Do Zakopanego na świętowanie sylwestra zjechały tłumy turystów. Lekarze apelują o przestrzeganie epidemicznych zasad bezpieczeństwa, także w tłumie, podczas imprez na świeżym powietrzu. - Moim zdaniem wszystkie te imprezy powinny być ograniczone naprawdę do minimum niezbędnego - mówił minister zdrowia Adam Niedzielski. - Potrzebna jest narodowa mobilizacja wobec bierności rządzących właśnie po to, żeby Sylwester Marzeń nie skończył się jako Sylwester Zakażeń - ocenił w TVN24 Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
- Z moich obserwacji wynika, że nieprzestrzegane są żadne zasady bezpieczeństwa - komentował sytuację pandemiczną w Zakopanem doktor Jerzy Toczek, koordynator do spraw szczepień przeciw COVID-19 w powiecie tatrzańskim i lekarz z Powiatowego Szpitala imienia Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. W rozmowie z Wirtualną Polską powiedział, że w jego ocenie obecnie mało kto przestrzega zasad sanitarnych.
- Wszedłem ostatnio do sklepu i byłem jedyną osobą w maseczce. To nie powinno iść w takim kierunku, że puszcza się wszystko na żywioł - mówił.
Doktor Toczek podzielił się też doświadczeniami z jego codziennej lekarskiej pracy. - Niestety, trafiło nam się kilku pacjentów, którzy po dwóch, trzech dniach pobytu gorączkowali i kaszleli. Wysłaliśmy ich na testy i przy okazji okazało się, że ci pacjenci byli wcześniej skierowani na kwarantannę - relacjonował.
- Mogę tylko apelować o rozsądek, by noszone były maseczki. Ale czy ktoś tu słucha takich osób jak ja, to wątpię - powiedział specjalista z zakopiańskiego szpitala.
Obowiązujące od 15 grudnia rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie obostrzeń wprowadzanych w związku z wystąpieniem stanu epidemii wprowadziło między innymi ograniczenia limitu osób - z 50 do 30 proc. - w restauracjach, barach, hotelach, kinach i teatrach. Zapisano w nim także zakaz prowadzenia działalności polegającej m.in. na prowadzeniu dyskotek i klubów nocnych lub działalności, która polega na udostępnieniu miejsca do tańczenia organizowanego w pomieszczeniach lub w innych miejscach o zamkniętej przestrzeni, z wyłączeniem sportowych klubów tanecznych.
Rozporządzenie to zostało jednak szybko znowelizowane - na sylwestra kluby i dyskoteki mogą być otwarte. W pomieszczeniu przebywać może jednocześnie nie więcej niż 100 osób.
Minister zdrowia: ograniczyć imprezy do niezbędnego minimum
Minister zdrowia Adam Niedzielski zapytany w czwartek o to, dlaczego w sylwestra będą mogły odbywać się imprezy w klubach i dyskotekach, odpowiedział, że to rozwiązanie ma na celu uniknięcie "fikcyjnych obostrzeń, które i tak nie będą przestrzegane".
- Chcemy w cywilizowany sposób narzucić pewne normy, jak ta impreza powinna się odbywać - bo te normy są wprowadzone. Przypominam, że jest limit ograniczający do 100 osób - i to jest dosyć restrykcyjne rozwiązanie, bo widziałem, że w innych krajach są takie limity nawet rzędu do tysiąca osób - ocenił.
Zastrzegł, że rząd stara się "w cywilizowany sposób przejść przez uroczystość, która i tak będzie obchodzona". Niedzielski przyznał, że nikt nie jest w stanie "postawić policjanta przy każdej z takich imprez". - W tym sensie zawsze jest przestrzeń do oszukiwania - tłumaczył. - Na koniec dnia te osoby, które przekraczają te reguły, biorą też na siebie pewnego rodzaju odpowiedzialność za życie nie tylko własne, ale też ludzi, z którymi się przebywa (...). Przy braku poczucia odpowiedzialności absolutnie przepisy stają się nieegzekwowalne - komentował minister zdrowia.
