Na Krupówkach jest kilka razy mniej osób, niż rok temu o tej porze. Z powodu rządowych obostrzeń, turyści nie mogą wynajmować miejsc w hotelach i pensjonatach. Policja razem z sanepidem - również w Zakopanem - kontroluje, czy przepisy są respektowane.
- Ten czas, pomiędzy Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem, to tutaj zawsze były żniwa. Stojąc rok temu na Krupówkach nie moglibyśmy się swobodnie obrócić. Tymczasem teraz w mieście jest ledwie garstka osób - relacjonuje Konrad Borusiewicz, reporter TVN24, który od rana przygląda się kontrolom w hotelach i pensjonatach.
Od poniedziałku miejsc noclegowych nie wolno wynajmować nikomu - niezależnie od tego, czy ktoś podróżuje prywatnie, czy służbowo.
- Dotychczasowe kontrole policji i sanepidu wykazały, że branża stosuje się do obostrzeń. Nie stwierdzono nieprawidłowości - mówi Borusiewicz.
Część turystów i tak zdecydowała się jednak do Zakopanego przyjechać. Noce spędzają w kamperach. - W okolicy zaroiło się od tych pojazdów, stoją jeden obok drugiego - relacjonuje Borusiewicz.
Obce rejestracje? Do zgłoszenia
Policja wraz z inspekcją sanitarną odwiedza w pierwszej kolejności te miejsca, w których - jak wynika ze zgłoszeń - może dochodzić do łamania rządowego rozporządzenia.
- Czujni w tym zakresie są sami mieszkańcy, którzy informują służby o tym, że na parkingu sąsiadów znajdują się samochody zarejestrowane daleko od Zakopanego. Do tej pory jednak okazywało się, że tymi autami przyjechali właściciele apartamentów - zaznacza dziennikarz TVN24.
Służby są ostrzegane też o tym, że niektórzy próbują omijać przepisy wynajmując - za kilkaset złotych - miejsce parkingowe. Do tego "dorzucają" miejsce noclegowe gratis. Tego typu zabiegi - jak podkreśla prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, Agata Wojtowicz - wynikają z desperacji branży.
Oczekiwanie na "tarczę"
- W mieście pod Giewontem nie ma turystów i to się czuje. Zakopane jest smutne bez turystów. Zazwyczaj w okresie świąteczno-noworocznym, a szczególnie przed sylwestrem miasto tętniło życiem - mówi Wojtowicz.
Rozporządzenie rządu o zakazie działalności obiektów hotelarskich obowiązuje do 17 stycznia i dotyczy wszystkich obiektów, a więc nie tylko hoteli, ale i kwater prywatnych, pensjonatów czy popularnych domków. Ich właściciele żyjący z turystyki oczekują na konkretną tarczę skierowaną do nich.
- Na razie jest tylko zapowiedź premiera, ale tak naprawdę nie wiemy, na jaką pomoc możemy liczyć. Należy pamiętać, że w takich miejscowościach jak Zakopane prawie wszyscy żyją z turystyki. Nie tylko hotelarze czy wynajmujący pokoje, ale i dostawcy produktów spożywczych - kończy prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Źródło: TVN24 Łódź/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź