Jak co roku, 2 sierpnia, Romowie spotykali się w byłym niemieckim obozie Auschwitz, by uczcić pamięć o zamordowanych przodkach. Rocznica tragicznych wydarzeń czczona jest jako Dzień Pamięci o Zagładzie Romów. - To jeden z najważniejszych dni dla romskiej i międzynarodowej społeczności, w którym oddajemy hołd zgładzonym podczas II wojny światowej – powiedziała Kinga Orzeł-Dereń ze Stowarzyszenia Romów w Polsce.
W uroczystościach, które odbyły się na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz II-Birkenau, wzięło udział kilkaset osób. Przed pomnikiem upamiętniającym zagładę Romów i Sinti na terenie byłego Zigeunerfamilienlager w Birkenau złożono wieńce i oddano hołd ofiarom.
W nocy z 2 na 3 sierpnia 1944 r. Niemcy zlikwidowali tzw. obóz cygański (Zigeunerlager) w obozie Auschwitz II-Birkenau. W komorze gazowej zgładzili znajdujących się w nim jeszcze Romów i Sinti - 2897 dzieci, kobiet i mężczyzn.
"Naród rasowo obcy"
Szykany wobec Romów w Niemczech rozpoczęły się wkrótce po objęciu w 1933 r. władzy przez nazistów. Podobnie jak Żydów uważali ich za naród rasowo obcy. Wprowadzili szereg restrykcji, m.in. obowiązek rejestracji, a później też ograniczenie swobody poruszania.
Krótko po wybuchu wojny Niemcy zdecydowali o usunięciu Romów z Rzeszy. Wysiedlali ich do gett dla Żydów w Generalnej Guberni. Z terenów dzisiejszej Austrii ok. 5 tys. osób trafiło do Łodzi. Krótko potem zostali przewiezieni do ośrodka zagłady Kulmhof i zamordowani.
Do Auschwitz pierwsi Cyganie trafiali 9 lipca 1941 r. Jednostka niemieckiej policji kryminalnej z Katowic skierowała tam dziewięciu więźniów, wśród których było dwóch polskich Romów.
16 grudnia 1942 r. szef SS Heinrich Himmler nakazał umieszczenie Romów w obozie koncentracyjnym. Pod koniec stycznia następnego roku uściślono, że miejscem deportacji będzie Auschwitz. W tym celu w Auschwitz II-Birkenau powstał tzw. obóz cygański. Deportowano do niego całe rodziny.
Pierwszy transport z Białegostoku
Pierwszy transport dotarł 26 lutego 1943 r. Do 21 lipca 1944 r. w obozie osadzono 20 967 Cyganów. Liczba ta nie obejmuje ok. 1,7 tys. Romów z Białegostoku, których jako podejrzanych o tyfus skierowano do komór gazowych tuż po przywiezieniu.
Większość spośród niespełna 21 tys. więźniów zmarła. Szczególnie cierpiały dzieci. Umierały z głodu i chorób. Niektóre stały się obiektem zbrodniczych eksperymentów medycznych obozowego lekarza Josefa Mengele.
W czasie istnienia obozu cygańskiego pewna grupa więźniów została przeniesiona w głąb Rzeszy i zatrudniona w przemyśle. Część z nich była wykorzystywana do eksperymentów pseudomedycznych. Nieliczni zostali zwolnieni pod warunkiem poddania się sterylizacji. Zdarzały się też sporadyczne przypadki uwolnienia Romów z małżeństw mieszanych, którzy służąc w armii niemieckiej otrzymali wysokie odznaczenia.
Uzbrojeni w noże, łopaty i kamienie
Po raz pierwszy Niemcy chcieli zlikwidować Zigeunerlager w maju 1944 r. Romowie zostali jednak ostrzeżeni. Uzbroili się w noże, łopaty i kamienie. Gdy esesmani przyjechali, by ich zabrać do komór gazowych, nie wyszli z baraków. Zaskoczeni Niemcy odstąpili, prawdopodobnie w obawie przed stratami. Bali się też, że iskra oporu przeskoczy na inne rejony Birkenau. Po tym wydarzeniu z Zigeunerlager do Auschwitz I przeniesiono ok. 1,5 tys. Romów. Ponad 200 młodych skierowano do innych obozów.
Kolejny termin likwidacji został wyznaczony na 2 sierpnia. Nieżyjący już były więzień Auschwitz, a po wojnie długoletni dyrektor Muzeum Auschwitz Kazimierz Smoleń w publikacji poświęconej losom Cyganów w obozie wspominał, że w Zigeunerlager przebywało ok. 3 tys. więźniów. Kolejnych 1,4 tys. znajdowało się w Auschwitz I, skąd po południu przyprowadzono ich do Birkenau. Tam na rampie, na wysokości obozu cygańskiego, oczekiwał na nich pociąg towarowy.
"Nie mogli stawiać oporu"
Świadek wydarzeń, polski więzień Tadeusz Joachimowski wspominał po wojnie, że Niemcy umożliwili Romom przyprowadzonym z Auschwitz pożegnanie z rodakami w Zigeunerlager. - Cała ta scena od chwili podstawienia pociągu na rampie (…) miała uspokoić pozostających w obozie Cyganów i przekonać ich o tym, że oni również zostaną wysłani do obozu pracy – relacjonował Joachimowski.
Wieczorem, po odjeździe pociągu, do Zigeunerlager wkroczyli esesmani. Nakazali Cyganom wyjść z baraków i ustawić się w szeregach. - Cyganie zorientowali się, że zostaną zabrani do komór gazowych. Czynnego oporu nie mogli jednak już stawić, gdyż większość wśród nich stanowili starcy, chorzy, kobiety i dzieci. Byli bezradni. Wszędzie rozlegał się krzyk i płacz. (…) Rozgrywały się tragiczne sceny – napisał Smoleń.
Nocą z 2 na 3 sierpnia 2897 więźniów Zigeunerlager zostało zgładzonych w komorze gazowej. Ich ciała spłonęły w dołach obok krematorium.
Życie straciło ok. 21 tys. osób
Jak wspominał Kazimierz Smoleń w październiku 1944 r. do Auschwitz dotarł jeszcze transport z Buchenwaldu. Wśród przywiezionych było 800 Romów. Zostali zgładzeni.
Cyganie stanowili pod względem liczebności trzecią grupę deportowanych do KL Auschwitz, po Żydach i Polakach. Ogółem w Auschwitz więzionych było ok. 23 tys. Romów. Życie straciło ok. 21 tys.
Według różnych szacunków w Europie żyje współcześnie od 8 do 15 mln Cyganów. W wyniku prześladowań i terroru w latach panowania III Rzeszy śmierć poniosła połowa populacji, która zamieszkiwała obszary okupowane przez Niemców.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 / PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24