Sebastian Kościelnik zderzył się z rządową kolumną. Jest prawomocny wyrok w sprawie kierowcy seicento

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Prawomocny wyrok w sprawie kierowcy seicento
Prawomocny wyrok w sprawie kierowcy seicentoTVN24
wideo 2/27
Prawomocny wyrok w sprawie kierowcy seicentoTVN24

Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w procesie odwoławczym po wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu. Utrzymany został częściowo wyrok pierwszej instancji. Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, został uznany za winnego, ale sąd warunkowo umorzył postępowanie na rok próby. Rozstrzygnięcie jest prawomocne.

Przed Sądem Okręgowym w Krakowie zapadł wyrok w sprawie wypadku rządowej kolumny byłej premier Beaty Szydło.

Sąd drugiej instancji nie zgodził się z rozstrzygnięciem Sądu Rejonowego w Oświęcimiu dotyczącym winy kierowcy Biura Ochrony Rządu. Zgodnie z poniedziałkowym wyrokiem do wypadku przyczynił się inny kierowca BOR, prowadzący trzeci samochód w kolumnie. Krakowski sąd zgodził się natomiast z tym, że pojazdy nie używały sygnałów dźwiękowych i nie stanowiły kolumny uprzywilejowanej.

Sąd podkreślił jednocześnie, że fakt przyczynienia się do wypadku kierowcy BOR nie eliminuje winy Sebastiana Kościelnika. - Apelacja prokuratora w tej części, w której wskazywała ona na błędne ustalenie przez sąd rejonowy manewru, który wykonywał pojazd z kolumny rządowej audi A8 w postaci wyprzedzenia oraz przyczynienia się tego kierowcy do wypadku, zasługiwała na uwzględnienie. W konsekwencji sąd odwoławczy powrócił do opisu czynu zarzucanego oskarżonemu w akcie oskarżenia i przyjęty tam właściwy manewr samochodu Audi A8, mianowicie manewr omijania fiata seicento i stojących za nim pojazdów - ogłosił sędzia w uzasadnieniu.

Sędzia zwrócił uwagę, że w sprawie kilkakrotnie wypowiadali się biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. - Trzeba podkreślić, że nie była ich opinia kwestionowana przez strony. Stąd to przyczynienie się do tego wypadku przez kierowcę samochodu marki Volkswagen Multivan, który nie włączył sygnałów dźwiękowych w sytuacji, która zaistniała na drodze. (…) Niewłączenie tego sygnału dźwiękowego zdaniem sądu było kwestią przyczynienia się do spowodowania tego wypadku. Prawidłowa była też zdaniem sądu odwoławczego ocena osobowych źródeł dowodowych, w tym zwłaszcza zeznań świadków z grupy AA w tej części, w której oni jednoznacznie stwierdzali, że kolumna rządowa nie używała sygnałów dźwiękowych - ogłosił sędzia.

Zgodnie z poniedziałkowym rozstrzygnięciem, sąd pierwszej instancji "właściwie ocenił zeznania funkcjonariuszy BOR, którym odmówiono wiary" w kwestii użycia przez rządowa kolumnę sygnałów dźwiękowych.

- Dodatkowo trzeba wskazać, że przed sądem odwoławczym pojawiły się ponowne zeznania funkcjonariusza BOR Piotra Piątka, z których jednoznacznie wynika, że kolumna rządowa nie używała sygnałów dźwiękowych - orzekł sędzia, zapowiadając jednocześnie, że do zeznań funkcjonariuszy BOR i świadków z grupy AA sąd odniesie się w niejawnej części uzasadnienia.

Poseł Rafał Bochenek o wyroku w sprawie kierowcy seicento:

Poseł Rafał Bochenek o wyroku w sprawie kierowcy seicento
Poseł Rafał Bochenek o wyroku w sprawie kierowcy seicento27.02 | Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w procesie odwoławczym po wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu. Utrzymany został częściowo wyrok pierwszej instancji. Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, został uznany za winnego, ale sąd odstąpił od wymierzenia kary. Rozstrzygnięcie jest prawomocne. TVN24

