Chciał wjechać rowerem elektrycznym na Giewont. Władze parku chcą go ukarać

pap_20190911_18T
Giewont
Źródło: Google Maps

Kuriozalna sytuacja - tak widok mężczyzny, próbującego wjechać rowerem elektrycznym na Giewont, opisują pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Rowerzysty szuka straż TPN.

Nagrania niebezpiecznej sytuacji, do której doszło w Tatrach, opublikowało na swojej stronie RMF FM. Autorem filmików i zdjęć jest jeden z turystów, który był świadkiem próby zdobycia Giewontu przez rowerzystę.

Na jednym z filmów widać, jak mężczyzna z dużym niebieskim plecakiem próbuje wjechać rowerem elektrycznym po stromiźnie pieszego szlaku. Tuż za nim idą inni turyści. Inne nagranie pokazuje z kolei podejście pod samym szczytem - ten sam mężczyzna, choć już nie próbuje wjeżdżać po zatłoczonym szlaku, z widocznym trudem prowadzi ciężki jednoślad pod górkę.

Czytaj też: Wypadek w słowackich Tatrach. Nie żyje turysta z Polski

Giewont
Giewont
Źródło: Grzegorz Momot/PAP

Straż parku szuka rowerzysty

Jak poinformowała w rozmowie z tvn24.pl Paulina Kołodziejska z Tatrzańskiego Parku Narodowego, jazda na rowerze na szlaku pod Giewontem jest zakazana. To szlak przeznaczony wyłącznie dla turystów poruszających się pieszo.

- Straż parku będzie starała się ustalić dane tej osoby, by ją ukarać. W takich przypadkach jest to jednak niezwykle trudne. Ktoś musiałby tę osobę rozpoznać - przyznała Kołodziejska. - Sytuacja jest kuriozalna. Widać na nagraniu, że ten mężczyzna bardzo mocuje się z rowerem. Chwila nieuwagi i mógłby polecieć w dół. To było bardzo niebezpieczne - oceniła przedstawicielka TPN. Strażnicy parku mogą ukarać turystę mandatem w wysokości do 500 złotych.

Paulina Kołodziejska dodała, że tego typu sytuacje są, na szczęście, incydentalne. - To nie jest masowe zjawisko. Co ważne, jest nadzór społeczny, turyści często sami reagują na takie zachowania - zaznaczyła.

Czytaj też: Jest zamówienie. Park narodowy kupi cztery busy, które będą wozić turystów do Morskiego Oka

Szlaki rowerowe w Tatrach

Na większości szlaków w Tatrach nie można jeździć na rowerach. Szlaków rowerowych jest sześć i na każdym z nich użytkownicy jednośladów muszą ustępować miejsca pieszym, którzy mają bezwzględne pierwszeństwo. Te szlaki to:

  • Droga pod Reglami: od Wielkiej Krokwi do Siwej Polany w Dolinie Chochołowskiej,
  • Dolina Chochołowska: od Siwej Polany do schroniska na Polanie Chochołowskiej,
  • Kuźnice - schronisko na Polanie Kalatówki,
  • Dolina Suchej Wody - schronisko Murowaniec na Hali Gąsienicowej,
  • Małe Ciche - Zazadnia - Zgorzelisko - Tarasówka,
  • Małe Ciche - Lichajówki - Murzasichle.

Na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego czytamy, że większość szlaków turystycznych nie jest dostępna dla rowerzystów ze względu na duży ruch pieszych i możliwe kolizje z innymi turystami, a "także ze względu na trudności, głównie podłoże, w którym często występują wysokie progi, stopnie i duże nierówności, jak i bardzo strome odcinki".

W Tatrach obowiązuje również całkowity zakaz używania m.in. hulajnóg i hulajnóg elektrycznych. "Jadąc w dół na takiej hulajnodze, można rozwinąć bardzo duże prędkości, co w połączeniu z bezgłośną jazdą stwarza zagrożenie dla pieszych i samych użytkowników hulajnóg czy innych urządzeń transportu osobistego. W takich warunkach może łatwo dojść do wypadku" - ostrzegają władze TPN.

Szlaki rowerowe, podobnie jak piesze, od 1 marca do 30 listopada są zamknięte od zmierzchu do świtu.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: