Konrad Włoszczyna, szef Prokuratury Rejonowej w Mielcu, która bada okoliczności tragicznego wypadku, w rozmowie z tvn24.pl podkreślał, że opinia Komisji Badania Wypadków Kolejowych będzie dla śledczych kluczowa. Znamy już wyniki prac ekspertów. - Komisja nie stwierdziła winy kierującego szynobusem - powiedział nam prokurator Włoszczyna.
Wcześniej informował, że pociąg jechał z przepisową prędkością, która w miejscu, gdzie doszło do zdarzenia, wynosi 120 kilometrów na godzinę. Wejście na przejście kolejowe, na którym zginął dziadek z wnuczką, poprzedzają barierki. Są ustawione tak, aby wymusić obejrzenie się w jedną i drugą stronę torów.
85-latek i dziewczynka dobrze znali to miejsce, śledczy ustalili, że dziadek codziennie odbierał wnuczkę ze szkoły i razem pokonywali trasę, gdzie doszło do zdarzenia.
Jak przekazał nam szef mieleckiej prokuratury rejonowej, około 50 metrów przed przejściem kolejowym znajduje się zakręt. W dniu kiedy doszło do tragedii było chłodno, pochmurno i deszczowo. Być może dziadek z wnuczką mieli na głowach kaptury i nie zauważyli nadjeżdżającego pojazdu.
Obsługa pociągu w chwili wypadku była trzeźwa. Śledczy przesłuchali już kierującego szynobusem i innych świadków, zabezpieczyli i przeanalizowali zabezpieczony w sprawie monitoring.
- W sprawie cały czas wykonywane są czynności, gromadzony jest materiał dowodowy, którego analiza pozwoli ustalić dokładne przyczyny i okoliczności tej tragedii - powiedział nam prokurator Włoszczyna.
Śledczy dysponują wstępną opinią biegłych odnośnie przyczyny śmierci mężczyzny i dziewczynki. Na pisemną, pełną opinię trzeba będzie jeszcze poczekać. - Z przekazanych nam informacji wynika, że przyczyną śmierci obu osób, które zginęły na przejeździe kolejowym, były urazy wielonarządowe. Takie obrażenia są charakterystyczne w przypadku wypadków komunikacyjnych - wyjaśniał prokurator.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte z artykułu 177 par. 2 Kodeksu karnego, który dotyczy spowodowania wypadku kolejowego ze skutkiem śmiertelnym. Czyn zagrożony jest karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Dziadek z wnuczką zginęli na przejeździe kolejowym
Do wypadku doszło we wtorek 30 września po godzinie 16 w miejscowości Chorzelów w powiecie mieleckim na Podkarpaciu. Policję o zdarzeniu poinformowali świadkowie.
"Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że szynobus relacji Dębica - Padew Narodowa, na wysokości Chorzelów 1, potrącił 85-letniego mężczyznę i jego 11-letnią wnuczkę, którzy przechodzili przez przejście kolejowe. Niestety, życia mężczyzny i dziecka nie udało się uratować" - przekazywała wówczas podkomisarz Bernadetta Krawczyk, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Pociągiem podróżowało 11 pasażerów oraz pracownicy - konduktor, maszynista i kierownik. Nikt nie odniósł obrażeń.
Autorka/Autor: ms/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Mielec