- Pani premier Beata Szydło w ogóle nie była stroną tego postępowania. To ciekawe, co robi wiele mediów, jeśli chodzi o ten nieszczęśliwy wypadek, do którego doszło w Oświęcimiu, czyniąc panią premier medialnie odpowiedzialną za ten wypadek. Przypomnijmy, że pani premier była tylko pasażerem na tylnym siedzeniu pojazdu, który uczestniczył w tym wypadku. W dodatku pasażerem, który był poszkodowany, ponieważ efektem tego wypadku było to, że pani premier spędziła jakiś czas w szpitalu, a później wymagała rekonwalescencji i leczenia. To, co mam do powiedzenia w tej sprawie to to, ze jest to przede wszystkim wyrok niezależnego sądu. Jak rozumiem sąd potwierdził wyrok sądu pierwszej instancji – skomentował Rafał Bochenek, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Koniec procesu skomentował też podczas poniedziałkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki. Był pytany o to, czy proces musiał trwać aż sześć lat. - Właśnie po to robimy reformę wymiaru sprawiedliwości, żeby nie trwało to tak długo. Czy myślicie państwo, że ktokolwiek z tych aktorów tego dramatu, bo to przecież było bardzo nieprzyjemne i dramatyczne wydarzenie, chciał, żeby to trwało tak długo? Przecież nikt tego nie chciał - stwierdził Morawiecki, dodając jednocześnie, że nie będzie komentował samego wyroku.

Prokurator: wyrok wydaje się słuszny

- Gdyby ten wyrok zapadł pięć lat temu, kiedy skierowaliśmy wniosek z dokładnie takim opisem czynu, mógłbym powiedzieć, że jest ok. Natomiast niewątpliwie oczekiwałem rozstrzygnięcia sprawiedliwego i myślę, że takie zapadło – powiedział prokurator Rafał Babiński.

Po uwadze jednego z dziennikarzy, że sąd wskazał też na częściową winę kierowcy BOR, czego we wniosku prokuratury nie było, Babiński stwierdził, że "we wniosku została wskazana wersja, iż kolumna poruszała się z wykorzystaniem tylko sygnałów świetlnych, i takie rozstrzygnięcie zapadło". Na pytanie, czy w związku ze wskazaną winą kierowcy BOR oraz składanymi przez funkcjonariuszy fałszywymi zeznaniami prokuratura zamierza wszcząć kolejne postepowanie, Babiński nie odpowiedział tłumacząc, że nie słyszał jeszcze niejawnej części uzasadnienia.

- Jesteśmy jeszcze przed fazą uzasadnienia niejawnego, to pierwsza okoliczność. Druga to ta, że przedstawiona teza, że mamy do czynienia ze złożeniem fałszywych zeznań, jest nieprawdziwa. Na ten moment czekamy na ocenę, którą przedstawi sąd w części niejawnej. To, na co mogę wskazać to to, że mamy do czynienia z warunkowym umorzeniem postępowania na okres próby wynoszący rok (…). Ten wyrok jest wyrokiem wstępnie wydającym się słusznym - ocenił prokurator.

Prokurator o wyroku sądu w sprawie wypadku rządowej kolumny
Prokurator o wyroku sądu w sprawie wypadku rządowej kolumny27.02 | Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w procesie odwoławczym po wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu. Utrzymany został częściowo wyrok pierwszej instancji. Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, został uznany za winnego, ale sąd odstąpił od wymierzenia kary. Rozstrzygnięcie jest prawomocne. TVN24

"Będę rozważać inne drogi"

Sebastian Kościelnik, pytany po rozprawie o uczucia związane z końcem sześcioletniej batalii przyznał, że nie czuje satysfakcji ani ekscytacji. – Podejrzewam, że nie będzie to jeszcze koniec – stwierdził. I dodał: - Będę rozważać inne drogi, które będą w stanie dać tę satysfakcję, której domagam się od sześciu lat.

Czytaj też: Sebastian Kościelnik po wyroku sądu: będę rozważał inne możliwości

- Dla mnie istotne jest to, że sąd podkreślił bardzo wyraźnie, że funkcjonariusz BOR jest współodpowiedzialny za to zdarzenie. Oczekuję z niecierpliwością, czy prokuratura z tego ustalenia będzie wyciągać jakieś wnioski, czy nie - powiedział Władysław Pociej, adwokat Kościelnika.

Jak dodał, powinno zostać wszczęte postepowanie dotyczące sprawstwa funkcjonariusza BOR. – Proszę pamiętać, że nie ma aktu oskarżenia za przyczynienie się do zdarzenia. Przyczynienie się jest formą sprawstwa, a zatem, skoro za to zdarzenie ma odpowiadać nie tylko mój klient, to winien również odpowiadać funkcjonariusz BOR – stwierdził adwokat.