Mówiąc o spędzaniu sylwestra na zewnątrz, na imprezach plenerowych, ocenił, że "impreza w plenerze na pewno jest mniej obciążona ryzykiem rozprzestrzeniania infekcji". - Moim zdaniem wszystkie te imprezy powinny być ograniczone naprawdę do minimum niezbędnego, a na pewno mieścić się w limitach, które są wyznaczone prawem - dodał minister Niedzielski.
"Tam będzie jedna wielka gwiazda - omikron"
Ministra zdrowia i decyzje rządu w sprawie rozprzestrzeniania się koronawirusa w Polsce krytykowali w czwartek politycy opozycji. - Wzywamy Adama Niedzielskiego do honorowej dymisji - mówili na konferencji prasowej posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba. W ich opinii resort zdrowia zamienił się w Ministerstwo Statystyki Zgonów, nie ma on też strategii walki z pandemią COVID-19.
- Minister i premier w ogóle nie słuchają medyków. Robią tylko to, co potrafią - wychodzą przed Ministerstwo Zdrowia, robią konferencję i ogłaszają statystyki zgonów - powiedział Joński. - Najwyższy czas nazwać to po imieniu i dzisiaj chcemy to zrobić. To nie jest Ministerstwo Zdrowia. To jest Ministerstwo Statystyki Zgonów, bo tak trzeba to nazwać - dodał.
- Minister Niedzielski dzisiaj powinien się podać do dymisji i powinno zostać utworzone Ministerstwo Zdrowia, które zacznie ratować ludzi - mówił Joński. - Wzywamy ministra Niedzielskiego do honorowej dymisji, bo lista zarzutów wobec niego jest długa - apelował Szczerba.
Podnoszone przez opozycję zarzuty wobec ministra to między innymi brak strategii walki z COVID-19, niewydolność lecznictwa szpitalnego, brak wyposażenia szpitali w leki i sprzęt ratowniczy, ograniczenie możliwości testowania na obecność koronawirusa, ograniczenie dostępu do służby zdrowia osób niezakażonych. Nie ma też, dodawali posłowie, odpowiedniego systemu diagnostyki osób przewlekle chorych, szczególnie narażonych na śmierć z powodu COVID-19.
- Odnosimy wrażenie, że dla rządu najważniejszy jest sylwester w Zakopanem, tam podobno gwiazdy przyjeżdżają - mówił Joński. - Tam będzie jedna wielka gwiazda - omikron - dodał.
"To jest efekt świąt"
Do sytuacji pandemicznej w Polsce odniósł się w TVN24 w piątek Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. - Skończyłem wczoraj dyżur 24-godzinny na oddziale covidowym. O ile w trakcie świąt zakażonych i osób hospitalizowanych było mniej i rzeczywiście nawet pół oddziału stało puste, o tyle już wczoraj i przedwczoraj myśmy przyjmowali dużą liczbę chorych zakażonych koronawirusem wymagających tlenoterapii - powiedział.
- Sytuacja się pogorszyła, w naszej ocenie również poświątecznie. To jest efekt świąt. Teraz potrzebna jest chyba nie żałoba narodowa nad tym, że jest gorzej i że mamy kolejne liczby zgonów, tylko narodowa mobilizacja. Potrzebna jest narodowa mobilizacja wobec bierności rządzących właśnie po to, żeby Sylwester Marzeń nie skończył się jako Sylwester Zakażeń - mówił.
Jankowski przyznał, że ma "pretensje do Ministerstwa Zdrowia i do rządzących o to, że zrezygnowano z jakichkolwiek działań". - Dziś już nawet nie stwarza się wrażenia tego, że rozważa się jakieś obostrzenia - ocenił. Dodał, że efekt braku działań rządzących w sylwestra szpitale i pacjenci odczują za kilka dni.
13 601 nowych zakażeń
Ministerstwo Zdrowia przekazało w piątek, że badania potwierdziły 13 601 nowych zakażeń koronawirusem, zmarło 638 osób z COVID-19. Z powodu COVID-19 zmarły 233 osoby, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami - 405 osób - podał resort w komunikacie.
Łącznie, od 4 marca 202 roku, gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono w naszym kraju 4 108 215 zakażeń. Zmarły 97 054 osoby z COVID-19.
Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kinek00 / Shutterstock