiego mandat w wysokości dwóch tysięcy złotych, a na jej konto trafiło 15 punktów karnych" - przekazała Komenda Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Każdego roku w Polsce na przejazdach kolejowo-drogowych dochodzi do około 200 podobnych wypadków i kolizji.
Na szczęście tym razem nikt nie ucierpiał.
Jak postępować w takiej sytuacji?
Policjanci przypominają, by w sytuacji zagrożenia spojrzeć na naklejkę, umieszczoną na tylnej części krzyża św. Andrzeja bądź napędzie rogatkowym.
- Na każdej z nich znajduje się indywidualny numer identyfikacyjny przejazdu. W przypadku unieruchomienia pojazdu na torach, kierowca dzwoni na numer alarmowy 112, zgłasza zagrożenie i podaje indywidualny numer identyfikacyjny przejazdu. Operator 112 przekazuje zgłoszenie do ekspozytury PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Ekspozytura wydaje polecenie wstrzymania ruchu lub ograniczenia prędkości pociągów - wyjaśnia policja..
Jeśli auto utknie pomiędzy rogatkami, wyjściem z takiej sytuacji jest także wyłamanie rogatki kolejowej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KWP Kraków