Jako najbardziej bulwersujący element procesu Pociej wskazał sam początek postępowania. – Bezzasadne zatrzymanie mojego klienta, przesłuchiwanie go w uwłaczających warunkach. Tego rodzaju zaszłości legły cieniem na całym postępowaniu – wskazał Pociej. Dodał, że jego wątpliwości budzi też kwestia uszkodzonych dowodów.

- Nie było nam dane ostatecznie wyjaśnić tych okoliczności w związku z kolejnymi decyzjami prokuratury umarzającej postępowanie w zakresie uszkodzenia dowodów. Nie twierdzę, że uszkodzona płyta CD zawierała dowód, który mógłby mieć kardynalne znaczenie w tej sprawie, ale być może tak było. - Adwokat ocenił, że tego typu okoliczności są "niewytłumaczalne". – Trudno sobie wyobrazić przypadkowe uszkodzenie płyty CD przez jej nadłamanie od środka, od miejsca, gdzie znajduje się początek zapisu informatycznego. Tego rodzaju zdarzenia kładą cień na tym postępowaniu.

Dziennikarz Piotr Świerczek o śledztwie w sprawie wypadku rządowej kolumny:

Dziennikarz Piotr Świerczek o śledztwie w sprawie wypadku rządowej kolumny
Dziennikarz Piotr Świerczek o śledztwie w sprawie wypadku rządowej kolumny27.02 | Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w procesie odwoławczym po wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu. Utrzymany został częściowo wyrok pierwszej instancji. Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, został uznany za winnego, ale sąd odstąpił od wymierzenia kary. Rozstrzygnięcie jest prawomocne. TVN24

Do wypadku doszło 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu. Wyrok pierwszej instancji zapadł w połowie 2020 roku. Wówczas Sebastian Kościelnik został uznany za winnego spowodowania zderzenia z kolumną rządową. Sąd jednak nie wymierzył mężczyźnie kary. Jednocześnie, jako współwinny wypadku, został wskazany funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu. Sąd przekazał zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury, jednak ta nie wszczęła postępowania.

Obrońca o wyroku w sprawie wypadku Beaty Szydło (09.07.2020)
Obrońca o wyroku w sprawie wypadku Beaty Szydło (09.07.2020)TVN24

Apelację w sprawie wypadku wniosła zarówno prokuratura, jak i obrońca Sebastiana Kościelnika. Proces odwoławczy rozpoczął się w marcu 2021 roku.

Czytaj też: Wypadek kolumny Beaty Szydło. Prokuratura na dobre kończy śledztwo w sprawie uszkodzonych dowodów

Mowy końcowe w procesie odwoławczym Sebastiana Kościelnika

14 lutego obrońca Kościelnika i prokurator wygłosili mowy końcowe. Adwokat Władysław Pociej podkreślił, że "jego klient miał pełne prawo do rozpoczęcia wykonywania skrętu w lewo".

- Mało tego, nawet gdyby uznać, że powinien jednak przypuszczać - nie wiadomo za bardzo na jakiej podstawie - że będą nadjeżdżały kolejne pojazdy, to zgodnie z prawem o ruchu drogowym i zgodnie z tezą zawarta przez człowieka z Instytutu Ekspertyz Sądowych on nie miał obowiązku udzielenia pierwszeństwa w tej konfiguracji pojazdów i terenu. Nie miał obowiązku udzielenia pierwszeństwa pojazdom nadjeżdżającym z tyłu. Nie ma zatem możliwości stwierdzić, że Sebastian Kościelnik za to zdarzenie ponosi odpowiedzialność - mówił obrońca.

Natomiast prokurator Rafał Babiński, przywołując opinie biegłych, zakwestionował przydatność dowodową świadków, którzy twierdzili, że kolumna poruszała się bez sygnałów dźwiękowych. Sąd pierwszej instancji również uznał, że kolumna poruszała się bez takiego oznakowania.

- Nie twierdzę, czy świadkowie słyszeli, czy nie słyszeli, ale oczekiwałem od sądu pierwszej instancji, że ta wątpliwość zostałaby dostrzeżona i rozstrzygnięta. Ale tego w rozstrzygnięciu sądu nie znalazłem i to również musiało znaleźć wyraz w pisemnej apelacji - zaznaczył Babiński.

