Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski poleciał do Danii, by tam szukać inspiracji dla krakowskiego metra. Samorządowiec zapowiedział, że weźmie udział "w serii konsultacji i spotkań, które mają pomóc w tworzeniu nowoczesnego systemu transportowego" w stolicy Małopolski.
Krakowscy urzędnicy zaangażowani w projekt budowy metra pojechali do stolicy Danii, by podpatrzyć działanie - jak mówią - "jednego z najlepszych systemów metra na świecie". Na czele delegacji stanęli prezydent miasta Aleksander Miszalski i jego zastępca Stanisław Mazur.
"To pierwszy wyjazd studyjny i dowód na to, jak poważnie podchodzimy do procesu budowy metra. To narzędzie rozwoju naszego miasta i rozwiązanie wielu naszych kluczowych problemów" - ocenił we wpisie na Facebooku Miszalski.
Metro w Krakowie na wzór Kopenhagi
Jak poinformował samorządowiec, urzędnicy podczas wizyty w Kopenhadze poznają funkcjonowanie zautomatyzowanego systemu metra, odwiedzą spółkę Metroselskabet (odpowiedzialną za rozwój i funkcjonowanie kopenhaskiego metra) oraz Zarząd Transportu Metropolitarnego MOVIA.
Jak podał w komunikacie krakowski magistrat, urzędnicy mają zapoznać się z prezentacjami całego systemu transportowego oraz planami rozwoju urbanistycznego stolicy Danii. Spotkania zaplanowane są na piątek i sobotę.
Urzędnicy mają m.in. odbyć wizytę studyjną w zrewitalizowanej dzielnicy Nordhavn, która - jak wskazano - "powstała w pełnej integracji z rozwojem systemu metra".
"Wierzę, że zdobyte tu doświadczenia pomogą nam stworzyć system transportowy, który będzie nowoczesny, ekologiczny i przyjazny mieszkańcom. Kraków zasługuje na metro na miarę XXI wieku" - napisał prezydent Aleksander Miszalski.
Samorządowiec - "uprzedzając pytania i interpelacje" - poinformował, że "koszt delegacji sześciu osób wyniósł około 19 tys. zł (bilety lotnicze, noclegi, diety, ubezpieczenie)". Urzędnicy mają przebywać w Kopenhadze przez półtora dnia.
Krakowskie metro czy premetro?
Wciąż nie wiadomo jednak, czy krakowianie doczekają się "metra typu ciężkiego", jakie zapowiadał prezydent miasta przed ostatnimi wyborami samorządowymi oraz jakie funkcjonuje w Kopenhadze. W październiku 2024 r. prof. Andrzej Szarata, szef powołanej przez Miszalskiego Rady ds. Budowy Metra mówił nam, że na stole leżą też inne rozwiązania: jak premetro lub szybki tramwaj) - (Członkowie Rady ds. Budowy Metra - red) będą służyć eksperckim wsparciem m.in. w wyborze najlepszego dla miasta wariantu transportu podziemnego, niezależnie od jego podobieństwa na przykład do kolei podziemnej w Warszawie lub Paryżu - mówił jesienią prof. Szarata, rektor Politechniki Krakowskiej.
Czytaj więcej: "Wszystko możemy nazwać metrem i to rozwiązanie będzie tak samo ważne". Co pojedzie pod Krakowem?
Naukowiec podkreślał też, że jego zdaniem "metro od premetra nie różni się w zasadzie niczym z perspektywy użytkownika". - Czy będzie jechał pociągiem, jak w Warszawie, czy tramwajem, który jedzie pod ziemią, to z perspektywy mieszkańca nie ma żadnego znaczenia, jeśli czas przejazdu jest taki sam - podkreślił.
Historia metra w Danii
Jak czytamy w komunikacie krakowskiego magistratu, kopenhaskie metro to nowoczesny, w pełni zautomatyzowany system transportu miejskiego, który łączy kluczowe dzielnice stolicy Danii.
"Zainaugurowane w 2002 roku metro szybko stało się jednym z najbardziej efektywnych środków transportu w mieście, obsługując cztery linie i kolej metropolitalną. Cechuje się wysoką częstotliwością kursów, niezawodnością oraz wyjątkowo cichą i ekologiczną eksploatacją. Stacje, zarówno naziemne, jak i podziemne, wyróżniają się nowoczesnym designem, a system cieszy się uznaniem za przyjazność dla pasażerów" - podkreśla urząd miasta.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: fb.com/aleksander.miszalski