Prokurator wskazał również, że sąd popełnił błąd w ustalaniu zachowania kierowcy rządowego audi. - Dla przeciętnego kierowcy posiadającego prawo jazdy jest oczywiste, że kierujący samochodem audi nie wykonywał manewru wyprzedzania, on wykonał manewr omijania stojących pojazdów. Nie omija się pojazdów w ruchu - jego się wyprzedza, nie wyprzedza się samochodu stojącego przy krawężniku - jego się wymija - mówił.

Podkreślił jednocześnie, że kierowca audi zachował się adekwatnie do sytuacji. Powołując się na opinie biegłych, mówił, że nie miał on żadnej możliwości wykonania innego manewru, jechał w kolumnie trzech samochodów jako drugi, a decyzje podejmował prowadzący z pierwszego pojazdu.

Ponowne przesłuchania byłych oficerów BOR

W toku procesu odwoławczego przesłuchani po raz kolejni byli między innymi byli funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu (formacja została zastąpiona Służbą Ochrony Państwa). Wnioskował o to obrońca kierowcy seicento, z którym w 2017 roku w Oświęcimiu zderzyły się rządowe limuzyny. To efekt wywiadów, których między innymi dla "Czarno na Białym" TVN24 udzielił były oficer BOR Piotr Piątek. Przyznał, że podczas poprzednich przesłuchań nie mówił prawdy na temat użycia przez rządową kolumnę sygnałów dźwiękowych. Jak twierdził, w tej sprawie kłamali również inni funkcjonariusze, a pojazdy używały jedynie sygnałów świetlnych.

Czytaj też: Śledztwo w sprawie uszkodzonych dowodów ze sprawy wypadku Beaty Szydło umorzone

Zdaniem obrony to okoliczność istotna w ustaleniu, czy kolumna, którą poruszała się ówczesna premier Beata Szydło, była uprzywilejowana. Innego zdania jest prokuratura. - Z perspektywy oskarżenia publicznego mogę wskazać, że w zasadzie nie zmieniło to nic w dotychczasowym obrazie przebiegu zdarzenia, jak i tych ustaleń, jakie poczyniła prokuratura - mówił w czasie procesu prokurator Rafał Babiński.

ZOBACZ W TVN24 GO: Świadek zderzenia (2017) >>>

Sebastian Kościelnik: koszmar i wieczna tułaczka po sądach

10 lutego, od wypadku minęło równo sześć lat. Sebastian Kościelnik opublikował wtedy na Twitterze wpis, w którym po raz kolejny odniósł się od sprawy. Nazwał ją "nierówną i niespokojną batalią".

ZOBACZ W TVN24 GO: Życie po zderzeniu z rządową limuzyną >>>

"Jak można mówić o równości, gdy cały aparat państwa został zaangażowany do działania wobec obywatela, który miał czelność stanąć władzy na drodze?" - komentował we wpisie.

Kierowca seicento w mediach społecznościowych podkreślał, że "na pozór był to zwykły wypadek, jak wiele innych na polskich drogach", do których dochodzi, kiedy "ktoś próbuje wyprzedzić wiele pojazdów na skrzyżowaniu". Pisał o tym, że "materiały dowodowe 'ulegały' zniszczeniu, świadków próbowano zdyskredytować".

We fragmencie o "niszczeniu dowodów" kierowca odniósł się do informacji przekazanej w 2019 roku przez ekspertów z Biura Ekspertyz Sądowych z Lublina, że nie da się odzyskać nagrania z uszkodzonej płyty z kamer monitoringu.

Sześć lat od wypadku sprawę nazywa "koszmarem". Podkreśla, że zdarzenie z 10 lutego 2017 roku zmieniło jego życie "w wieczną tułaczkę po sądach i nieustanny stres po dziś dzień".

Autorka/Autor:bż, wini, tam/ gp, tok

Źródło: tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

"Nasza rakieta Falcon 9 weszła w atmosferę nad Europą. Współpracujemy z polskim rządem w sprawie odzyskiwania szczątków, powodem upadku w Polsce była usterka" - poinformowała firma SpaceX w oświadczeniu opublikowanym w sobotę na stronie internetowej. W ciągu ostatnich dni w kilku miejscach kraju odnaleziono niezidentyfikowane obiekty, które mają być częścią maszyny.

Szczątki rakiety Falcon 9 w Polsce. Jest komunikat SpaceX

Szczątki rakiety Falcon 9 w Polsce. Jest komunikat SpaceX

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl, SpaceX

W czwartek rozpoczął się transport lotniczy ponad tysiąca obywateli Chin, którzy pracowali w internetowych centrach oszustw we wschodniej Mjanmie. W operację zaangażowane są służby birmańskie, tajskie i chińskie. Z raportu jednostki ONZ z 2023 r. wynika, że w Mjanmie znajduje się 120 tys. osób zaangażowanych w prowadzenie nielegalnej działalności lub zmuszonych do niej.

Setki Chińczyków podejrzanych o cyberprzestępstwa wracają do kraju

Setki Chińczyków podejrzanych o cyberprzestępstwa wracają do kraju

Źródło:
PAP

Niedaleko Łodzi doszło w sobotę do pożaru nieużytków rolnych. Strażacy znaleźli ciało 69-letniego mężczyzny.

W spalonej trawie znaleźli ciało mężczyzny

W spalonej trawie znaleźli ciało mężczyzny

Źródło:
tvn24.pl, PSP

13-latek, który w Krynicy-Zdroju wjechał na nartach w armatkę śnieżną, nie żyje - poinformowała tvn24.pl rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Po wypadku chłopiec był tam leczony na oddziale intensywnej terapii.

Nie żyje 13-latek, który wjechał na nartach w armatkę śnieżną

Nie żyje 13-latek, który wjechał na nartach w armatkę śnieżną

Źródło:
tvn24.pl

"Papież Franiczek dobrze odpoczął" - głosi sobotni komunikat Watykanu przekazany dziennikarzom. To najkrótsza informacja o stanie zdrowia papieża podana od początku jego hospitalizacji 14 lutego. Papież ma obustronne zapalenie płuc.

Najkrótszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Najkrótszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Źródło:
PAP

Tego oczekuje się od mężów stanu tego wolnego świata, że usiądą przy jednym stole ze zbrodniarzami i mordercami dla wspólnego pokoju - powiedział w sobotę kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich Karol Nawrocki. Uznał też, że przy stole negocjacyjnym w sprawie zakończenia wojny powinna znaleźć się Ukraina i Polska.

Nawrocki: oczekuje się od mężów stanu, że usiądą przy jednym stole ze zbrodniarzami

Nawrocki: oczekuje się od mężów stanu, że usiądą przy jednym stole ze zbrodniarzami

Źródło:
TVN24

Brazylijskie miasto Buriticupu, położone na północno-wschodnim krańcu Amazonii, jest powoli pochłaniane przez ziemię. W ostatnich tygodniach powstały tam ogromne zapadliska o głębokości kilku metrów. Sytuacja jest na tyle poważna, że władze ogłosiły stan wyjątkowy.

Ziemia pochłania to miasto. Ogłoszono stan wyjątkowy

Ziemia pochłania to miasto. Ogłoszono stan wyjątkowy

Źródło:
Reuters

- To jest najważniejszy moment, żebyśmy rozmawiali z każdym, kto w establishmencie amerykańskim się liczy - powiedziała TVN24 politolożka Małgorzata Bonikowska z Centrum Stosunków Międzynarodowych. Według ustaleń "Faktów" TVN, w sobotę prezydent Andrzej Duda spotka się w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

"Najważniejszy moment, by rozmawiać z amerykańskim establishmentem". Duda spotka się z Trumpem

"Najważniejszy moment, by rozmawiać z amerykańskim establishmentem". Duda spotka się z Trumpem

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Na placu Konstytucji doszło w piątek w nocy do bójki. Policja podaje, że jedna osoba nie żyje. To 31-letni mężczyzna, raniony w klatkę piersiową. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, został ugodzony nożem.

Bójka przed restauracją w centrum Warszawy. Jedna osoba nie żyje, trzy zatrzymane

Bójka przed restauracją w centrum Warszawy. Jedna osoba nie żyje, trzy zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Atak z użyciem siekiery w Wałbrzychu. Poważnie ranna w twarz została dwudziestolatka, do szpitala trafił również pięćdziesięcioletni mężczyzna. Do sprawy zatrzymano osiemnastolatka. Policja wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia.

Młoda kobieta trafiona siekierą w twarz, policja zatrzymała 18-latka

Młoda kobieta trafiona siekierą w twarz, policja zatrzymała 18-latka

Źródło:
tvn24.pl

Dubajska firma kryptowalutowa Bybit przekazała informację o kradzieży cyfrowej waluty o wartości 1,5 miliarda dolarów - donosi BBC. Założyciel firmy deklaruje, że zwróci pieniądze poszkodowanym. Może to być największa kradzież kryptowalut w historii.

Ogromna kradzież kryptowaluty. Jedna z największych w historii

Ogromna kradzież kryptowaluty. Jedna z największych w historii

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Podejrzany o próbę zgwałcenia nastolatki w Rabce-Zdroju mógł zaatakować już wcześniej - dowiedzieli się dziennikarze "Uwagi!" TVN. Prokuratura włączyła do śledztwa sprawę z listopada, kiedy do napaści na inną dziewczynkę doszło w tym samym miejscu, co w lutym. Ofiary podały podobny rysopis sprawcy. Śledztwo monitoruje Prokuratura Krajowa.

To samo miejsce, podobny rysopis. Po próbie gwałtu w Rabce prokuratura łączy śledztwa

To samo miejsce, podobny rysopis. Po próbie gwałtu w Rabce prokuratura łączy śledztwa

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvn24.pl

Strażacy wciągnęli na wyspę auto, które stało na zamarzniętej tafli jeziora Lednica (nazywanym też Lednickim) w pobliżu Gniezna. Samochód znajdował się 500 metrów od brzegu, ale tylko trzy metry od wyspy na jeziorze. Policjanci ustalili już, kto jest właścicielem pojazdu. - W chwili wykonywania z nim czynności mężczyzna miał w organizmie 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Będziemy weryfikować, czy to on kierował dacią podczas zdarzenia - przekazała asp. sztab. Anna Osińska, rzeczniczka gnieźnieńskiej policji. 

Samochód na zamarzniętym jeziorze, strażacy wciągnęli go na wyspę. Policja sprawdza, kto siedział za kierownicą

Samochód na zamarzniętym jeziorze, strażacy wciągnęli go na wyspę. Policja sprawdza, kto siedział za kierownicą

Źródło:
TVN24

40-latek podczas kłótni z partnerką wyrzucił przez okno telewizor, który spadł prosto na zaparkowany samochód sąsiadki. Mężczyźnie grozi nawet pięć lat więzienia.

40-latek wyrzucił telewizor przez okno, trafił w samochód

40-latek wyrzucił telewizor przez okno, trafił w samochód

Źródło:
KMP w Białej Podlaskiej

Polska jest na trzecim miejscu w UE pod względem odsetka osób samozatrudnionych. Choć statystycznie zarabiają lepiej od zatrudnionych na etat, niemal wszyscy przedsiębiorcy płacą najniższe składki, które nie wystarczą na minimalną emeryturę. Dopłaci do nich państwo. - Najbardziej interesuje nas "tu i teraz". Emerytura wydaje się czymś abstrakcyjnym - komentuje dla nas ekonomistka.

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Źródło:
tvn24.pl

"Szkodliwe", "nieefektywne" - tak internauci komentują nagranie pokazujące rzekomo, jak w trakcie gwałtownej burzy rozpada się turbina wiatrowa, łamie na pół i jej kawałki spadają na ziemię. Film robi wrażenie, lecz nie jest prawdziwy.

"Eksplozja" wiatraka robi wrażenie. I tylko to jest prawdziwe

"Eksplozja" wiatraka robi wrażenie. I tylko to jest prawdziwe

Źródło:
Konkret24

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski spotkał się z sekretarzem stanu USA Marco Rubio. Po nim wystąpił na konferencji prasowej. Jak przekazał, tematami rozmów były "bieżące sprawy wojny i pokoju w Europie, ale także współpraca w tak odległych krajach jak Korea Północna, Wenezuela, Kuba, Iran". Przekazał, że Rubio przyjął jego zaproszenie do Polski. W sobotę do Waszyngtonu ma przylecieć prezydent Andrzej Duda i spotkać się z Donaldem Trumpem.

Sikorski po spotkaniu z Rubio. "To była mocna rozmowa bliskich sojuszników"

Sikorski po spotkaniu z Rubio. "To była mocna rozmowa bliskich sojuszników"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Ciała dwóch młodych mężczyzn w wieku 27 i 29 lat znaleziono w garażu we Włodawie (województwo lubelskie). Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności zgonów.

Ciała dwóch młodych mężczyzn w garażu

Ciała dwóch młodych mężczyzn w garażu

Źródło:
tvn24.pl

Jeden z dziesięciu największych producentów akumulatorów na świecie, chińska spółka China Aviation Lithium Battery (CALB), wybuduje na zachodzie Portugalii swoją fabrykę. Kierownictwo spółki wyjaśnia, że to przedsięwzięcie, które służy "długoterminowemu planowi działań na rynku europejskim".

Chiński gigant wybuduje w Europie fabrykę za dwa miliardy euro

Chiński gigant wybuduje w Europie fabrykę za dwa miliardy euro

Źródło:
PAP

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w piątek, że zaakceptuje, jeżeli premier Izraela Benjamin Netanjahu zdecyduje się na wznowienie wojny z Hamasem w Strefie Gazy. Obecnie obowiązuje tam czasowy rozejm, jego przedłużenie jest niepewne.

Trump zaakceptuje każdą decyzję. "Zwłaszcza z powodu tego, co wydarzyło się wczoraj"

Trump zaakceptuje każdą decyzję. "Zwłaszcza z powodu tego, co wydarzyło się wczoraj"

Źródło:
PAP

Według przedwyborczych sondaży to blok partii chadeckich CDU/CSU ma największe szanse na zwycięstwo w wyborach do Bundestagu, a lider CDU Friedrich Merz - na stanowisko kanclerza Niemiec. Polityk z wieloletnim doświadczeniem postrzegany jest jako przedstawiciel konserwatywnego społecznie i liberalnego gospodarczo skrzydła CDU. Ma też sprecyzowane poglądy na kwestie migracji, wsparcia dla Ukrainy i współpracy z Polską.

Friedrich Merz kanclerzem? Oto co mówił o Ukrainie, migracji i relacjach z Polską

Friedrich Merz kanclerzem? Oto co mówił o Ukrainie, migracji i relacjach z Polską

Źródło:
PAP, Der Spiegel, Der Tagesspiegel, Deutsche Welle, tvn24.pl

Likwidacja programów różnorodności, równości i inkluzywności (DEI) w agencjach federalnych i firmach z nimi współpracujących została tymczasowo zakazana przez sąd federalny w stanie Maryland w USA. Zamknięcie DEI było jednym z pierwszych decyzji Donalda Trumpa. W ślad za nim poszło już także Google, Meta, czy Goldman Sachs.

Amerykański sąd wstrzymuje decyzję Trumpa. Brak zgody na likwidację programów równościowych

Amerykański sąd wstrzymuje decyzję Trumpa. Brak zgody na likwidację programów równościowych

Źródło:
PAP

Jeśli chodzi o liczbę narodzin w Polsce, to jesteśmy na europejskim szarym końcu. Kryzys demograficzny to stan faktyczny. Współczynnik dzietności leci na łeb na szyję i jest nas coraz mniej. Według danych GUS, w zeszłym roku zgonów było w Polsce o 150 tysięcy więcej niż urodzeń. Czy ten trend jest do odwrócenia? Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

Coraz mniej Polaków. Spadają statystyki

Coraz mniej Polaków. Spadają statystyki

Źródło:
TVN24
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Reporterki "Faktów" TVN i autorki reportażu "Taka twoja uroda" i jej kontynuacji w formie pisanej Magdalena Łucyan i Katarzyna Górska gościły w TVN24. Łucyan powiedziała, że w kontekście endometriozy w Polsce "czas przeszły nie obowiązuje". Górniak zaznaczyła, że książką autorki chcą dać kobietom "oręż w walce z tym, żeby społeczeństwo, system, lekarze, rodzina je zrozumiały".

"System dalej jest betonowy, ale się kruszy"

"System dalej jest betonowy, ale się kruszy"

Źródło:
TVN24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o remake'u klasycznego horroru "Nosferatu", wyczekiwanym powrocie serialu "Biały Lotos", nowej roli Cezarego Pazury i planowanym występie AC/DC tego lata w Polsce.

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

Źródło:
tvn24.pl